REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

Mamy problem. Za chwilę wszyscy wylądujemy w megapiekarniku. Jest ratunek, ale chyba nas nie stać

Ostatnie publikacje Międzynarodowej Agencji Energetycznej (MAE) mają chyba w nas wzbudzić wyrzuty sumienia. Nie inaczej jest też teraz. Z najnowszego raportu wynika, że albo zaczniemy na poważnie traktować ograniczenie emisji i łożyć na to konkretne pieniądze, tak jak w przypadku zielonej energii, albo o neutralności klimatycznej za niecałe trzy dekady nie mamy nawet co myśleć.

17.01.2023
6:57
rekord-ciepła-Dolina-Śmierci
REKLAMA

Neutralność klimatyczna to termin odmieniany na wszelkie sposoby od kilku lat. Najpierw Bruksela stworzyła drogowskaz, w którym UE jest wolna od emisji paliw kopalnych już w 2050 r. Potem tym tropem poszły Stany Zjednoczone, a z kolei Chiny na opanowanie emisji dają sobie dodatkowe 10 lat i o neutralności pod tym względem mówią od 2060 r.

REKLAMA

Eksperci są zgodni: albo weźmiemy się na poważnie za emisje m.in. dwutlenku węgla i metanu albo zmienimy Ziemię w potężny piekarnik i będzie po sprawie. MAE właśnie przypomina, że ograniczenie emisji samo do nas nie przyjdzie, nie dość, że trzeba samemu wyciągnąć rękę, to jeszcze dodatkowo musi być ona pełna pieniędzy na stosowne inwestycje. A czasu do stracenia za bardzo nie ma.

Czasy realizacji w celu ustanowienia nowych łańcuchów dostaw i rozszerzenia istniejących mogą być długie, co wymaga interwencji politycznych już dziś - zauważa MAE.

Zielona energia wymaga pieniędzy. Konkretnych

MAE stawia sprawę jasno: jeżeli chcemy zrealizować cele zerowej emisji netto do 2050 r., to będziemy musieli o to się postarać. W pierwszej kolejności nie może zabraknąć nakładów finansowych na inwestycje. Zgodnie z wyliczeniami MAE musiałyby one wzrosnąć w tej dekadzie do 4,5 bln dol. Państwa będą musiały w tym celu stworzyć strategie przemysłowe. 

Zadanie jest ogromne, a ryzyko również większe ze względu na silną koncentrację surowców i przetwarzania materiałów w kilku krajach, zwłaszcza w Chinach - czytamy w raporcie MAE.

Na razie dotychczasowe działania nie przynoszą oczekiwanego efektu. Owszem w 2022 r. inwestycje w zieloną energię bez żadnych emisji osiągnęły poziom 1,4 bln dol., co stanowiło wzrost o 10 proc. w porównaniu z 2021 r. Ta kwota stanowiła również 70-proc. wzrost wszystkich inwestycji w sektorze energetycznym. A mimo to paliwa kopalne dalej stanowią 80 proc. pierwotnego miksu energetycznego na świecie.

Większość inwestycji musi być zrealizowana w latach 2023-2025 i to wysokości 270 mld dol. każdego roku. Przyspieszenie ma być więc ogromne. To blisko siedmiokrotnie więcej niż średnia stopa inwestycji w latach 2016-2021.

Polityka i wąska gardła w łańcuchach dostaw

Brak jednak odpowiednich nakładów finansowych to jednak nie jedyne niebezpieczeństwo jakie czyha transformację w następnych latach. Eksperci zagrożeń upatrują w polityce oraz w problemach z łańcuchami dostaw, co jak pokazała pandemia, może sparaliżować nawet największe gospodarki. 

Produkcja krytycznych minerałów jest silnie skoncentrowana geograficznie, co budzi obawy o bezpieczeństwo dostaw - przypomina MAE.

REKLAMA

Takich przykładów jest całkiem sporo. Chiny przetwarzają 60-70 proc. światowego litu i kobaltu i do nawet 90 proc. metali ziem rzadkich. Z kolei Indonezja odpowiada za 40 proc. niklu. I ta dywersyfikacją ma pochłonąć majątek. 

Jak widzieliśmy w przypadku uzależnienia Europy od rosyjskiego gazu, kiedy zbytnio polegasz na jednej firmie, jednym kraju lub jednym szlaku handlowym - ryzykujesz, że w przypadku zakłóceń zapłacisz wysoką cenę - przekonuje Fatih Birol, dyrektor wykonawczy MAE.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA