Właściciel Multisportu może być wściekły na rząd. W Polsce stracił krocie, za granicą… zyskał

Benefit Systems przedstawił właśnie dane za II kwartał 2020 r. Dla spółki był to newralgiczny moment. Rząd wpuścił Polaków na siłownie dopiero na początku czerwca, co oznacza, że przez prawie cały raportowany okres obiekty sportowe były zamknięte.

To dość mocno odbiło się wynikach finansowych właściciela Multisportu. Skonsolidowane przychody ze sprzedaży spadły w porównaniu z ubiegłym rokiem o ponad 200 mln zł i sięgnęły 161,39 mln.

Łącznie w ciągu 3 miesięcy operator musiał dołożyć do interesu 40,81 mln zł. Bartosz Józefiak, członek zarządu Benefit Systems, podkreśla, że straty udało się zredukować dzięki skorzystaniu z tarczy antykryzysowej, która pozwoliła na zmniejszenie kosztów wynajmu powierzchni klubów fitness w galeriach handlowych i zaoszczędzić na wynagrodzeniach pracowniczych.

Spółka podała, że udało jej się utrzymać 30 proc. kart. Warto jednak w tym momencie zauważyć, że rozpaczliwa walka o klienta, popsuła nieco wizerunek operatora. Posiadacze Multisportu skarżyli się w trakcie pandemii, że spółka nie spieszy się z oddawaniem im pieniędzy za ostatnie dwa tygodnie marca, w których siłownie były już zamknięte. Zamiast tego użytkownicy byli zachęcani do ćwiczeń w domach i korzystania z e-booków.  

To wszystko jednak tylko ogólne dane. Ciekawie robi się, dopiero gdy wejdziemy w szczegóły. Efekt lockdownu najwyraźniej widać bowiem na polskim rynku, gdzie przychody zmniejszyły się o 78 proc. r/r. – do 65 mln zł. W tym samym czasie za granicą klienci zostawili więcej pieniędzy niż normalnie. Benefit Systems podaje, że przychody poszły w górę o 15 proc. i wyniosły 90,6 mln zł.

Operator prowadzi teraz działania komunikacyjne zachęcające użytkowników do powrotu na obiekty sportowe. Po otwarciu rynku fitness grupa otworzyła 115 klubów sportowych (BS posiada ich łącznie 184). Cztery z nich zostały uznane za trwale nierentowne i spółka podjęła decyzję o ich zamknięciu.