I doczekaliśmy się renesansu motoryzacji. Znowu produkujemy dużo samochodów. Tylko co z tego?
Górnictwo, motoryzacja i produkcja maszyn napędzały polski przemysł w lipcu, ale nie na tyle, żeby sprostować oczekiwaniom ekonomistów, którzy oczekiwali wzrostu o 7,8 proc. Skończyło się na 7,6 proc., a w kolejnych miesiącach ma być jeszcze słabiej.


Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym, w lipcu br. produkcja sprzedana przemysłu ukształtowała się na poziomie o 10,2 proc. wyższym niż w analogicznym miesiącu ub. roku i o 0,5 proc. wyższym w porównaniu z czerwcem br.
Motoryzacja odrodziła się, ale niewiele nie pomogła
W większości głównych grupowań przemysłowych w lipcu br. odnotowano wzrost produkcji w skali roku. Produkcja dóbr inwestycyjnych zwiększyła się o 13,4 proc., dóbr związanych z energią – o 11,0 proc., dóbr konsumpcyjnych nietrwałych – o 9,3 proc. oraz dóbr zaopatrzeniowych – o 5 proc. Zmniejszyła się natomiast produkcja dóbr konsumpcyjnych trwałych – o 7,3 proc.
Wzrost produkcji sprzedanej w porównaniu z lipcem 2021 r. odnotowano w 26 z 34 działów przemysłu, największe w wydobywaniu węgla kamiennego i brunatnego o 45,4 proc. oraz – uwaga – w produkcji pojazdów samochodowych, przyczep i naczep – o 20,4 proc. Jak widać, kończą się pandemiczne przestoje wywołane brakiem części i elektroniki, które przez wiele miesięcy mocno dawały się we znaki całej branży.
Spadek w ujęciu rocznym wystąpił w 8 działach, między innymi w produkcji metali – o 8,8 proc. i mebli – o 7,6 proc.
W ujęciu miesięcznym (czerwiec-lipiec 2022 r.) sytuacja wygląda zupełnie inaczej, spadek dotknął 28 działów. Największy wystąpił w naprawie w konserwacji i instalowaniu maszyn i urządzeń – o 28,7 proc., produkcja maszyn i urządzeń spadła o 14,7 proc., a mebli – o 14,3 proc. Wzrost wystąpił w sześciu działach, m.in. w produkcji koksu i produktów rafinacji ropy naftowej – o 4,4 proc., a w wydobywaniu węgla kamiennego i brunatnego – o 2,5 proc.
Produkcja przemysłowa poniżej oczekiwań
Ekonomiści prognozowali, że dynamika produkcji przemysłowej obniży się do 7,8 proc. Dane GUS są więc nieco gorsze od oczekiwań. Eksperci Polskiego Instytutu Ekonomicznego sugerują, że to kolejny sygnał hamowania polskiej gospodarki, choć dramatu nie ma.
Ale w kolejnych miesiącach Instytut spodziewa się pogorszenia wyników przemysłu, głównie za sprawą słabnącej aktywności gospodarczej oraz redukcji zapasów.