REKLAMA

Będzie blokada polskiego węgla. Górnicy w starciu z rządem sięgają po opcję atomową

Rząd wybrał najgorzej, jak mógł. Do Katowic na rozmowy ze związkowcami nie wysłał wicepremiera i szefa aktywów państwowych Jacka Sasina, lecz tylko jednego z jego zastępców – Piotra Pyzika. Co gorsza, ten postanowił wyjątkowej sztuki: być w dwóch miejscach jednocześnie, czyli i przy okupacji siedziby PGG, i przy okupacji Tauronu. W efekcie nie udało się żadnej z tych srok złapać za ogon. Górnicy są wściekli i chcą rozszerzyć protest.

Będzie blokada polskiego węgla. Górnicy w starciu z rządem sięgają po opcję atomową
REKLAMA

W Warszawie chyba na tyle przyzwyczaili się do górniczych żądań, że kolejne nie zrobiły na nikim żadnego wrażenia. Wakacyjne rozprężenie zaś musi odpowiadać za ich bagatelizowanie. Taka taktyka zaś, w dobie szalejącego kryzysu energetycznego i coraz bardziej możliwego braku opału w Polsce w sezonie grzewczym – jest gotową receptą na kolejne kłopoty. I na razie rząd podążą uparcie tym tropem. Do okupujących siedzibę PGG górników zamiast wicepremiera Sasina – wysłał Piotra Pyzika, pełnomocnika ds. transformacji spółek energetycznych i górnictwa węglowego.

REKLAMA

Już wtedy górnicy przypuszczali, że żadnych konkretów raczej nie usłyszą i skończy się jak zwykle na niczym. Okazało się, że było jeszcze gorzej. Pyzik postanowił, że złapie dwie sroki z ogon i oprócz okupowanej siedziby PGG postanowił odwiedzić też w Katowicach Tauron, gdzie związkowcy też rozpoczęli akcję protestacyjną. W efekcie nie dość, że nigdzie nie doszło do porozumienia, to w dodatku górnicy postanowili bardziej dobitnie pokazać rządowi, że żarty właśnie się skończyły.

Górnicy z PGG bedą blokować dostawy węgla

Górnicy nie mogą uwierzyć w to, co wyprawia rząd. Wcześniej przecież bardzo wyraźnie dali znać, że oczekują wizyty w Katowicach samego Sasina. Chcą rozmawiać nie tylko o inflacyjnych podwyżkach pensji i wzroście wartości deputatu węglowego. Interesuje ich też dalszy plan rządu na PGG i na polskie górnictwo w ogóle. Nie wiedzą też co dalej z umową społeczną, która zakładała zmniejszanie wydobycia i zatrudnienia w kopalniach. Tymczasem obecna polityka rządu w tym zakresie, pod naporem kryzysu energetycznego, podążą w zgoła odwrotnym kierunku. I ostrzegali, że jak nie usłyszą konkretów – to zaostrzą swoją formę protestu. Rząd jednak nie zdecydował się na żadne przełamanie. 

Będzie zaostrzenie protestu. Od najbliższego wtorku planujemy blokadę biur poselskich i blokadę dostaw węgla dla spółek energetycznych

– mówi Bizblog.pl Bogusław Hutek, szef Solidarności w PGG.

Takie akcje górnicy chcą organizować od wtorku. Dają jeszcze chwilę czasu rządowi na jakąś refleksję. Zapowiadają, że na konkretny sygnał z Warszawy będą czekać do ostatniej chwili. Ale nie odpuszczą. Jaką taktykę przyjmie rząd? To na razie tajemnica. Po tym, jak wizyta Pyzika w Katowicach nie przyniosła żadnych rezultatów – nie ma nawet informacji o terminie kolejnego spotkania.

Premier wybrał samorządowców zamiast górników

Z ostatnich słów premiera Mateusza Morawieckiego wynika, że na razie rząd okupacji górników nie traktuje poważnie. Skoncentrowany jak zawsze przede wszystkim na propagandzie szef rządu wierzy w rychłe porozumienie z górnikami. I zapowiada z nimi spotkanie. Ale dopiero w drugiej połowie miesiąca. Na Śląsku, a dokładnie w Chorzowie na Stadionie Śląskim, gdzie zorganizowano Konwent Samorządowy, premier Morawiecki był nawet 13 lipca. Ale widocznie do Katowic miał za daleko.

REKLAMA

Górnicy chcą wzrostu pensji o 14 proc. (od 1 stycznia 2022 r.), podwyżki deputatu węglowego do 997 zł, a także wzrostu dodatku za posiłek profilaktyczny z 1 do 1,5 proc. Żądają również konkretnych rozmów w sprawie przyszłości umowy społecznej, która miała być notyfikowana w Komisji Europejskiej.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA