Jacek Sasin przekonuje, że gaz nie drożeje. A nawet Solidarność apeluje o obniżenie VAT-u na energię
Wicepremier i szef aktywów państwowych Jacek Sasin twierdzi, że gdyby opozycja dzisiaj rządziła w Polsce, wzrost cen gazu dotyczyłby nie kilku gmin, jak teraz, a wszystkich Polaków. Z kolei minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka uważa, że kryzys jest spowodowany głównie przez rosyjskie manipulacje dostawami gazu ziemnego.

Coraz więcej wiadomo o rządowych rekompensatach, a szef Urzędu Regulacji Energetyki obiecuje, że nieco przykróci apetyty spółek energetycznych. Chociaż dodaje, że na zbyt wiele to się może nie przydać, bo i tak na te kilkanaście procent zwyżki trzeba się przygotować. Nie ma zmiłuj.
Niestety, swoje trzy grosze postanowił dorzucić znowu minister aktywów państwowych Jacek Sasin. I tak do kryzysu energetycznego wtrąciła się wszędobylska polityka.
Sasin: proszę nie kłamać, gaz nie zdrożał
Na tych, którzy sądzą, że to jednorazowy „wyskok” Sasina i chwila twitterowej nieuwagi – czeka zimny prysznic. Bo tego samego dnia szef aktywów państwowych postanowił swoje mądrości powtórzyć w Sejmie. „Proszę nie kłamać, bo gaz nie zdrożał w tej chwili. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo nie podniosło ceny. Dzisiaj niweluje te podwyżki własnymi staraniami” - przekonywał w parlamencie wicepremier.
W odpowiedzi – przynajmniej na Twitterze – internauci szybko przypomnieli Sasinowi, że PGNiG tylko w tym roku już trzy razy podniosło cenę gazu. W sumie o ponad 27 proc. I na tym nie zamierza poprzestać. Wiadomo, że szykuje się już czwarta zwyżka – co z kolei doskonale rozumie Rafał Gawin, prezes URE.
Solidarność: mniejszy VAT na energię lepszy niż rekompensaty
Dobrze, że Sasinowi (na razie) nie odpowiedzieli uczestnicy obrad Walnego Zgromadzenia Delegatów Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ Solidarność w Zabrzu. Ci przede wszystkim nie zostawili suchej nitki na „Programie dla Śląska” i od premiera żądają realizacji zamiast propagandy. Pochylili się również nad kryzysem energetycznym, który skutkuje wyższymi rachunkami za energię. Ich zdaniem w odpowiedzi rząd powinien – jak zrobiono to w paru innych krajach europejskich – obniżyć podatek VAT na energię (który i tak jest najwyższy w UE) z 23 do 15 proc.
To lepsze rozwiązanie od koślawych ustaw z rekompensatami nie wiadomo dla kogo – mówi Dominik Kolorz, szef Śląsko-Dąbrowskiej Solidarności. Winą zaś za obecny stan rzeczy obarczają Brukselę. Piotr Duda, przewodniczący Solidarności, podkreśla, że są przeciwko polityce klimatycznej, którą funduje nam Komisja Europejska, bo tu chodzi już o interes każdego obywatela.