Przez 3 lata Foodsi uratowali prawie milion paczek z jedzeniem. Dziś mają 800 tys. użytkowników i planują ekspansję zagraniczną. Założyciele Mateusz Kowalczyk i Kuba Fryszczyn właśnie zamknęli drugą rundę inwestycyjną, a jeszcze kilka lat temu na własne oczy widzieli problem związany z marnowaniem jedzenia, pracując w restauracjach w Warszawie i Kopenhadze.

Foodsi koncentruje się na wcielaniu idei zero waste do biznesu. Za jego pomocą sklepy mogą wystawiać paczki niesprzedanego jedzenia, które znajdą swoich nabywców, zamiast trafić na śmietnik.

Propozycja wartości Foodsi jest jasna. Sklepy mają czyste sumienie, bo nie marnują jedzenia, a kupujący oszczędzają i przyczyniają się zmniejszenia ilości wykorzystywanych surowców. Dla sklepów to również dodatkowe źródło zarobków – zawsze lepiej zarobić mniej, niż nic
W Foodsi produkty można kupić za 25 proc. ceny wyjściowej
Platforma nie pobiera stałej opłaty od sklepów, a jedynie prowizją za sprzedaż.
Dodatkowo aplikacja daje sklepom dane o kupujących - skąd pochodzą i jak zachowują się w aplikacji.
W Foodsi znajdziemy 3 tys. lokali w całej Polsce
Najwięcej w dużych miastach: Warszawie, Wrocławiu, Krakowie, Poznaniu i Trójmieście. Choć mogą to być małe kawiarnie czy cukiernie, to Foodsi współpracuje również z dużymi sieciami, jak np. Salad Story, Pasibus, Thai Wok czy Cofix. Teraz spółka analizuje „czynniki społeczne i ekonomiczne”, aby wybrać kierunki ekspansji – tym razem zagranicznej. Pomóc w tym ma właśnie zakończona runda inwestycyjna.

6 mln zł w rundzie seed na ratowanie jedzenia za granicą
To już druga runda dla Foodsi. Niemal równo rok temu startup pozyskał 1,1 mln zł w rundzie pre-seed. Tym razem pieniądze są jednak większe.
Rundzie przewodziły fundusze CofounderZone i Satus Starter, ale wzięli w niej udział również inwestorzy prywatni, w tym założyciele Pyszne.pl.

Pieniądze mają zostać wykorzystane również na powiększenie zespołu. Jeszcze rok temu zespół tworzyło zaledwie 5 osób. Dziś jest ich już 30, a startup poszukuje nowych inżynierów data science, backend developerów i managerów. Kowalczyk w przyszłości chce nie tylko pomagać sklepom w ograniczeniu marnowania żywności, ale i samym konsumentom, którzy nie wykorzystują kupionych potraw.