REKLAMA

Bolt już grzecznie płaci VAT w Polsce. Koniec z wystawianiem estońskich faktur

Korzystanie z odwróconego VAT-u dla podmiotów zagranicznych i przerzucanie obowiązku płacenia tego podatku w Polsce na pośredników. Taką praktykę do niedawna stosował Bolt, ale to już przeszłość. Po artykule w „Dzienniku Gazecie Prawnej” i po interwencji Ministerstwa Finansów spółka zmieniła sposób rozliczania VAT-u.

Przewóz osób. Bolt już grzecznie płaci VAT w Polsce
REKLAMA

„W konsultacji z Ministerstwem Finansów Bolt podjął decyzję o zmianie systemu rozliczeń, z VAT-u odwróconego na VAT rozliczony” – przyznała firma gazecie, ale zastrzegła, że nie oznacza to żadnych zmian, jeśli chodzi o wpływy do polskiego budżetu z VAT-u.

REKLAMA

Jeśli fiskus będzie inkasował takie same kwoty VAT w związku z działalnością Bolta w Polsce, to właściwie w czym problem? Chodzi o to, kto ten podatek płaci. Dotychczas Bolt stosował taką praktykę, że faktury wystawiała estońska centrala spółki, ale dzięki dobrodziejstwu z odwróconego VAT-u dla podmiotów z zagranicy sama nie płaciła ani grosza podatku w Polsce.

Cały podatek, który – jak informuje „Dziennik Gazeta Prawna” – wynosi 74,04 zł od każdego tysiąca złotych płacili partnerzy flotowi Bolta, czyli zarejestrowane w Polsce firmy pośredniczące pomiędzy estońską centralą a kierowcami. Zmiana sposobu rozliczeń, która nastąpiła 1 sierpnia, nie oznacza, że pośrednicy nie będą płacić VAT-u w ogóle, ale większą część kosztów weźmie na siebie centrala Bolta.

Jak pisze „DGP”, teraz Bolt będzie oddawał polskiemu fiskusowi 23 proc. swojej prowizji, czyli dokładnie 50,60 zł. Pozostałe 23,47 zł zapłacą pośrednicy. To dla nich ponadtrzykrotny spadek obciążeń fiskalnych. W teorii.

Jak bowiem wskazuje polskie biuro prasowe Bolta, które zareagowało na tekst, który czytacie, 50,60 zł od każdego tysiąca złotych ściągniętego od pasażerów faktycznie zapłaci centrala firmy, ale najpierw... tyle samo zapłaci jej polski partner (firma nie podoba się słowo „pośrednik”). Dostaliśmy nawet stosowną grafikę, która pokazuje, że w kwestii wewnętrznych rozliczeń w Bolcie wszystko się zmienia w taki sposób, aby nie zmieniło się nic:

 class="wp-image-1502626"

Wszystko zaczęło się w maju od artykułu w „DGP”, w którym opisano sposób rozliczania VAT-u przez Bolta. Firma upierała się, że działa w pełnej zgodzie z tzw. lex uber, ale Ministerstwo Finansów zainteresowało się sprawą i wydało specjalne ostrzeżenie podatkowe. Resort napisał, że każda firma świadcząca tego typu usługi musi w pełni funkcjonować poprzez zarejestrowany w Polsce podmiot.

REKLAMA

Bolt, wcześniej funkcjonujący pod nazwą Taxify, to estoński startup, który jako jedna z nielicznych firm w sukcesem rzuciła wyzwanie amerykańskiemu Uberowi na europejskim rynku. Estończycy wspierani przez chiński kapitał – strategicznym partnerem Bolta jest Didi Chuxing – działają jednak także w Azji, na Bliskim Wschodzie, w Afryce oraz w Ameryce Południowej.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA