Inwestorzy grający na Giełdzie Papierów Wartościowych mogą wreszcie pomnażać pieniądze dzięki Biedronce. Ale nie bezpośrednio, bo forma inwestycji jest w tym przypadku dość zawiła.
Przy ul. Książęcej akcji właściciela Biedronki, czyli Jeronimo Martins nie zobaczymy. Na giełdę 16 lipca trafiły za to certyfikaty strukturyzowane wyemitowane przez Raiffeisen Centrobank, a ich instrumentem bazowym będą akcje JM.
Inwestycja, choć obarczona rzecz jasna pewnym ryzykiem, może się okazać całkiem interesująca.
Na parkiecie w Lizbonie Jeronimo Martins w ciągu roku urosło z 13 do niemal 15 euro za udział, a od dołka w grudniu 2018 roku cena akcji, z małymi wyjątkami, idzie cały czas w górę.
Jeronimo Martins ma obecnie pod szyldem Biedronki ponad 2900 sklepów w przeszło 1100 miejscowości. Jest w ten sposób zdecydowanie największym dyskonterem (o ile można ją jeszcze tak nazywać) w kraju zarówno pod względem liczby placówek jak i obrotów. Na drugim miejscu jest Dino, mające ok. 1 tys. sklepów, trzeci Lidl ma ich niespełna 700.
Cała grupa Jeronimo Martins zanotowała w ubiegłym roku sprzedaż na poziomie 11,69 mld euro (wzrost o 5,6 proc.). W Polsce, mimo wprowadzenia zakazu handlu w niedziele, sieć zanotowała wzrost sprzedaży o 2,7 proc.
To bardzo ważna informacja, bo nasza Biedronka odpowiada za niemal 70 proc. sprzedaży całej grupy.
Nad Wisłą JM rozwija też markę drogerii Hebe, która jak na razie stanowi dla niej raczej pole do testów i przegrywa z Rossmanem o kilka długości.