Nad Afganistanem zieje wielka czarna dziura. Kraj został odcięty od świata, Talibowie tryumfują
Przestrzeń powietrzna nad Afganistanem zamarła. Na FlightRadar24 podobne obrazki widuje się tylko nad Himalajami, na Syberii czy Antarktydzie. Komercyjne linie lotnicze dostały zakaz pojawiania się nad krajem.
Tysiące ludzi gromadzących się na płycie lotniska w Kabulu i brak maszyn, które mogłyby wywieźć ich daleko od strefy wojny. Puste niebo, nad którym nie lata już żaden pasażerski samolot. Tak wyglądają pierwsze godziny, po zajęciu stolicy Afganistanu przez Talibów.
Rebelianci przejęli kontrolę nad Kabulem w niedzielę. Już dzień wcześniej do terminali w porcie w Kabulu ustawiały się długie kolejki. Osoby, którym udało się kupić bilet, czekały na odprawę ponad trzy godziny. Do walizek podróżni wrzucali cały dobytek, z telewizorami i dywanami włącznie.
Sytuację wykorzystali przewoźnicy. Jagoda Grondecka zwróciła uwagę, że ceny biletów na trasie Kabul Stambuł kosztowały normalnie 500 dolarów.
Teraz na stronie Turkish Airlines ponad 2,500 dol.
– napisała w czwartek dziennikarka
Część osób zdecydowała się na forsowanie muru otaczającego lotnisko. Na płycie zrobił się ścisk. Po przejęciu portu przez wojsko i odwoływaniu lotów cywilnych problemy z opuszczeniem kraju zaczęli mieć również posiadacze biletów.
Tymczasem w nocy z niedzieli na poniedziałek z lotów nad Afganistanem rezygnowali kolejni przewoźnicy. Z korzystania z przestrzeni powietrznej nad zajętym przez ekstremistów państwem zrezygnowało m.in. British Airways, United Airlines i Finnair.
W rozmowie z PAP o omijaniu Afganistanu mówił też rzecznik prasowy PLL LOT Krzysztof Moczulski.
Ta zasada już obowiązuje, do odwołania
– podkreślił.
Na lądowanie w Kabulu zdecydowała się tylko jedna linia – Turkish Airways
Przewoźnik miał uratować obywateli Turcji i cudzoziemców rezydujących nad Bosforem. Na pokładzie powinno znaleźć się miejsce dla 324 pasażerów.
Boeing 777 pojawił się w stolicy wczesnym rankiem polskiego czasu. Po wykręceniu kółka na płycie lotniska samolot zrezygnował jednak z odlotu. Tak się przynajmniej wydawało. W rzeczywistości tłum Afgańczyków uniemożliwił maszynie poderwanie do góry.
Do akcji wkroczyło amerykańskie wojsko
CNN podaje, że żołnierze próbują oczyścić lotnisko z Afgańczyków. Po południu tureckie linie ogłosiły, że definitywnie odwołują loty do Afganistanu. Boeing 777 wrócił ostatecznie do Stambułu dopiero ok. 16.00 polskiego czasu.
W tym czasie Talibowie apelują do pozostałych na lotnisku pasażerów o rozejście się do domów, obiecując, że żadnemu cywilowi nie stanie się krzywda.
Media społecznościowe obiegają zdjęcia i nagrania, na których zdesperowani Afgańczycy chwytają się każdego elementu konstrukcyjnego samolotów. Na jednym ze zdjęć, tuż po starcie, widać czarne punkty spadające na ziemię.
Musisz być z Afganistanu lub Iranu, by zrozumieć strach przed islamskimi reżimami. To, że wolisz próbować szczęścia, wisząc na kołach samolotu wojskowego niż żyć zgodnie z prawem szariatu. Nasz strach jest racjonalny
– napisała dziennikarka Maisha Alinejad
Trudno się tym obawom dziwić. Tym bardziej, że jednym z pierwszych działań talibów było uwolnienie więźniów. W tym członków Państwa Islamskiego.