Barbórka wywołała burzę w JSW. Związkowcy idą do sądu
Związkowcy z JSW nie odpuszczają zarządowi spółki i organizują zbiorowy pozew do sądu za ściętą wypłatę Barbórki. Ale tym razem nie mogą liczyć wyłącznie na poklask. Padają oskarżenia, że patrzą tylko na swoje, a fatalną kondycję JSW mają w nosie.
Cały czas wrze na linii zarząd JSW - związkowcy, po tym, jak szefostwo koksowego giganta zdecydowało o cięciach wypłaty tegorocznej Barbórki ze względu na kiepską kondycję finansową. Koniec końców skończyło się tylko na 30 proc. tego corocznego świadczenia realizowanego w ramach Dnia Górnika.
Bieżąca płynność i prognozowany poziom dostępnych środków pieniężnych wymusiły podjęcie tej wyjątkowo trudnej decyzji - tłumaczy zarząd JSW.
W odpowiedzi związkowcy ogłosili spór zbiorowy, ale szefostwo jastrzębskiej spółki zdania nie zmieniło. Teraz związki zawodowe chcą pójść o krok dalej.
JSW: podpisy pod pozwem zbiorowym
Działające w JSW związki zawodowe zaczęły w social mediach namawiać do podpisu pełnomocnictwa sądowego dotyczącego pozwu zbiorowego w sprawie niewypłaconych 70 proc. Barbórki. Zbiórka chętnych do wejścia z JSW w spór sądowy ma zacząć się już w najbliższy poniedziałek 15 grudnia. Przy okazji związkowcy obiecują pokrycie wszystkich kosztów sądowych i prawniczych za pracowników.
Wystarczy wydrukować pasek z barbórki, przynieść go w kopercie do naszego biura i wypisać stosowne upoważnienia i pełnomocnictwa. My zajmiemy się resztą, a zaległe pieniądze plus odsetki trafią na wasze konta. Nie zastanawiajcie się, to należne Wam wynagrodzenia! - czytamy m.in. na stronie JSW Związki na Facebooku.
Więcej o JSW przeczytasz w Bizblog:
Zazwyczaj posty w social mediach związkowców z JSW cieszą się sporą popularnością i też niemałym powodzeniem, większość komentujących popiera przedstawiane postulaty. Ale teraz jest inaczej. Nie brakuje bowiem takich, którzy uważają, że pozew sądowy, to już jest o jeden krok za daleko.
Czyli wy jesteście poważni? Nie ma pieniędzy, firma przynosi straty i to ogromne i trzeba zacisnąć pasa żeby przetrwać kryzys, a jak nie, to Barbórek na Śląsku nie będzie już wcale - twierdzi pan Kornel.
Pan Jarek z kolei twierdzi, że wychodzi chyba na to, że „Solidarności” bardzo zależy, aby JSW padła, bo związkowcy w ten sposób robią wszystko, żeby się tak stało. Pan Szymon zaś proponuje zarządowi JSW zmienić rozmówców.
A może, jak zarząd rozmawiałby z pracownikami produkcji, to by się dogadał, a nie ze związkami zawodowymi. I sytuacja byłaby zupełnie inna - przekonuje.
Plan na listopad wykonany
Tymczasem JSW opublikowała wyniki operacyjne za listopad 2025 r. i założenia Planu Techniczno-Ekonomicznego (PTE) dla całej Grupy JSW. Okazuje się, że produkcja węgla przekroczyła założenia PTE, jednak sprzedaż obciążona była trudną sytuacją rynkową, co skutkowało ograniczeniem realizacji opcji ilościowych w kontraktach.
W listopadzie 2025 roku kopalnie Jastrzębskiej Spółki Węglowej wyprodukowały ogółem 1,26 mln ton, co stanowi 107,1 proc. zakładanego poziomu. Produkcja węgla koksowego osiągnęła 1,05 mln ton, a więc 99,4 proc. PTE, natomiast węgla energetycznego 0,2 mln ton, co odpowiada 179,1 proc. założeń - czytamy w publikacji JSW.
Sprzedaż węgla ogółem była jednak w przedostatnim miesiącu roku niższa od zakładanej i osiągnęła poziom 1,04 mln ton (76,7 proc. PTE). Z kolei sprzedaż węgla koksowego była na poziomie 0,87 mln ton (73,4 proc. założeń), a sprzedaż węgla energetycznego wyniosła 0,17 mln ton, czyli zgodnie z przewidywaniami. Jak na to wszystko reaguje kurs akcji JSW? W ostatnim miesiącu jesteśmy raczej świadkami spadków. Jeszcze 12 listopada za jeden walor JSW trzeba było płacić blisko 35 zł, a teraz to raptem 22,35 zł.
