Wyciekł tajny plan Google'a zwalczenia unijnych regulacji. Sundar Pichai musiał się kajać
Prezes Alphabetu, czyli spółki-matki Google'a w czasie rozmowy z unijnym komisarzem ds. rynku wewnętrznego znalazł się w bardzo niekomfortowej sytuacji, gdy Thierry Breton skonfrontował go z wewnętrznym dokumentem spółki, w którym opisano sztuczki, dzięki którym Google chce storpedować unijne plany wzięcia amerykańskich gigantów na smycz. Zamiast uciąć sobie kurtuazyjną pogawędkę, Sundar Pichai musiał tłumaczyć się i przepraszać jak uczniak przyłapany na paleniu.

O całej sprawie informuje Reuters. Wideorozmowa z Thieryym Bretonem we czwartek późnym wieczorem została zainicjowana przez Sundara Pichaia, zanim na jaw wyszła sprawa wycieku tajnego dokumentu Alphabetu. Szef Google'a dowiedział się o tym od samego Bretona, który wziął swojego rozmówce z zaskoczenia.
W dokumencie rozpisano 60-dniową strategię zneutralizowania wysiłków Unii Europejskiej zmierzających do uregulowania działalności amerykańskich gigantów branży tech. Alphabet miał według informacji Reutersa wykorzystać europejskich sojuszników USA do storpedowania planów Brukseli.
Thierry Breton to stary wyga francuskiej branży elektronicznej i telekomunikacyjnej. To były wieloletni prezes takich francuskich państwowych firm jak Thomson czy France Telecom. Od 2005 pełnił funkcje ministerialne we francuskim rządzie, a od 2019 roku zasiada w Komisji Europejskiej kierowanej przez Ursulę von der Leyen.
Jak pisze Reuters, Pichai przeprosił swojego rozmówcę za to, w jaki sposób na światło dzienne wypłynął dokument jego spółki. Jak zapewnił, nie tylko nie zatwierdził tego dokumentu, ale nawet go nie widział. Szef Google'a miał zadeklarować wolę bezpośredniego kontaktu z Bretonem w sprawach dotyczących jego firmy.
Google ograniczył się do stwierdzenia, że Breton i Pichai odbyli „szczerą i otwartą rozmowę”.
Thierry Breton wraz z unijną komisarz ds. konkurencji Margrethe Vestager ma już 2 grudnia ogłosić projekt przepisów dotyczących rynku cyfrowego, które mają uregulować działalność na unijnym rynku takich gigantów jak Google, Facebook czy Amazon. Potężni gracze rynku cyfrowego mają zostać zmuszeni do dzielenia się własnymi danymi z mniejszymi konkurentami i powstrzymać się od nieuczciwego promowania własnych usług.