Lekarze będą operować przy świeczkach. Pomoc rządu nie wypaliła, sytuacja szpitali jest dramatyczna
Wyłączanie bloków operacyjnych? To ostateczność, ale realna – mówi rzecznik szpitala ze Szczecina. Polska służba zdrowia została przygnieciona przez astronomiczne ceny energii elektrycznej. Kolejne placówki decydują się na cięcia, które uderzają w komfort pacjentów. Ratunkiem miało być obiecywane przez rząd zamrożenie stawek cen prądu. Może się jednak okazać, że decyzja jest mocno spóźniona i w niczym nie zmieni sytuacji wielu szpitali.
W szpitalach wrze. Trudno, żeby mogło być inaczej. Wyobraźcie sobie, że cofamy się w czasie. Chirurdzy operują przy bladym świetle lampy naftowej… Eeee, no dobra, może nieco przesadziłem. Faktem jest jednak, że placówki medyczne nie czekają na parasol ochronny, który ma roztoczyć nad nimi rządowa ustawa o zamrożeniu cen energii elektrycznej dla tzw. odbiorców wrażliwych i próbują ratować swoje budżety na własną rękę. Bywa i śmiesznie i strasznie.
Pewne jest jedno. Pacjenci będą musieli pogodzić się z wieloma niedogodnościami. W Poznaniu dyrekcja Centrum Pulmonologii i Torakochirurgii uznała na przykład, że należałoby wyłączyć urządzenia, które pobierają prąd, a ich działanie nie jest konieczne z punktu widzenia misji placówki. Efekt? Padło na telewizory w salach dla chorych.
Cierpiący pacjenci może byliby zresztą skłonni pokryć koszty jednej z niewielu dostępnych rozrywek, ale na takie praktyki krzywo patrzy rzecznik praw pacjenta. W 2018 r. poparł go w tym zresztą Naczelny Sąd Administracyjny. I tyle było z oglądania. Szpital chce oszczędności, a chorzy nie mogą się do oglądania telewizji dorzucać.
O krok dalej poszedł poszła placówka w Chełmnie, gdzie zdecydowano się częściowo zaciemnić teren wokół budynku. Wygaszone zostały światła znajdujące się na zewnątrz szpitala. Dyrekcja zapewnia jednak, że chorzy nie będą musieli szukać wejścia po ciemku, starając się wymacać klamkę. Jasno będzie po prostu w miejscach, w których jest to niezbędne, czyli przede wszystkim przy wejściach do pomieszczeń, w których są udzielane świadczenia.
Szpitale: odłączanie tomografów PRAWIE nie wchodzi w grę
Na podobne cięcia zdecydowało się wiele placówek w całym kraju. Istnieje jednak ryzyko, że na tym się nie zakończy. Podwyżki cen energii elektrycznej sięgają nawet 300-400 proc. Szpitale niemal z dnia na dzień muszą znaleźć w budżetach kilka milionów złotych, co w praktyce nie jest możliwe w inny sposób niż poprzez zaciągnięcie kredytu.
Nikt do zadłużania się nie spieszy. W rozmowie z Interią rzecznik Samodzielnego Publicznego Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Szczecinie zauważył niedawno, że placówka w 2020 r. płaciła rocznie za energię 3 mln zł. W tym roku to już 8,3 mln zł. Za dostarczenie prądu w przyszłym roku zażądano od niej aż 23 mln zł.
Przedstawiciel szczecińskiej jednostki dodaje, że takich pieniędzy zwyczajnie nie ma. Zarzeka się, że wyłączanie aparatury medycznej w postaci tomografów, rezonansu czy angiografu nie wchodzi jednak w grę. No, może prawie nie wchodzi.
Problem z rządową tarczą
Z finansowych tarapatów szpitale miała wyciągnąć ustawa, która zamrozi ceny dla tzw. odbiorców wrażliwych. W środę podpisał ją prezydent Andrzej Duda, nie mówimy więc wyłącznie o czczych obietnicach.
Dzięki nowym przepisom szpitale zapłacą nie więcej niż 785 zł za MWh, zakładając, że pobór nie przekroczy 90 proc. średniego zużycia energii. Sęk w tym, że część placówek podpisała już z dostawcami nowe umowy, w których zapewne pojawiły się zdecydowanie większe stawki. Co stanie się w takich sytuacjach, nie wiadomo.
Wysłaliśmy maila do biura prasowego firmy E.ON z pytaniem, czy dotychczas zawarte umowy zostaną dopasowane pod kątem stawek za MWh do brzmienia ustawy. Odpowiedź zamieścimy, gdy tylko ją otrzymamy.
AKTUALIZACJA:
Biuro prasowe E.ON przypomina, że z ceny maksymalnej za energię elektryczną, zgodnie z ustawą, mogą skorzystać odbiorcy uprawnieni, w tym szpitale, które są zakwalifikowane jako odbiorcy uprawnieni zgodnie z ustawą. Pełna lista podmiotów uprawnionych znajduje się w art. 2 pkt 2 lit. b-e.
Placówki, które do 30 listopada 2022 roku złożą stosowne oświadczenie oraz:
- po 23 lutego 2022 roku zawarły umowę sprzedaży lub umowę kompleksową lub
- po 23 lutego 2022 roku uległa zmianie cena w ich umowie sprzedaży lub umowie kompleksowej, którą zawarły przed tym dniem (np. dlatego, że podpisał aneks lub sprzedawca wprowadził nowe ceny w swojej taryfie)
skorzystają z ceny maksymalnej w rozliczeniach za okres od dnia zawarcia umowy lub wejścia w życie zmiany do 30 listopada 2022 roku.