„Reaguj z XTB”: Spadki na giełdzie to naturalna część rynku
Nagłe spadki na Wall Street i ostrzejsze cła ogłoszone przez Trumpa wywołały panikę wśród inwestorów. Ale czy to powód do sprzedaży aktywów? Michał Stajniak z XTB przypomina, że historia rynków uczy jednego: cierpliwości. Sprawdź, jak nie dać się emocjom i kiedy rzeczywiście warto działać.
Niepewność to obecnie jedyne, czego pewni mogą być inwestorzy z całego świata – tymi słowami Michał, CFA, wicedyrektor Działu Analiz XTB, otwiera swoją analizę rynkową.
W ostatnich tygodniach inwestorzy rzeczywiście przeżywali prawdziwy emocjonalny rollercoaster – od gwałtownych spadków na granicy bessy, aż po jedną z najlepszych sesji w historii Wall Street.
Spadki na Wall Street, inwestorzy
Wystarczy prześledzić, co się wydarzyło po szumnie zapowiadanym przez prezydenta Donalda Trumpa „Dniu Wyzwolenia”. 2 kwietnia gospodarz Białego Domu ogłosił 10-procentowe cła na wszystkie importowane towary oraz dodatkowe taryfy: 104 proc. na import z Chin i 20 proc. na towary z UE. 3 kwietnia S&P 500 spadł o 6,65 proc., Dow Jones o 3,98 proc., a Nasdaq o 5,8 proc. Dzień później S&P 500 stracił 5,97 proc. Dow Jones 5,5 proc., a Nasdaq 5,8 proc.
W ciągu tych dwóch dni indeksy straciły łącznie ponad 10%, co oznaczało największy dwudniowy spadek od 2020 roku.
W ciągu tych dwóch dni indeksy straciły łącznie ponad 10 proc., co oznaczało największy dwudniowy spadek od 2020 roku. Tymczasowe zawieszenie ceł (oprócz Chin) ogłoszone 9 kwietnia przyniosło chwilową ulgę rynkom. S&P 500 wzrósł o 3,2 proc., Dow Jones o 2,9 proc., a Nasdaq o 3,5 proc. Odbicie było jednak krótkotrwałe, a kolejne napięcia handlowe szybko zniwelowały zyski. Po Wielkiej Nocy doszło do kolejnego tąpnięcia na Wall Street. 21 kwietnia 2025 prezydent Trump zaatakował na prezesa Fed prezesa Fed Jerome’a Powella, nazywając go „wielkim przegranym” i oskarżył o brak obniżek stóp procentowych w odpowiedzi na skutki ceł. Reakcja rynku?
- Dow Jones: spadek o 2,93 proc.
- S&P 500: spadek o 2,52 proc.
- Nasdaq: spadek o 2,43 proc.
Historia uczy cierpliwości. Spadki to naturalna reakcja giełd
Według Michała Stajniaka z XTB takie gwałtowne ruchy często budzą niepokój, ale warto spojrzeć na nie z szerszej perspektywy. Giełdowe przeceny bywają naturalną częścią procesu, który eksperci określają mianem „normalizacji wycen”. Kiedy akcje osiągają historyczne szczyty, rynki czasem reagują nerwowo, co skutkuje dynamicznymi korektami. Czy jednak zawsze powinno się traktować je jako zagrożenie?
Wiceszef działu analiz XTB przypomina historyczne wydarzenia i wskazuje, że nawet gwałtowny, ponad dwudziestoprocentowy spadek indeksu S&P 500, który technicznie ocierał się już o definicję bessy, nie zawsze oznaczał długoterminowy kryzys. Przykładowo w okresie kryzysu finansowego lat 2007–2009 indeks ten zanotował aż 55-procentowy spadek. Tymczasem rok po osiągnięciu tamtego dołka inwestorzy obserwowali już niemal 40-procentowe odbicie.
To właśnie doświadczenia z przeszłości powinny być dla inwestorów punktem odniesienia. Michał Stajniak wskazuje, że historia uczy cierpliwości – większe korekty były zazwyczaj odrabiane w okresie od pięciu do dziesięciu lat, przy czym najdłużej zajęło to aż czternaście lat. Należy jednak pamiętać, że mimo wszystko nawet najlepsze przykłady z przeszłości nie są gwarancją przyszłych zysków.
Odrabianie strat po bessach trwało średnio około 70–75 dni, dodaje ekspert XTB, podkreślając, że decyzje podejmowane w emocjach – szczególnie sprzedaż w panicznym strachu – rzadko okazują się opłacalne.
Nie panikuj, zwróć uwagę na kluczowe wskaźniki
Ekspert zwraca uwagę także na wskaźniki, które mogą pomóc inwestorom ocenić aktualną sytuację na rynku. Jednym z kluczowych jest indeks zmienności VIX, nazywany „indeksem strachu”, który w szczytowym momencie osiągnął niedawno poziom 65 punktów. W przeszłości takie wartości oznaczały często punkt kulminacyjny wyprzedaży, po którym następowało uspokojenie rynku i odbicie.
W trakcie pandemii COVID-19 poziom VIX sięgnął aż 85 punktów, a w kryzysie z 2008 roku niemal 90 – przypomina Michał Stajniak.
Oznacza to, że choć ryzyko nadal istnieje, ekstremalne emocje mogą być już za inwestorami.
Równie istotnym elementem jest analiza fundamentów. Jak zauważa Michał Stajniak, obecny wskaźnik cena-zysk dla indeksu S&P 500 zbliżył się do swojej długoterminowej średniej. Oznacza to, że akcje nie są już przewartościowane w takim stopniu jak wcześniej, choć jednocześnie trudno określić je mianem wyjątkowo tanich. Taka sytuacja, według eksperta, może sugerować, że rynek powoli wraca do punktu równowagi.
Analityk XTB wskazuje również na to, jak ważne jest przestrzeganie własnej strategii inwestycyjnej. Podkreśla, że szczególnie w okresach dużej zmienności emocjonalnej, warto trzymać się wcześniej określonego planu.
Strategia inwestycyjna to twój najlepszy przyjaciel w czasach rynkowej niepewności – podkreśla.
I przypomina, że kluczem do sukcesu na rynku jest cierpliwość i kontrolowanie emocji. To właśnie emocje bardzo często prowadzą do nieracjonalnych decyzji.
Zachowaj zimną krew, inwestorze
Jeśli widzisz minusy na swoim rachunku maklerskim, nie jest to jeszcze powód do paniki – o ile nie zmieniły się fundamenty danego aktywa – zauważa Michał Stajniak.
Ekspert przypomina, że kluczowe dla inwestorów powinny być kontrola emocji, konsekwentne realizowanie strategii oraz cierpliwość.
Niepewność na rynku będzie nam jeszcze towarzyszyć, ale to właśnie wtedy pojawiają się również okazje – podsumowuje Michał Stajniak.
Jego zdaniem kluczowe pozostaje chłodne podejście, analiza i długoterminowa perspektywa. Innymi słowy – zamiast panikować, warto reagować z rozsądkiem, w czym pomaga właściwa strategia inwestycyjna. To przesłanie XTB kieruje dziś do inwestorów, przekonując, że w inwestowaniu najważniejsze jest nie to, co dzieje się teraz, ale jak na to reagujemy.
Inwestowanie jest ryzykowne. Inwestuj odpowiedzialnie.
