Świat, który znali Rosjanie, właśnie przestał istnieć. Królują strach, chaos i kolejki
Back to the USSR, czyli powrót do ZSRR. Tak światowe media nazywają to co teraz dzieje się w Rosji. Tytuł przeboju The Beatles najlepiej oddaje obraz, który widzimy w Moskwie i innych miastach. Nie tylko gospodarka w błyskawicznym tempie cofa się o 30 lat , ale także codzienne życie zwykłych Rosjan. Apple Pay i Google Pay nie działają już w moskiewskim metrze. Trzeba płacić gotówką, a to prowadzi do ogromnych kolejek. A to tylko czubek góry lodowej.
Wystarczy spojrzeć na zdjęcia z Moskwy, żeby zobaczyć jak muszą się czuć teraz zwykli Rosjanie. Długie kolejki do niemal każdej usługi czy sklepu. Karty nie działają, Google Pay, Apple Pay, PayPal podobnie. Ludzie mają smutne, zmęczone twarze, a to przecież dopiero początek problemów.
Bo restrykcje to nie tylko wyłączenie bajerów dla hipsterów i pożegnanie z Netfliksem. Sankcje za inwazję na Ukrainę to brak pieniędzy, wielu towarów, a nawet podstawowych artykułów żywnościowych. Zwykli Rosjanie stoją w obliczu utraty oszczędności. Ich życie zostało już zakłócone.
Sankcje na Rosję. Walutą obowiązującą będzie dolar?
Jerusalem Post pisze, że Olga, ubrana w jasnoniebieski płaszcz zimowy, przez ostatnie dwa dni szukała bankomatu, z którego mogłaby wypłacić choćby część oszczędności w obcej walucie.
W latach 90., po upadku Związku Radzieckiego, dolar był jedyną twardą walutą, w której Rosjanie trzymali swoje oszczędności – najbezpieczniejszy bank był pod materacem. Zawsze, gdy dzieje się coś niepokojącego Rosjanie biegną do najbliższego bankomatu, aby wypłacić dolary. Nie inaczej jest i tym razem.
Niektórzy mieszkańcy Moskwy czekali godzinami, ale okazało się, że bankomaty są puste lub mają tylko ruble, które szorują po dnie i tracą swoją wartość w oczach.
Dolary i euro zaczęły się kończyć w ciągu kilku godzin po inwazji. Od tego czasu dostępne są bardzo ograniczone ilości tych walut i istnieje limit, ile rubli można wypłacić.
Pojawiają się sceny rodem z czasów sowieckich. W kolejce ciągnącej się aż za róg centrum handlowego Cwietnoj w Moskwie, ludzie czekali godzinami na zakup podstawowych artykułów spożywczych.
Sankcje w Rosji uderzyły w czuły punkt. Ludzi nie stać na spłatę rat
Korespondent brytyjskiej stacji BBC rozmawiał z jednym z młodych mieszkańców Moskwy. Gdybym mógł teraz opuścić Rosję, zrobiłbym to. Ale nie mogę rzucić pracy – mówi dziennikarzowi Andrey.
Nie stać go już na spłatę kredytu hipotecznego za mieszkanie w Moskwie, bo stopy procentowe zostały drastycznie podwyższone. Miliony Rosjan takich jak on zaczynają odczuwać skutki zachodnich sankcji gospodarczych, które mają ukarać ich kraj za inwazję na sąsiednią Ukrainę.
Planuję jak najszybciej znaleźć nowych klientów za granicą i wyprowadzić się z Rosji z pieniędzmi, które zaoszczędziłem
- mówi z kolei 31-letni projektant przemysłowy.
BBC podkreśla, że sankcje uderzające obecnie w Rosję określa się mianem wojny gospodarczej – mają one na celu izolację kraju i wywołanie tam głębokiej recesji. Zachodni przywódcy mają nadzieję, że bezprecedensowe środki doprowadzą do zmiany myślenia na Kremlu.