Tylko od lipca do października liczba osób, które wystąpiły w USA na drogę sądową przeciw niemieckiemu gigantowi, podskoczyła z około 18 tysięcy do prawie 43 tysięcy. Pozwy dotyczą domniemanej rakotwórczości produkowanego przez Bayer środek chwastobójczego zawierającego glifosat.
Fot. Mike Mozart/Flickr (CC BY 2.0)
Jak podaje Reuters, trwają negocjacje w sprawie ugody. Eksperci przewidują, że suma, jaką zapłaci Bayer, będzie mieściła się w granicach od 8 do 12 mld dolarów.
Wartość akcji koncernu od sierpnia zeszłego roku spadła już o prawie jedną trzecią. To właśnie wtedy sąd w Kalifornii po raz pierwszy orzekł, że producent Roundupu powinien był ostrzec klientów o potencjalnym ryzyku. Mówi się nawet o możliwym uszczupleniu rynkowej wyceny Bayera aż o 20 mld dol.
Bayer, który kilka lat temu przejął producenta Roundupa, amerykański koncern Monsanto, wciąż walczy o złagodzenie poprzednich decyzji amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości. Z wyroków, jakie już zapadły przed amerykańskimi sądami, wynika, że firma ma każdemu powodowi zapłacić dziesiątki milionów dolarów tytułem zadośćuczynienia.
Rakotwórczy czy nie?
Niemiecki gigant przygotował nawet własne badania nad glifosatem, które mają potwierdzać, że związek ten nie jest rakotwórczy.
Co ciekawe, Bayer wydaje się nie przejmować się wzrostem liczby powództw, a przynajmniej robi dobrą minę do złej gry. Firma sprawę bagatelizuje, twierdząc, że wzrost pozwów jest spowodowany nagłaśnianiem sprawy w mediach. Uważa, nie ma to związku z nowymi merytorycznymi argumentami.
W lipcu sąd apelacyjny w Oakland orzekł, że para, która oskarżyła Bayer o rakotwórcze działanie Roundupu, dostanie około 17 mln dol. zadośćuczynienia oraz 69 mln dol. nawiązki. Wcześniej miało to być odpowiednio 55 mln i 2 mld dol.
W Unii zakaz wchodzi w 2020 r.
Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem uznała, że zawierający glifosat preparat jest „prawdopodobnie rakotwórczy dla ludzi”. Brak jednoznacznych dowodów na jego rakotwórczość komplikuje sprawę dochodzenia odszkodowań w USA.
W 2017 roku środek dostał licencję, dzięki której można go sprzedawać na terenie Unii Europejskiej do 2020 r. Takie instytucje jak Europejska Agencja Chemikaliów i Europejski Urząd Bezpieczeństwa Żywności uważają zresztą, że nie powinno się wiązać używania glifosatu z nowotworami.