Hakerzy włamali się do systemów Dom Development. Wyciekły dane klientów
Hakerzy włamali się do systemów Dom Development i pobrali dane klientów - numery dowodów osobistych, PESEL, szczegóły transakcji, a nawet dane o zadłużeniu osób prywatnych i ich stanie zdrowia. Co teraz?
Dom Development się nie wykręca, przyznaje, że coś poważnego się stało. Co? Atak cyberprzestępców i to zaawansowany, który spowodował, że hakerzy naruszyli infrastrukturę IT spółki, przełamali jej zabezpieczenia i dostali się do bazy danych spółki.
Możecie się zdziwić, co w tej bazie danych było.
Jakie dane zostały wykradzione?
Każdy łatwo wyobrazi sobie, że były w niej dane klientów największego w Polsce dewelopera mieszkaniowego potrzebne do zawarcia transakcji, a więc imię, nazwisko, adres, PESEL, dowód osobisty, imiona rodziców, NIP, adresy e-mail. To już komplet informacji, który pozwala na kradzież tożsamości.
A to jeszcze nie koniec, bo baza danych była bardzo szczegółowa i zawierała również datę ważności dokumentów tożsamości, nazwę organów, które ją wydały, a także numery rachunków klientów, numery ksiąg wieczystych, a nawet informacje o ich majątku i stanie finansów.
Zastanawiacie się, że skąd informacje majątkowe? Przypominam, że Dom Development pomaga uzyskać kredyt hipoteczny na mieszkanie zakupione u siebie za pośrednictwem Dom Development Kredyty, a więc klienci z tej racji mogli spowiadać się developerowi bardziej niż przy samym zakupie mieszkania.
I to nadal jeszcze nie koniec, bo mówimy również o wycieku danych wrażliwych, jak dane o zdrowiu, stan cywilny czy preferencje zakupowe.
A mówimy o bazie danych, w której byli nie tylko obecni, ale też byli i przyszli, czyli potencjalni klienci.
Czytaj więcej w Bizblogu o cyberbezpieczeństwie
Co grozi klientom dewelopera?
Spółka, zgodnie z wymaganiami prawa, wysyła do klientów ostrzeżenia, że ich dane zostały skradzione. Co im przez to grozi?
Pierwsze zagrożenie to wspomniana kradzież tożsamości, która może skończyć się zaciągnięciem przez oszustów kredytów na ukradzione dane, szczególnie w pozabankowych instytucjach, które nie weryfikują danych kredytobiorcy aż tak szczegółowo jak banki.
Po drugie, na wykradzione dane oszuści mogą próbować wyłudzać też świadczenia ubezpieczeniowe, albo dalej kontaktować się z ofiarami, próbując wyłudzić od nich pieniądze.
Co robić?
Jesteś klientem Dom Development? Albo może kiedyś tylko pytałeś o ich ofertę i twoje dane zostały w ich bazie danych? Co teraz robić, żeby uchronić się przed konsekwencjami tego ataku hakerskiego na Dom Development?
W pierwszej kolejności należy jak najszybciej zastrzec numer PESEL. Najszybciej można to zrobić w aplikacji mObywatel. Dzięki temu nikt nie będzie mógł zaciągnąć kredytu na twoje dane, bo każda instytucja finansowa ma teraz obowiązek sprawdzać, czy przypadkiem numer PESEL nie został zastrzeżony, a jeśli tak, nikt nie może się nim posługiwać.
Po drugie, warto również dla świętego spokoju wymienić dowód osobisty. Nie jest to „must have” w takich sytuacjach (tym jest zastrzeżenie numeru PESEL), ale sam deweloper zaleca swoim klientom takie działanie i to chyba rozsądne, bo dzięki temu będą mieć pewność, że wykradzione dane z dowodu osobistego będą po prostu bezużyteczne.
Po trzecie, zalecana jest teraz podwójna ostrożność w przypadku kontaktu ze strony osób podających się za pracowników banku, urzędników, którzy telefonicznie weryfikują tożsamość. Należy też uważać na maile z załącznikami czy linkami do kliknięcia.
Po czwarte, można założyć sobie konto w systemach informacji kredytowej czy gospodarczej, bo dzięki temu będziemy mogli monitorować, czy ktoś bez naszej wiedzy nie robi długów.
