REKLAMA

Koniec z wyrzucaniem ciuchów. Znana marka naprawi je i sprzeda dalej po taniości

Idea zrównoważonego rozwoju dociera do producentów ubrań. The North Face jako kolejna marka na świecie zdecydowała się wejść w recykling i stworzyć obieg zamknięty. Sprzedać nówkę, naprawić, puścić dalej jako używany ciuch – tak w skrócie wygląda nowa strategia amerykańskiej firmy.

Koniec z wyrzucaniem ciuchów. Znana marka naprawi je i sprzeda dalej po taniości
REKLAMA

The North Face uruchomi specjalną platformę internetową, która ułatwi handel używanymi ubraniami. Producent ma zamiar czyścić i naprawiać starą odzież, doszywać do niej metkę z informacją „odnowiona” i wrzucać z powrotem na rynek. Konsumenci na zakupach w takim second handzie zaoszczędzą, a firma mocno zredukuje swój ślad węglowy.

REKLAMA

Tuż po majówce serwis wystartuje w Niemczech, docelowo Amerykanie chcą jednak wdrożyć swój najnowszy pomysł także w innych krajach.

Zmianie ulegnie także filozofia produkowania nowych ubrań

The North Face zobowiązało się, że do 2025 roku wszystkie kluczowe materiały wykorzystywane do produkcji odzieży będą pochodziły z recyklingu, odświeżenia albo będą miały charakter odnawialny.

Firma szacuje, że ponad połowa śladu węglowego pochodzi z tworzenia nowych produktów. Pierwsza kolekcja, która będzie w pełni krążyć w zamkniętym obiegu, zostanie zaprezentowana na jesieni 2022 r.

Wcześnie na podobny pomysł wpadła Patagonia. Szef tej popularniej marki zaszokował niedawno inwestorów tłumacząc, że zysk nie jest jego jedynym celem.

Chcemy produkować mniej nowych ubrań i zająć się ponowną sprzedażą produktów używanych

– tłumaczył

Patagonia ma kilkadziesiąt punktów naprawczych na całym świecie, służący do sprzedaży używanych ciuchów serwis Worn Wear i kolekcję ReCrafted, w której znajdują się ubrania „posklejane” z cząstek tego, co udało się odzyskać ze zniszczonej odzieży. Firma chwaliła się, że tylko przez pierwsze 5 miesięcy uratowała przed wyrzuceniem do kosza 160 ton materiału. Do wytwarzania poliestrowych ciuchów Patagonia używa butelek i odpadów przemysłowych.

Producent zrezygnował też ze sprzedaży jednej z kurtek. Powód? Wciąż nie wie, w jaki sposób włączyć go w zamknięty obieg i wykorzystać w nim elementy poddane recyklingowi. Na ten moment materiały, które można poddać recyklingowi są obecne w 69 proc. kolekcji.

Inne firmy działają na razie na nieco mniejszą skalę

Timberland dogadał się z Savory Institute i wypuścił na rynek buty z podeszwami wykonanymi w 75 proc. z materiałów odnawialnych, tj. z trzciny cukrowej i kauczuku drzewnego. Za dwa lata spółka chce też rozpocząć pilotaż systemu regeneracji gumy do obuwia.

Vans zobowiązał się natomiast do stosowania w pełni odnawialnych materiałów do 2030 roku.

Pomijając temat potężnej produkcji plastiku, branża odzieżowa znacznie przyczynia się do ogrzewania planety. Przez produkcję ubrań rocznie do atmosfery trafia od 2 do 3 mld dwutlenku węgla, co odpowiada 10 proc. emisji CO2, za które odpowiedzialne są paliwa kopalne.

REKLAMA

Producenci znaleźli się pod ostrzałem ekologów, którzy domagają się podjęcia działań na poziomie całej Unii Europejskiej.

Szybka moda do swojej produkcji wykorzystuje szkodliwe paliwa kopalne. Wzywamy Komisję Europejską do podjęcia radykalnych kroków prawnych, w tym zobowiązania firm odzieżowych do przestrzegania założeń Zielonego Ładu i Paryskiego Porozumienia Klimatycznego

– apelowała na początku tego roku Urska Trunk z Changing Market Foundation
REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA