REKLAMA

Górnicy nie odpuszczają w sprawie kopalni Złoczew. Chcą, żeby NIK prześwietlił PGE

Sprawa nowej kopalni nie została zamknięta uchyleniu przez Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska wcześniejszej decyzji środowiskowej dla wydobycia węgla ze złoża Złoczew. Teraz trzy grosze dorzucił Ogólnopolski Komitet Protestacyjno-Strajkowy Spółek Energetyczno-Górniczych, Okołoenergetycznych i Ciepłowniczych.

Turow-wegiel-Greenpeace-NIK
REKLAMA

Związkowcy uważają, że ani administracja publiczna, ani samo PGE nie dochowały należytej staranności, żeby wypełnić wymogi formalne dotyczące wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach kopalni Złoczew. Ich zdaniem PGE bez większego kłopotu mogła uzupełnić braki w dokumentacji.

REKLAMA

Tymczasem, jak przekonują związkowcy, sam uczestnik postępowania, jakim był PGE GiEK, uważał te braki za lakoniczne oraz jako zbędne do rozpatrzenia niniejszej sprawy. Stąd wniosek Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjno-Strajkowy Spółek Energetyczno-Górniczych, Okołoenergetycznych i Ciepłowniczych do NIK o przeprowadzenie doraźnej kontroli w Centrali Grupy PGE w zakresie gospodarności, celowości i rzetelności w sprawie postępowania środowiskowego dotyczącego kopalni Złoczew. 

Jednoznacznie stwierdzić należy, że prowodyrem sytuacji jest Centrala Grupy PGE, która swym działaniem jednoznacznie w naszej ocenie przekroczyła swoje kompetencje [...] blokując jedynie słuszną dla regionu decyzję o podjęciu walki o możliwość wydobycia ze Złoża Złoczew, czym tym samym naraziła cały region na świadome ubóstwo, utratę suwerenności energetycznej w tym szeroko rozumianego bezpieczeństwa energetycznego – czytamy we wniosku związkowców do NIK.

Zdaniem związkowców na taką postawę jest odpowiedni paragraf w Kodeksie Karnym, kto®y przewiduje sankcję pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.

Złoczew: bez kopalni będzie ubóstwo i bezrobocie

Autorzy wniosku do NIK nie potrafią zrozumieć, dlaczego swego czasu PGE nie uzupełniła dokumentu, po wskazaniu braków przez GDOŚ. Chodziło m.in. mapy planowanego przedsięwzięcia i przewidywanego obszaru oddziaływania kopalni; wpis i wyrys miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, a także stosownego wypisu z rejestru gruntów. Związkowcy uważają, że spolegliwość PGE w tej mierze można było pokonać jeszcze inaczej. 

Organ administracji publicznej mógł zastosować stosowne wezwanie do uzupełnienia braków formalnych przedmiotowego wniosku 

– piszą związkowcy w zawiadomieniu do NIK.

Tak jakby uchylenie wcześniejszej decyzji środowiskowej dla wydobycia węgla ze złoża Złoczew po prostu wszystkim było na rękę. Zwłaszcza w dobie walki o Terytorialny Plan Sprawiedliwej Transformacji województwa łódzkiego. Zdaniem związkowców podpisanych pod wnioskiem do NIK przez zaniechania PGE w sprawie kopalni Złoczew dojdzie do braku zabezpieczenia dziesiątek tysięcy miejsc pracy, co kolei doprowadzi do ubóstwa i spowoduje gwałtowny wzrost bezrobocia w całym regionie.

Energetyka węglowa w odwrocie

Jak się okazało, że Bruksela wcale nie żartuje i pieniądze w ramach planów sprawiedliwej transformacji będzie rzeczywiście dawać tylko tym regionom, które faktycznie będą odchodzić od węgla – w PGE postanowili jeszcze raz wszystko policzyć. Wyszło im, że kopalnia Złoczew może się jednak ostatecznie nie opłacać. I już w czerwcu, przy okazji prezentacji PGE na następne lata, dowiedzieliśmy się, że nowa strategia nie przewiduje budowy nowej kopalni w Złoczewie. Stało się to na kilka miesięcy przed tym, jak GDOŚ uchyliła wcześniejszą decyzję środowiskową w tej sprawie.

REKLAMA

Energetyka węglowa jest w odwrocie i przestaje być akceptowalna nie tylko ekonomicznie, społecznie, środowiskowo, ale też prawnie – mówi Janusz Buszkowski, prawnik z ClientEarth Prawnicy dla Ziemi, jednej z organizacji, która uczestniczyła w postępowaniu przed GDOŚ.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA