REKLAMA

Huawei będzie mógł budować 5G nad Sekwaną. Francuzi nie idą w ślady Brytyjczyków

Decyduje się przyszłość europejskiego 5G. Podczas gdy Brytyjczycy ugięli się naciskom ze strony USA i zbanowali Huawei, Francuzi najprawdopodobniej nie wykluczą żadnego dostawcy z wyścigu po telekomunikacyjne kontrakty.

Huawei będzie mógł budować 5G nad Sekwaną. Francuzi nie idą w ślady Brytyjczyków
REKLAMA

Taką zapowiedź usłyszeliśmy z ust Bruno le Maire'a, francuskiego ministra finansów. Już w lutym deklarował on brak planów ograniczenia dostępu do lokalnego rynku dla chińskich dostawców, teraz polityk potwierdził wcześniejsze zapowiedzi na antenie publicznego radia:

REKLAMA

Nie zakażemy Huawei inwestowania w 5G. Będziemy przy tym bronić też kwestii naszego bezpieczeństwa narodowego

- Bruno le Maire w wywiadzie dla France Info.

Jest jedno ale.

Le Maire zapowiedział, że możliwe będzie wprowadzenie specjalnych obostrzeń w przypadku sieci zlokalizowanych w pobliżu elementów infrastruktury krytycznej, takich jak obiekty wojskowe. Regulacje będą jednak zapewne dotyczyły wszystkich dostawców, którzy będą musieli spełnić określone standardy bezpieczeństwa.

Każdy kraj Unii Europejskiej zadecyduje o swoim 5G.

W najbliższych miesiącach najprawdopodobniej będziemy mieli do czynienia z plejadą medialnych doniesień z kolejnych europejskich rynków. W zeszłym tygodniu zielone światło Huawei dali choćby Belgowie.

To pokłosie unijnej decyzji - każdy kraj członkowski ma samodzielnie zadecydować o wdrożeniu sieci 5G.

Decyzję o wyrzuceniu Huawei z lokalnego rynku podjęli niedawno Brytyjczycy. Nie są już w Unii i można się domyślać, że nie chcieli psuć sobie relacji z Amerykanami. Oficjalnym powodem zbanowania Huawei jest jednak obawa o zakłócenia dostaw z Państwa Środka, związana amerykańskim embargo i niemożliwością współpracy z firmami z Doliny Krzemowej.

Chiny na cenzurowanym

REKLAMA

Bitwa o Huawei i 5G, jaka toczy się obecnie na świecie jest jednak owocem geopolitycznego starcia USA z Chinami, w którym obie strony przerzucają się oskarżeniami. Stany pod wodzą Donalda Trumpa sugerują Huawei kradzież technologii i szpiegostwo. Dodatkowo medialnego rozgłosu zyskuje niehumanitarna polityka chińskiego rządu w stosunku do muzułmańskiej mniejszości - Ujgurów.

Chiny z kolei podkreślają, że sankcje w stosunku do Huawei są bezpodstawne. Sama firma nie ma bowiem związków z rządem i nie udowodniono jej szpiegostwa czy stosowania backdoorów.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA