Nowa mutacja wywołała panikę. Na giełdach rzeź, indeksy poleciały na łeb na szyję, mocno tanieje ropa
Na razie nie ma oficjalnej nazwy (prawdopodobnie będzie to Nu). Nowa mutacja koronawirusa określana mianem B.1.1.529 ma bardzo dużo kolców i może być tak odporna na szczepionki jak jeszcze żadna dotychczasowa wersja. Trudno się dziwić, że rynki zareagowały histerycznie.

Nowa mutacja najpierw miała zostać zidentyfikowana w Botswanie, ale są już o niej doniesienia z RPA i Hong Kongu. Bardzo szybko na te wieści zareagowała Wielka Brytania, blokując połączenia lotnicze z RPA, Namibii, Lesotho, Botswany, i Zimbabwe. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zwołuje pilne spotkanie, ale też przyznaje, że na razie mało wiadomo o nowej mutacji i trzeba dodatkowych, szczegółowych badań.
To, co nas niepokoi, to fakt, że ten wariant może nie tylko mieć zwiększoną zdolność do przenoszenia, ale również może być w stanie ominąć część naszego układu odpornościowego
– ujawnia prof. Richard Lessells, specjalista chorób zakaźnych.
Nowa mutacja koronawirusa? Świat wstrzymał oddech
Na wieść o nowej mutacji bardzo szybko wyraźnymi spadkami zareagowały największe giełdy. Indeks MSCI spadł o 1,8 proc., Nikkei stracił o 3 proc. Mocno zaczęła tanieć też ropa. Amerykańskie kontrakty terminowe straciły na wartości o 2,7 proc. Na S&P 500 – spadły o 1 proc., a na Euro STOXX 50 – o 2 proc. W Warszawie niedługo po otwarciu WIG20, indeks grupujące, największe spółki notowane na Książęcej osunął się o 3,5 proc.
Świat wstrzymał oddech, bo jak się okaże, że rzeczywiście nowa mutacja koronawirusa może wywrócić walkę z pandemią do góry nogami, to potrzebne będą nowe lockdowny i ograniczenia, co skończy się kolejnym, globalnym spowolnieniem. A to oznacza chociażby ponownie kulejący popyt na ropę.
W takich sytuacjach najpierw się strzela, a później zadaje pytania - tak zachowanie inwestorów komentuje Ray Attrill, szef działu strategii walutowej w National Australia Bank w Sydney.
W tym samym tonie wypowiada się Moh Siong Sim, analityk walutowy Bank of Singapore. Jego zdaniem nadzieje na otwarcie globalnej gospodarki mogą być przez nowy wariant koronawirusa rozwiane.
Rynki przewidują ryzyko kolejnej globalnej fali zakażeń, jeśli szczepionki okażą się nieskuteczne - uważa Moh Siong Sim.
Nowa mutacja może być odporna na szczepionki
Najważniejsze pytanie, na które teraz jak najszybciej muszą odpowiedzieć naukowcy, to kwestia, czy mutacja B.1.1.529 może unikać odpowiedzi immunologicznych wywołanych przez szczepionki.
Na tym etapie jest zbyt wcześnie, aby cokolwiek powiedzieć - twierdzi cytowany przez Nature Penny Moore, wirusolog z Uniwersytetu Witwatersrand w Johannesburgu.
Z kolei Richard Lessells, lekarz chorób zakaźnych na Uniwersytecie KwaZulu-Natal w Durbanie, przyznaje, że jest wiele rzeczy, których nie rozumiemy na temat tego wariantu. Na razie niepokój naukowców wywołuje bardzo gwałtowny wzrost zachorowań w Johannesburgu w RPA. Dotyczyło to szczególnie młodych ludzi w szkołach. Po przeanalizowaniu 77 próbek okazało się, że wariant B.1.1.529 jest odpowiedzialny za wszystkie z nich.
Świat się znowu myśli o lockdownie
Odkrycie nowej mutacji koronawirusa zbiega się w czasie z wprowadzeniem w kolejnych krajach nowych obostrzeń. Bo też mutacja delta cały czas daje się mocno we znaki. Na dwutygodniową blokadę zdecydowano się na Słowacji. Przez ten czas zamknięte tam będą wszystkie restauracje i sklepy, z wyjątkiem spożywczych i aptek. Ponowna ocena sytuacji ma być przeprowadzona po 10 dniach. Z kolei Czesi u siebie wprowadzili na 30 dni stan wyjątkowy. Restauracje, bary i kluby mogą być czynne tylko do godz. 22. Są też limity osób (do tysiąca) w imprezach kulturalnych i sportowych. W Portugalii stan wyjątkowy zacznie obowiązywać od 1 grudnia. Niewykluczone, że tam już na początku 2022 r. będzie ponownie zaordynowana nauka zdalna i zamknięte będą szkoły. Bardzo możliwe, że niedługo nowe ograniczenia zaczną też obowiązywać w Niemczech. U naszych zachodnich sąsiadów siedmiodniowa zachorowalność osiągnęła kolejny szczyt i wynosi obecnie 419,7 zakażeń na 100 tys. mieszkańców w ciągu jednego tygodnia. Liczba zmarłych w Niemczech z powodu COVID-19 przekroczyła już 100 tys. ludzi.
Nadchodzi szczepionka dla dzieci
Tymczasem Europejska Agencja Leków (EMA) dała zielone światło dla zatwierdzenia szczepionki dla dzieci w wieku 5-11 lat. Dawka preparatu przygotowanego przez BioNTech i Pfizer będzie mniejsza od tej stosowanej u dzieci starszych (powyżej 12. roku życia). Podawana ma być dwukrotnie, w odstępie trzech tygodni. Prof. dr hab. n. med. Magdalena Marczyńska z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, w rozmowie z PAP, stwierdziła że szczepionka ta powinna być dostępna w Polsce pod koniec grudnia. To istotne też w kontekście ostatniej zapowiedzi Ministerstwa Edukacji i Nauki, które zasugerowało dyrektorom szkół, że mogą na naukę zdalną wysyłać wyłącznie dzieci niezaszczepione.
Część ludzi chce szczepić dzieci, bo jest już bardzo mocno zmęczona kolejnymi kwarantannami szkolnymi. Bo będzie rzeczywiście tak, że dzieci zaszczepione zostaną z obowiązku kwarantanny zwolnione - potwierdza to prof. Marczyńska.
Wojciech Andrusiewicz, rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia, przekazał że Polska na razie ma zakontraktowanych 1,1 mln dawek szczepionki dla dzieci wieku 5-11 lat. Przyznał też, że resort liczy na pierwszą dostawę już w połowie grudnia.