Tak niskiego bezrobocia zazdrości nam cała UE. Tylko Czesi nie muszą
Najnowsze opublikowane we wtorek przez GUS Badanie Aktywności Ekonomicznej Ludności (BAEL) przynosi pierwszy i pełen obraz na postcovidowym rynku pracy. Andrzej Kubisiak z PIE przekonuje, że nie ma mowy o ukrytym bezrobociu w Polsce.
Fot. David Mark z Pixabay
Liczba osób bezrobotnych w II kwartale br. ukształtowała się na poziomie zbliżonym do notowanego w poprzednim okresie (527 tys.) i była o 3,8 proc. niższa niż przed rokiem. Odsetek osób spełniających kryteria bezrobotnego według BAEL i jednocześnie deklarujących, że są zarejestrowane w urzędach pracy jako bezrobotne wyniósł 38,5 proc., tj. obniżył się zarówno w stosunku do I kwartału br. (o 1,8 p.proc.), jak i II kwartału ub. roku (o 5,5 p.proc.)
– podał we wtorek GUS.
Liczba biernych zawodowo w wieku produkcyjnym wyniosła 4926 tys. osób. i wzrosła zarówno w porównaniu do I kwartału br. (o 2,3 proc.), jak i do II kwartału ub. roku (o 1,4 proc.).
Zgodnie z kryteriami przyjętymi przez BAEL jako pracujące kwalifikowane są osoby, które co najmniej przez godzinę w tygodniu wykonywały pracę zarobkową, na przykład prowadziły własną działalność gospodarczą, były zatrudnione na etat, pomagały w prowadzeniu rodzinnej działalności gospodarczej lub uczyły się zawodu, otrzymując za to wynagrodzenie.
Osoby, które nie pracowały z powodu urlopu, choroby lub innych powodów (do 3 miesięcy lub powyżej 3 miesięcy przy otrzymywaniu co najmniej 50 proc. wynagrodzenia) również są zaliczane do pracujących.
Drugie najniższe bezrobocie w UE
Główną przyczynę bierności zawodowej osób w wieku produkcyjnym stanowiły obowiązki rodzinne i związane z prowadzeniem domu (34,1 proc., tj. o 1,2 p.proc. więcej niż rok wcześniej). Zwiększył się w skali roku udział osób biernych z powodu nauki i uzupełniania kwalifikacji (o 0,2 p.proc. do 25,0 proc.). Zmniejszył natomiast udział osób będących na emeryturze (o 1,1 p.proc. do 9,8 proc.), zniechęconych bezskutecznością poszukiwania pracy (o 0,7 p.proc. do 3,5 proc.) oraz biernych z powodu chorób i niepełnosprawności (o 0,4 p.proc. do 23,4 proc.) – wylicza GUS.
Wskaźnik zatrudnienia osób w wieku produkcyjnym (od 18 do 59/64 lat) spadł z 77,2 proc. do 76,6 proc. Podczas lockdownu liczba osób biernych zawodowo zwiększyła się z 4,8 mln do 4,92 mln. Od kwietnia do czerwca liczba osób pracujących zmniejszyła się o 151 tys.(-0,9 proc. kwartalnie i 1,4 proc. rocznie).
Stopa bezrobocia liczona według europejskiej metodologii wyniosła 3,1 proc. i była taka sama jak w pierwszym kwartale. Jest to drugi najniższy wynik w Unii Europejskiej, lepszą sytuacją na rynku pracy mogą pochwalić się jedynie Czesi.
Zatrudnienie prawie jak rok wcześniej
Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora ds. badań i analiz w Polskim Instytucie Ekonomicznym zauważa, że biorąc pod uwagę światową recesję i pierwszy tak znaczący szok gospodarczy wywołany globalną pandemią, należy ocenić, że zmiany na rynku pracy w Polsce miały ograniczoną skalę.
Jeszcze przed kryzysem obserwowaliśmy wpływ demografii na spadek liczby osób pracujących w Polsce, co miało miejsce w warunkach jednoczesnego wzrostu poziomów aktywności zawodowej w wieku produkcyjnym
– zauważa.
Ekspert wskazuje, że dane o bezrobociu są zbieżne z trendami obserwowanymi na odczytach o bezrobociu rejestrowanym, a poziom dezaktywizacji zawodowej nie daje podstaw do wnioskowania o nadmiernej skali ukrytego bezrobocia. Publikacje na ten temat pojawiły się kilka miesięcy temu.
Co więcej, pomimo spadku zatrudnienia o 151 tys. obecne poziomy są porównywalne ze stanem z I kwartału 2019 roku
– zaznacza Andrzej Kubisiak z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.