Polski Ład podatkowy. Premier próbuje przepchnąć przez Sejm eksperyment na polskich firmach
Prawie 700 stron maszynopisu liczy projekt Polskiego Ładu, który już od 1 stycznia wprowadzi rewolucję w finansach polskich firm, a niektóre zmiany podatkowe w ogóle nie zostały poddane konsultacjom. Rząd ma bardzo mało czasu na przeprowadzenie największej od lat reformy podatkowej i będzie musiał mocno nagiąć procedury, by przepchnąć ją przez parlament tej jesieni. Pierwsza próba w piątek 17 września.
Premier Mateusz Morawiecki z drużyną rozpoczął właściwą fazę batalii o wprowadzenie reformy podatkowej pod szyldem Polskiego Ładu. W piątek projekt o opasłości godnej „Dzieł” Lenina został zaprezentowany w Sejmie pod hasłem „pozostawienia w kieszeniach Polaków 16,5 mld zł”. Opozycyjna Koalicja Obywatelska złożyła wniosek o odrzucenie propozycji w pierwszym czytaniu.
Miało być prosto, przejrzyście i sprawiedliwie, a dostaniemy gigantyczną komplikację systemu podatkowego, która jednym nieco daje, a innym odbiera – i to czasem bardzo dużo. Sprzeciw wobec podnoszenia podatków polskim przedsiębiorcom był głównym powodem wyrzucenia z rządu wicepremiera Jarosława Gowina, prezesa Porozumienia. Decyzja ta przywróciła jednomyślność w kręgach rządowych, ale jednocześnie sprawiła, że większość sejmowa Zjednoczonej Prawicy stała się krucha jak nigdy dotąd.
Korzyści zwłaszcza dla najbiedniejszych
„To fundamentalna ustawa, która wprowadza zmiany rewolucyjne, z ogromnymi korzyściami dla podatników” – stwierdził poseł PiS Henryk Kowalczyk, prezentując stanowisko klubu PiS. Ocenił, że to „system, który wspomaga wszystkich podatników, zwłaszcza tych, którzy zarabiają najmniej” i jako przykład podał podniesienie kwoty wolnej do 30 tys. zł. Kowalczyk zaznaczył, że Polski Ład „w sposób uprzywilejowany traktuje także tych, co uzyskują średnie dochody” i w roli dowodu posłużył się podniesieniem drugiego progu podatkowego do 120 tys. zł.
Problem polega na tym, że akurat z tymi elementami Polskiego Ładu właściwie nikt nie dyskutuje, bo komicznie niska kwota wolna oraz drugi próg ustalony jeszcze w pierwszej dekadzie tego wieku od dawna wymagały skokowego podniesienia. Problemów z reformą podatkową Polskiego Ładu jest wiele, a najbardziej doskwiera brak odliczenia składki zdrowotnej. Organizacje biznesowe ostro protestują także między innymi przeciw wprowadzeniu niekonsultowanego podatku przychodowego czy minimalnego podatku dochodowego od firm.
Nic dziwnego, że właśnie na ten element zwróciła uwagę posłanka Izabela Leszczyna, która zaprezentowała stanowisko klubu Koalicji Obywatelskiej, „Najważniejszym elementem tej zmiany to zniesienie ulgi na składkę zdrowotną, co zabiera ludziom 80 mld zł” – stwierdziła była wiceminister finansów. „Zabiorą jednym, oddadzą innym. Z tych 16 mld zł, co mówicie, że dajecie, to 12 mld zł zabieracie tym ludziom, bo zabieracie samorządom, które zaoferowałyby tym ludziom usługi publiczne” - powiedziała Leszczyna.
Gowin: socjalistyczne oszustwo
Paulina Henning-Kloska z Koła Polska 2050, czyli ugrupowania budowanego pod skrzydłami Szymona Hołowni likwidację możliwości odpisywania składki zdrowotnej nazwała „oszustem”. Z kolei były wicepremier Jarosław Gowin nie tylko stwierdził, że Polski Ład to „wielkie uderzenie w klasę średnią”, ale zmiany podatkowe nazwał „socjalistycznym oszustwem”.
Brak poparcia dla Polskiego Ładu w obecnym kształcie zapowiedzieli też przedstawiciele klubu Lewicy oraz klubu Koalicji Polskiej. Z kolei klub Konfederacji zapowiedział złożenie poprawki przywracającej możliwość odliczenia składki zdrowotnej od podatku.