REKLAMA

Nie pij, bo dostaniesz raka. Takie komunikaty mogą wkrótce trafić na flaszki wódki

Już sześć lat mija, odkąd w sklepach pojawiły się paczki papierosów z drastycznymi zdjęciami i komunikatami, które mają uzmysłowić użytkownikom, że w ten sposób niszczą swoje zdrowie. Ale za chwilę to może dotyczyć również butelek z alkoholem. Branża spirytusowa jest wściekła, a wcześniejsze doświadczenie pokazuje, że rzadko kiedy ustępuje pola. Lobby alkoholowe zrobi teraz wszystko, żeby alkohol nie odstraszał w ten sposób swoich użytkowników tak jak papierosy. I znowu pewnie usłyszymy, że procenty nam nawet pomagają, a nie szkodzą.

alkohol-wodka-pol-litra-za-co-najmniej-100-zl
REKLAMA

Najnowsze badania nie pozostawiają żadnych złudzeń: alkohol, w każdej dawce, niszczy ludzkie zdrowie, a do tego prowadzi jeszcze do uzależnienia psychicznego i fizycznego. I jest też destrukcyjny społecznie, nawet pod tym względem w tabeli substancji psychoaktywnych zajmuje czołowe miejsce, tuż za opiatami. O stereotypie, że lampka wina pomaga na krążenie - powinniśmy jak najszybciej zapomnieć. Bo to po prostu szkodliwa bzdura. Chociaż lobby alkoholowe bardzo lubi wchodzić w ten ton, chcąc pokazać, że w zarabianiu na procentach nie ma nic złego, wręcz odwrotnie. 

REKLAMA

Ale właśnie jesteśmy świadkami bardzo ryzykownej gry, przez którą branża spirytusowa może obudzić się w całkiem nowej rzeczywistości. O co chodzi? Chodzi o etykiety na butelkach z alkoholem, które będą informować o tym, że jego picie powoduje choroby wątroby, szkodzi nienarodzonemu dziecku i jest bezpośrednio związane ze śmiertelnymi nowotworami. Komisja Europejska właśnie włączyła dla takiej inicjatywy zielone światło. Branża odpowiada na to utartymi i niestety przy okazji fałszywi argumentami.

Etykiety o raku na butelkach z alkoholem z ostrą reakcją

Ale spokojnie, to nie dotyczy Polski. Przynajmniej na razie. Chodzi o irlandzką ustawę o zdrowiu publicznym. Wcześniejsze jej zapisy spowodowały wyższe ceny zarówno piwa jak i wódki. A teraz na alkoholowe butelki mają zawitać stosowne etykiety, przypominające te z paczek papierosów. I Bruksela właśnie zgodziła się na takie rozwiązanie.

W odpowiedzi lobby alkoholowe rozdygotało się nerwowo i od razu przystąpiło do mocnej ofensywy. W efekcie dziewięć krajów członkowskich UE (m.in. Francja, Hiszpania i Włochy), którzy są też największymi producentami alkoholu, zgłosiło swój sprzeciw do tego typu regulacji. Z kolei sama branża alkoholowa stwierdziła, że to bezprecedensowy atak. Na jednolity rynek i na umiarkowane picie alkoholu.

Dodatkowo np. Paryż twierdzi, że takie przepisy nie są zgodnie z prawodawstwem UE. Cormac Healy, dyrektor Drinks Ireland, głównej grupy lobbingowej browarników, gorzelników i dystrybutorów w Irlandii, podkreśla, że to nie jest powtórka z dyskusji wokół tytoniu

Lobby alkoholowe: to straszenie a nie edukowanie klientów

Lobby alkoholowe drży najbardziej o to, żeby irlandzki przykład nie stał się za niedługo europejskim precedensem i wtedy inne kraje członkowskie też będą chciały przyjąć takie regulacje prawne. Przedstawiciele branży podkreślają, że to jest przede wszystkim straszenie konsumenta, a nie jego edukowanie. Irlandzki Departament Zdrowia podkreśla z kolei, że zagraniczni producenci alkoholu nie byliby zmuszeni do stosowania tych etykiet w swoich produktach dostarczanych do Irlandii. To ma być odpowiedzialność krajowych detalistów, hurtowników i dystrybutorów.

Włoski minister spraw zagranicznych Antonio Tajani wezwał KE do interwencji w tej sprawie, na forum Światowej Organizacji Handlu. Rozmawiał też w tej sprawie z szefem irlandzkiej dyplomacji. 

Alkohol w Polsce leje się strumieniami

REKLAMA

Tymczasem opinia Światowej Organizacji Zdrowia na temat alkoholu jest jednoznaczna. To właśnie ta używka jest czynnikiem sprawczym w ponad 200 stanach chorobowych i urazach. Dość powiedzieć, że na całym świecie 3 mln zgonów rocznie jest wynikiem szkodliwego używania alkoholu - to aż 5,3 proc. wszystkich zgonów. U osób w wieku 20-39 lat ok. 13,5 proc. wszystkich zgonów można przypisać tej właśnie substancji.

Stwierdzono nawet związek przyczynowy między szkodliwym piciem alkoholu a zapadalnością na choroby zakaźne, takie jak gruźlica i HIV/AIDS. W Polsce zaś z roku na rok rośnie ilość wypitego alkoholu i pieniądze na to przeznaczane też. Jeszcze w 2020 r. wydaliśmy na ten cel ok. 40 mld zł . W 2021 r. to było już prawie 45 mld zł. A jak wskazują najnowsze dane od NielsenIQ w okresie od października 2021 r. do września 2022 r. Polacy na alkohol wydali ok. 46 mld zł.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA