REKLAMA

Maksymalne ceny paliw na stacjach. Najpierw na Węgrzech, niedługo pewnie u nas

Węgierski rząd zdecydował o wprowadzeniu maksymalnych cen paliw, wynoszący równowartość 6,08 zł za litr. Limit na razie ma obowiązywać trzy miesiące, a gabinet Victora Orbana tłumaczy to koniecznością ochrony konsumentów oraz walki z inflacją, która niewiele ustępuje tej, którą odczuwamy w Polsce.

Rynek paliw. Węgry urzędowo obniżają ceny na stacjach
REKLAMA

W naszej ocenie będzie to wsparciem dla gospodarki i przyczyni się do ograniczenia inflacji

– powiedział szef kancelarii premiera Gergely Gulyás.
REKLAMA

Przyjęte przez węgierski rząd przepisy oznaczają, że cena litra benzyny 95-oktanowej oraz oleju napędowego na stacjach nie będzie mogła przekraczać 480 forintów, czyli 6,08 zł. Limit cen wejdzie w życie od poniedziałku i ma obowiązywać trzy miesiące, ale możliwe jest jego przedłużenie.

Warto zwrócić uwagę, że obecnie ceny litra benzyny na Węgrzech oscylują wokół 500 forintów (6,34 zł), co oznacza, że rząd w Budapeszcie zdecydował o urzędowym obniżeniu cen na stacjach, a nie tylko o wprowadzeniu limitu na wypadek dalszego wzrostu cen.

Inflacja na Węgrzech w październiku wyniosła 6,5 proc., co oznacza, że była niemal tak samo wysoka, jak w Polsce, gdzie GUS wstępnie wyliczył ją na 6,8 proc. Ceny żywności i napojów bezalkoholowych w stosunku do października 2020 r. wzrosły w Polsce o 4,9 proc., nośników energii o 10,2 proc., a ceny paliw aż o 33,9 proc. Węgierski odpowiednik GUS-u obliczył, że wzrost cen paliw odpowiada za 1,9 pkt proc. inflacji w tym kraju.

REKLAMA

Działania rządu w Budapeszcie często są kopiowane przez jego odpowiednik w Warszawie, więc prawdopodobieństwo wprowadzenia cen maksymalnych paliw w Polsce właśnie znacząco wzrosło.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA