REKLAMA

Węgiel znalazł się pod gigantyczną presją. A najgorsza sytuacja jest oczywiście w Polsce

Agencji Rozwoju Przemysłu informuje, że w lutym w Polsce w końcu więcej sprzedano niż wydobyto węgla. Ale to nie jest żaden początek nowego trendu.

wegiel-miks-energetyczny-zatrudnienie
REKLAMA

W lutym w polskich kopalniach w sumie wydobyto 4,6 mln t. To nieco mniej niż w drugim miesiącu 2020 r., kiedy wydobycie było na poziomie prawie 5 mln t. Zresztą tę magiczną barierę udało się przekroczyć w ubiegłym roku tylko trzy razy: w styczniu, marcu i lipcu. Lepsza za to jest sprzedaż węgla. W lutym 2020 r. była na poziomie ok. 4,2 mln t, teraz - 4,7 mln t. Tym samym nieco zmalały przykopalniane zwały węgla. Po drugim miesiącu roku znajdowało się tam ok. 6 mln ton, czyli o tonę mniej niż rok wcześniej. Warto jednak zauważyć, że w lutym 2019 r. na zwałach było raptem 2 mln t węgla, a w lutym 2018 r. - 1,57 mln t. 

REKLAMA

Czy to oznacza, że rynek węgla w Polsce powoli budzi się z letargu? Niestety, nie. Jak bowiem wskazują analitycy, perspektywy są kiepskie. Głównie przez rosnące ceny emisji, coraz cieplejszą aurę oraz spadające ceny gazu. 

Węgiel z kiepskimi perspektywami

Jak podaje Agencja Rozwoju Przemysłu, ocieplenie, które pojawiło się w drugiej połowie lutego ograniczyło zapotrzebowanie na surowiec w Europie. A do tego wszystkiego „ceny energii i gazu spadły, co uderzyło w prognozowane marże elektrowni węglowych w Niemczech na marzec 2021 r.”. Według analiz agencji Argus Media nic się pod tym względem nie zmieniło też w marcu. Bo oprócz coraz bardziej wiosennej aury węgiel hamuje też skutecznie mniejsze zapotrzebowanie energetyczne, wywołane pandemią koronawirusa. Zdaniem ekspertów właśnie gospodarka węglowa najbardziej odczuła negatywny wpływ pandemii.

Popyt na węgiel musiał mieć wpływ również na ceny surowca, które w 2020 r. osiągnęły historyczne minima. Od lat najniższe są też europejskie zapasy węgla. Patrząc wyłącznie na polskie podwórko, tych minimów jakoś nie widać. Jeszcze w lutym 2017 r. za tonę węgla kamiennego trzeba było płacić 198,6 zł. Rok później - 228,2 zł; w lutym 2019 r. to było już 255,97 zł a rok temu - 261,84 zł.

W lutym 2021 r. ceny emisji CO2 wzrosły do 38 euro (średnia miesięczna), w marcu już przekroczono poziom 40 euro. Tymczasem w styczniu to było jeszcze 34 euro, a grudniu 2020 r. - 31 euro. Wpływ na te wzrosty miała m.in. najmroźniejsza od lat zima w Europie. Ale nie brakuje też innych czynników, które długoterminowo wpływają na takie a nie inne ceny emisji CO2. To chociażby nowy cel klimatyczny, który zakłada redukcję emisji do 2030 r. o 55 proc. względem tej z 1990 r. (Parlament Europejski jeszcze bardziej chce skręcić w zielone i proponuje nawet 60 proc.). 

Fitch Ratings zauważa, że w UE największy z tym problem będzie miała zdecydowanie Polska. „Część najmniej efektywnych elektrowni węglowych zostanie wyparta z rynku przez import” - przewiduje amerykańska agencja ratingowa. 

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-04-25T06:28:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-24T22:06:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-24T20:34:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-24T19:10:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-24T18:02:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-24T12:40:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-24T11:43:50+02:00
Aktualizacja: 2025-04-24T10:19:11+02:00
Aktualizacja: 2025-04-24T06:27:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-24T05:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-23T22:15:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-23T19:10:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-23T18:23:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-23T16:14:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-23T12:44:13+02:00
Aktualizacja: 2025-04-23T09:34:54+02:00
Aktualizacja: 2025-04-23T08:37:06+02:00
Aktualizacja: 2025-04-23T04:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-22T22:17:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA