Pieniądze, zwrot kosztów za paliwo czy darmowe posiłki w miejscu pracy - pracownicy mają coraz większe żądania wobec pracodawców. Wszystkiemu winna jest wysoka inflacja, która pożera ich pensje i drenuje portfele.
Pracownicy oczekują od swoich pracodawców rekompensaty za wysoką inflację. Z najnowszego badania Personal Service wynika, że zdecydowana większość Polaków najchętniej widziałaby ją w formie podwyżki, wielu nie pogardzi jednak choćby premią. Tymczasem firmy nie są na to gotowe. Raptem co trzeci pracodawca planuje wprowadzić nowe benefity, ale mowa tu głownie o dużych graczach.
Benefity lekarstwem na inflację
Pandemia i wojna zmieniły podejście do benefitów. Galopująca inflacja sprawia, że pracownicy większy nacisk kładą na pieniądze i dodatki obniżające koszty życia. W pierwszej trójce znajdują się dopłaty do paliwa, bo jego ceny dotkliwie uderzają w domowy budżet. Nadal duży priorytet ma zdrowie i rozbudowany pakiet opieki medycznej, ale to również może wiązać się z oszczędnością - wskazuje Krzysztof Inglot, ekspert ds. rynku pracy, założyciel Personnel Service S.A.
I dodaje, że firmy nie siedzą z założonymi rękami, tylko szukają sposobów, aby zatrzymać pracowników.
Pracodawcy, choć wiedzą, że benefity finansowe są najbardziej doceniane przez zatrudnionych, szukają alternatyw, takich jak dodatkowe dni wolne, praca zdalna, a nawet 4-dniowy tydzień pracy, który nadal jest w fazie eksperymentu, a mimo to kilka procent firm deklaruje jego wprowadzenie i to w perspektywie najbliższych sześciu miesięcy – mówi Krzysztof Inglot.
Czytaj też: Przerwa w pracy – ile wynosi, jakie są zasady?
Inflacja zjada pensje? Pracownicy mają długą listę oczekiwań
Aby wyrównać inflację, pracownicy oczekują od swoich pracodawców głównie benefitów finansowych i takich, wpływających na ograniczenie kosztów życia.
Z badania Personnel Service wynika, że najwięcej respondentów zwyczajnie oczekuje pieniędzy - na stałą podwyżkę wynagrodzenia wskazuje 65 proc. badanych. Najbardziej zależy na tym osobom od 45. do 54. roku życia (74 proc.) oraz powyżej 55. roku życia (66 proc.). Na drugim miejscu jest premia pieniężna, której chce co trzeci zatrudniony. Podium domyka dofinansowanie dojazdów do pracy, w tym dodatek na paliwo, wskazane przez 18 proc. osób. Ten benefit jest szczególnie atrakcyjny dla mieszkańców wsi (20 proc.) oraz małych miast (19 proc.).
Pracownicy są zainteresowani nie tylko bezpośrednim zwiększeniem finansów. Doświadczenie pandemii sprawiło, że 16 proc. respondentów uważa, że najważniejszym benefitem jest rozbudowany pakiet opieki medycznej. Dokładnie tyle samo badanych liczy na wdrożenie w miejscu pracy 4-dniowego tygodnia pracy. Z kolei 12 proc. uważa, że pracodawca powinien zapewnić im darmowe wyżywienie.
Dodatkowe dni wolne w roku przekonają 10 proc. osób, podobnie jak benefity z okazji rocznic pracy. To czego pracownicy raczej nie oczekują to nielimitowane dni urlopowe (7 proc.), wsparcie finansowe pasji (6 proc.) oraz karty sportowe (6 proc.).
Jak firmy chcą zatrzymać pracowników?
Rosnące oczekiwania pracowników są dla firm twardym orzechem do zgryzienia. Aktualnie również i firmy są w trudnym położeniu i mierzą się w z rosnącymi kosztami, niepewnością gospodarczą, a jednocześnie muszą walczyć o utrzymanie pracowników. Stąd już co trzeci pracodawca deklaruje, że wprowadzi nowe benefity dla zatrudnionych.
Jak wskazuje Krzysztof Inglot, dotyczy to jednak głównie dużych firm, bo wśród nich 55 proc. deklaruje nowe benefity. W przypadku przedsiębiorców zatrudniających do 10 osób ten odsetek to zaledwie 10 proc.
Widzimy zatem, że na pozapłacowe dodatki mogą sobie pozwolić tylko największe podmioty, które też w ten sposób dążą do utrzymania kadry. W małych firmach kluczowa jest walka o przetrwanie i walka z rosnącymi kosztami prowadzenia działalności. Oznacza to, że potrzeby pracowników siłą rzeczy schodzą na nieco dalszy plan, choć w perspektywie wciąż rekordowo niskiego bezrobocia, firmy będą musiały też zadbać o utrzymanie kadry – wyjaśnia.
Praca zdalna wciąż jest luksusem
Pytając firmy o konkrety i planowane benefity w ciągu najbliższego pół roku na pierwszym miejscu pojawiają się premie, które zamierza wypłacić 18 proc. przedsiębiorstw. Z kolei na stałą podwyżkę wynagrodzenia zdecyduje się 13 proc. przedsiębiorców. Na trzecim miejscu znajduje się możliwość pracy zdalnej w wymiarze 2-3 dni w tygodniu, którą wskazuje 11 proc. firm, co oznacza, że pracodawcy nadal traktują home office jako atrakcyjny benefit a nie jako standard. Również 11 proc. firm planuje nagrody pieniężne z okazji rocznic pracy. Nieco mniej niż co dziesiąty pracodawca zaoferuje rozbudowany pakiet opieki medycznej.
Pozostałe odpowiedzi zdobyły po 7 proc. wskazań. Wśród nich są m.in. darmowe wyżywienie w pracy, wsparcie finansowe pasji pracowników czy dofinansowanie do paliwa.
Natomiast firmy, które wiedzą, że mają utrudnione zadanie związane z utrzymaniem pracowników, zamiast oferować pieniądze, sięgają też po rozwiązania nietypowe, jak wprowadzenie 4-dniowego tygodnia pracy – już 7 proc. pracodawców ma taki zamiar w najbliższych miesiącach. W przypadku średnich firm deklaruje tak 11 proc. podmiotów, w najmniejszych zatrudniających do 10 osób zaledwie 3 proc.