Piractwo nie bierze rannych. Urząd Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) policzył, że rok w rok Wspólnota traci z tego powodu aż 261 mld zł. Straty Polski to 9,5 mld zł.
Pół roku rozszerzenia Programu 500+ na pierwsze dziecko, to koszt - wedle ministerialnych obliczeń - rzędu 10 mld zł. Nieco tylko mniejsza kwota - 9,5 mld zł to z kolei roczna strata Polski spowodowana podrabianiem i piractwem w 11 sektorach gospodarki - wynika z właśnie opublikowanego komunikatu EUIPO.
252 zł co roku na głowę każdego obywatela Polski.
Polskie straty poniesione z tytułu piractwa to ok. 10 proc. sprzedaży w badanych sektorach gospodarki. Np. w przemyśle odzieżowym, obuwniczym i akcesoriów szacuje się, że podrabianie zabiera ok. 2,5 mld zł rocznie, czyli około 10,6 proc. całego sektora. Ale już w przypadku produktów kosmetycznych i higieny osobistej straty wynoszą 14,1 proc. (1,4 mld zł) całej sprzedaży.
Do tego trzeba dodać podróbki artykułów sportowych, zabawek i gier, biżuterii i zegarków, torebek i bagaży, nagrań muzycznych, napojów spirytusowych i win, produktów farmaceutycznych, pestycydów oraz smartfonów. W sumie jest tego tyle, że rozdzielana strata na wszystkich obywateli Polski daje 252 zł rocznie na głowę.
Piractwo drenuje całą UE. Straty są astronomiczne.
Chociaż analizując dane, w jakim stopniu piractwo okrada naszą gospodarkę może lekko włos jeżyć się na głowie, to po spojrzeniu na straty z tego tytułu całej UE - nagły wzrost ciśnienia gwarantowany. Na poziomie 28 państw tworzących Wspólnotę szkody stanowią 7,4 proc. całkowitej wartości sprzedaży w analizowanych sektorach. To 261 mld zł - ponad ćwierć biliona.
Eksperci EUIPO zauważyli, że od czasów pierwszej tego typu analizy (2018 r.) wielkość utraconej sprzedaży spadła na poziomie UE we wszystkich badanych sektorach, z wyjątkiem dwóch: odzieży, akcesoriów i obuwia oraz kosmetyków i higieny osobistej. W pierwszym przypadku unijne straty szacowane są na poziomie 123 mld zł rocznie, a w drugim - ok. 30 mld zł co roku.
A co ze stratami rynku pracy?
Na potrzeby badania założono, że jeżeli piractwa nie byłoby w ogóle, to uczciwi producenci chcąc zbilansować powstałe w ten sposób braki - musieliby zatrudniać dodatkowych pracowników. W ten sposób oszacowano, że przez piractwo cała UE traci 468 tys. miejsc pracy.