REKLAMA

mObywatel naszą perłą w koronie. Polska szybko może spaść z pozycji lidera

Brakuje nam komercjalizacji odkryć naukowych i komercjalizacji pierwszych podstaw produktowych, które ma startup. Dzisiaj tak naprawdę tego nie ma, bo startupy wyfruwają za granicę – powiedział w wywiadzie dla „Obserwatora Finansowego”, który został przeprowadzony podczas XXXIII Forum Ekonomicznego w Karpaczu, Piotr Mieczkowski, dyrektor zarządzający Fundacji Digital.

mObywatel naszą perłą w koronie. Polska szybko może spaść z pozycji lidera
REKLAMA
REKLAMA

Głównym tematem rozmowy była kwestia cyfryzacji różnych aspektów otaczającej nas rzeczywistości. Rozmówca zaznaczył, że obecna pozycja lidera, jaką Polska zajmuje w obszarze cyfryzacji administracji, może wkrótce ulec zmianie.

mObywatel. Europa będzie nas doganiać

Mamy już pierwsze dobre przykłady. Jednym z takich przykładów, którym się chwalimy nawet za granicą […] jest mObywatel, czyli nasz dowód osobisty w telefonie. Ale nie tylko, bo mamy też prawo jazdy i szereg innych dokumentów. Europa będzie nas teraz doganiać, bo jest nowa regulacja unijna, która sprawi, że w listopadzie 2026 r. wszystkie kraje UE będą musiały taką aplikację zaoferować swoim obywatelom. Polska z lidera stanie się prawdopodobniej takim średniakiem w tym obszarze – powiedział.

Ekspert wskazał zarówno obszary, w których jako krajowi udało nam się osiągnąć znaczące przewagi technologiczne, jak i te, gdzie potencjał cyfryzacji nie został w pełni wykorzystany.

Z raportu, który prowadzimy, wynika, że paradoksalnie nasza administracja bardzo często jest bardziej cyfrowa niż przedsiębiorcy i konsumenci. Jest to związane z tym, że administracja miała dostęp do pewnych środków unijnych, za które np. wybudowano systemy i wdrożono różne rozwiązania, chociażby w obszarze zdrowia czy innych urzędów. Szczególnie polskim mniejszym przedsiębiorcom, to albo brakowało im wiedzy, albo brakowało podejścia do ryzyka, a czasami również stabilności prawa i przepisów – stwierdził.

Więcej o mObywatel przeczytasz na Bizblog.pl:

Cyfrowe umiejętności Polaków

Ważnym elementem w dyskusji na temat zmian technologicznych jest świadomość warunków, jakimi dysponujemy jako państwo. Piotr Mieczkowski opowiedział, m.in. na jakim poziomie znajdują się umiejętności cyfrowe Polaków w porównaniu krajów krajami UE.

W kompetencjach cyfrowych, jeśli spojrzymy na to, ile kobiet pracuje w branży IT, co Polacy wiedzą o fake newsach i jak sobie z nimi radzą, to w tych obszarach wypadamy znacznie gorzej niż średnia unijna. Niestety, mimo kolejnych programów UE i rządowych, które były tworzone, jak np. program „Latarnicy”, to były również programy oddolne. Jako fundacja również prowadzimy pewne działania. Cały czas w kompetencjach cyfrowych jesteśmy daleko – zaznaczył.

Gość wspomniał również, że ważnym elementem poszerzania kompetencji cyfrowych przez społeczeństwo jest aspekt kulturowy. Istnieją regiony, takie jak np. kraje skandynawskie, gdzie systemowo przewidziano czas na podnoszenie swoich umiejętności w ramach godzin pracy. Mieczkowski znaczył, że „w Polsce nie ma takiej kultury uczenia się przez całe życie”.

Rozwój technologii

Ważnym tematem, który został poruszony w czasie rozmowy, była kwestia suwerenności cyfrowej. Mieczkowski podkreślił rolę wsparcia rozwoju krajowych technologii, wskazując, że w takich krajach, jak Francja jest to już standardem.

Uważamy, że większy nacisk powinien być kładziony na rozwój krajowych technologii, ponieważ prawda jest taka, że jeśli będą to rodzime firmy, to będą płaciły tutaj większe podatki i będziemy mieli własność intelektualną, na której możemy zarabiać. Oczywiście, jedna rzecz to zaoferowanie chmury czy różnych aplikacji internetowych, co ma swoje benefity, takie jak to, że nie musimy kupować serwerowni na kilka lat, tylko możemy sobie zmieniać elastycznie pojemność. Oprócz zwiększenia chwilowej efektywności to jednak w długofalowej nie ma korzyści nawet dla wpływów podatkowych – powiedział.

REKLAMA

Rozmowa została przeprowadzona podczas „XXXIII Forum Ekonomicznego w Karpaczu”.

Cały wywiad dostępny na kanale YouTube „Obserwatora Finansowego”.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA