Snowflake odpowiada za dane. Nvidia za moc obliczeniową, która napędza rewolucję AI. Obie firmy ogłosiły kolejny etap partnerstwa, które ma pozwolić korporacjom na szybsze i bezpieczniejsze wprowadzanie sztucznej inteligencji do pomocy w codziennych zadaniach, np. analizie danych.
Dane są niezbędnym surowcem rewolucji przemysłowej AI - tak Jensen Huang, twórca i szef firmy Nvidia, skomentował współpracę obu firm. Snowflake zajmuje się dostarczaniem platform do hostowania i analizy danych. To ostatnie można zaś wykonywać szybciej i lepiej z wykorzystaniem dużych modeli językowych. Dlatego Snowflake stworzył własne rozwiązanie.
Arctic to LLM od Snowflake’a
Każdy model potrzebuje jednak odpowiednich mocy obliczeniowych do treningu i działania. I właśnie tu pojawia się Nvidia, która na obecnej fali popularności AI zbija fortunę. Tylko od początku roku akcje spółki poszybowały w górę o bagatela 139 proc., a kapitalizacja spółki przebiła tę Google’a czy Amazona (Nvidia jest obecnie trzecią, najbardziej wartościową spółką - po Microsofcie i Apple).
Współpraca obu korporacji ma pozwolić na jeszcze szybsze wdrażanie rozwiązań AI przez klientów: łączenie modeli językowych z danymi czy budowanie aplikacji wykorzystujących sztuczną inteligencję.
Czytaj więcej o sztucznej inteligencji:
Razem otwieramy nową erę sztucznej inteligencji, w której klienci z każdej branży i na każdym poziomie umiejętności mogą tworzyć aplikacje AI na danych swoich przedsiębiorstw z łatwością, wydajnością i zaufaniem - powiedział Sridhar Ramaswamy, CEO Snowflake’a.
Arctic dostępny jest teraz jako mikrousługa na platformie Nvidii - Nim. Dodatkowo, model wspiera oprogramowanie NVIDIA TensorRT-LLM, co ma podnieść jego wydajność.
Snowflake stawia na bezpieczeństwo i łatwość wykorzystania AI
W trakcie rozmowy z przedstawicielami prasy szef Snowflake’a podkreślił, że każda technologia - jeśli nie zostanie odpowiednio wdrożona - może wyrządzić szkody w przedsiębiorstwie. Może to być utrata danych, ich wyciek lub też narażenie na większe od oczekiwanych koszty.
Jaką receptę ma na to Snowflake? Amerykańska firma stawia na przejrzysty model zarządzania dostępem do danych na poziomie całego przedsiębiorstwa. Zaczyna się on już od poziomu metadanych, czyli danych o danych, co ma pomagać w odkrywaniu informacji w bazie (firmy nie wiedzą, jak wiele danych posiadają). Kolejnym elementem jest pełnia informacji o pochodzeniu danych, co ma pomóc w ich porównywaniu - np. wyników sprzedaży pomiędzy różnymi sklepami. Trzecim jest zarządzanie dostępem do danych i możliwościami ich wykorzystania.
To ostatnie jest kluczowe dla efektywnego wykorzystania funkcji Snowflake Cortex do budowania aplikacji w firmie. Jakich? Może to być np. ekstrakcja kwoty zakupów z rachunków czy faktur do stworzenia dashboardu prezentującego koszty podróży biznesowych. Według Ramaswamy’ego ma to pozwolić na połączenie dwóch światów: danych ustrukturyzowanych i nieustrukturyzowanych (dźwięku czy obrazu).