Rosja tonie jak dziurawa łajba i nic na to już nie poradzi. Moskwa już jest częściowo niewypłacalna
Gospodarka Rosji z wyłączonym hamulcem pędzi wprost na ścianę. Po tym, jak w połowie marca techniczne bankructwo stało się faktem, agencja ratingowa Standard & Poor's kolejny raz obniżyła rating Rosji do selektywnego niewywiązywania się z płatności. To reakcja na to, że Moskwa zaczęła spłacać swoje zagraniczne zadłużenie nie tak jak dotychczas w dolarach, tylko w rublach. Eksperci wieszczą też jeszcze większe zaostrzenie sankcji.
Władimir Putin spieszy z ofensywą na wschodzie Ukrainy nie tylko z tego względu, że chciałby cokolwiek sprzedać jako „sukces” swojej armii podczas dnia zwycięstwa 9 maja. Inny powód jest zdecydowanie bardziej pragmatyczny: im dłużej będzie trwała wojna, w tym większe tarapaty gospodarcze będzie wpadać Rosja.
Sztuczne ratowanie rubla mogło pomóc tylko na jakiś czas. Dlatego agencja S&P Global Ratings zdecydowała się znowu obniżyć rating Rosji do selektywnego niewywiązywania się z płatności.
Gospodarka Rosji nad przepaścią stoi już jedną nogą
Jak tłumaczy S&P Global Ratings, selektywny rating niewypłacalności to taki, w którym kredytodawca nie wywiązuje się z konkretnej płatności, ale inne wykonuje w terminie. To pierwsza odpowiedź świata finansów na rosyjską zapowiedź. Moskwa bowiem stwierdziła, że nie przestanie obsługiwać swojego międzynarodowego zadłużenia. Ale jeżeli jej zagraniczne konta walutowe będą zajęte lub zamrożone, to dolary zamieni na ruble i tak będzie traktować swoje płatnicze obowiązki. Był jeszcze jeden powód obniżenia ratingu Rosji. Chodzi o sprawę nakładanych na Moskwę sankcji.
Rosyjski rząd już płaci w rublach
Po ujawnieniu (niestety, ale można zakładać, że jednej z wielu na terenie Ukrainy) masakry w Buczy – świat musiał pokazać Putinowi brak zgody na ludobójstwo i w odpowiedzi wprowadził kolejne sankcje. M.in. zakazano Rosji wykorzystywać swoje rezerwy walutowe, przechowywane w amerykańskich bankach, do spłacania długów.
Już w zeszłym tygodniu rosyjskie ministerstwo finansów informowało o nieudanej wpłacie 694 mln dol. na poczet dwóch obligacji. Przy takich kłopotach Moskwa zdecydowała się na realizację płatności w rublach. Miesiąc temu z okładem była podobna sytuacja. Ale koniec końców Rosja dokonała 17 marca stosownych płatności tak jak do tej pory – w dolarach. Eksperci zwracają uwagę, że ostatni raz Moskwa zalegała ze spłatą swoich długów ponad 100 lat temu, kiedy przez rewolucję bolszewicką upadło Imperium Rosyjskie i powstał Związek Radziecki.