To było jedno z najbardziej oczekiwanych orzeczeń sądowych ostatnich lat. Na głos z Luksemburgu z niecierpliwością czekali inwestorzy, cały sektor bankowy, pewnie też w rządzie i w końcu sami kredytobiorcy. Ale wyrok TSUE automatycznej rewolucji raczej nie przyniesie. Swoje będzie musiał wydeptać każdy zainteresowany.
W sieci wrzało od rana, jeszcze przed ogłoszeniem wyroku TSUE. Najpierw pojawiły się sugestie, że orzeczenie nie będzie jednak takie, jak się tego większość spodziewa i Trybunał Sprawiedliwości UE nie otworzy parasola ochronnego dla tych, którzy decydowali się na kredyt we franku szwajcarskim.
Podstawą do takich opinii miały być poranne wyceny bankowych akcji, które zamiast w dobie lada chwila niekorzystnych rozstrzygnięć sądowych powinny lecieć w dół. Tymczasem te rozpoczęły wspinaczkę w odwrotnym kierunku, jakby wyrok dla sektora nie był niekorzystny.
Tymczasem mieliśmy do czynienia z sytuacją, która przewidział na łamach „Dziennika Gazety Prawnej” felietonista Bizblog.pl Rafał Hirsch.
Wyrok TSUE: cisza przed burzą
Przewidujący rzekomo korzystny wyrok TSUE dla banków co chwile konfrontowani byli z wpisami osób, dla których luksemburskie orzeczenie, to kwestia wręcz egzystencjalna.
W końcu okazało się, że analitycy ekonomiczni wskazujący, że wzrost cen bankowych akcji przed wyrokiem TSUE jeszcze nic nie znaczy - mieli rację. Zgodnie z przewidywaniami TSUE stwierdził, że w zawartych w Polsce umowach kredytu indeksowanego do waluty obcej, nieuczciwe warunki umowy dotyczące różnic kursowych nie mogą być zastąpione przepisami ogólnymi polskiego prawa cywilnego. To z kolei otwiera drogę frankowiczom do zakładania indywidualnych spraw sądowych, podczas których wcześniej raczej byli na skazanej pozycji.
Polscy sędziowie czekali tylko na taki wyrok?
Według Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu taki a nie wyrok TSUE jest zgodny z wcześniej prezentowanym poglądem polskiego Sądu Najwyższego. I to dwukrotnie: 4 kwietnia i 9 maja 2019 r.
KNF: nie ma czego się bać. Polski sektor bezpieczny
Komentarz w sprawie wyroku TSUE opublikowała też Komisja Nadzoru Finansowego, która przy okazji przypomina podjęte przez siebie działania mające na celu wzmocnienie odporności sektora bankowego na potencjalne ryzyka związane z kredytami walutowymi. Np. w 2015 r. urząd KNF wyznaczył kwotę dodatkowego wymogu kapitałowego na ryzyko związane z portfelem kredytów walutowych. W efekcie banki najbardziej zaangażowane w udzielanie takich kredytów otrzymały indywidualne decyzje zobowiązujące je do utrzymania odpowiedniego poziomu funduszy własnych i współczynników kapitałowych, uwzględniających profile ryzyka ich portfeli kredytowych oraz jakość zarządzania.
Złoty jakoś się trzyma, ale indeks bankowy w dół
Wyrok TSUE miał też wpłynąć na notowania naszej rodzimej waluty, zwłaszcza w stosunku do franka szwajcarskiego. Ale na razie nie można mówić jeszcze o żadnym zrywie ani znaczącym upadku. Owszem, frank szwajcarski zaczął lekki trucht w dół opuszczając poziom 4 zł, ale ciągle pozostaje w pozycji pozwalającej na rychły powrót w te rejony.
Orzeczenie w sprawie kredytów frankowych z Luksemburga znacznie bardziej przynajmniej w pierwszych godzinach po ogłoszeniu wyroku przeżył indeks bankowy WIG-Banki, który zaczął obierać wartości z przełomu 2016 i 2017 r.
Związek Banków Polskich: ostrzegaliśmy przed kredytami walutowymi
Szybko też doczekaliśmy się stanowiska ZBP, który uważa, że Trybunał Sprawiedliwości UE kolejny raz potwierdził, że ocena umowy kredytowej nie powinna odbywać się w sposób automatyczny. Przedstawiciele ZBP przypomnieli, że taki wyrok TSUE ma zastosowanie tylko tam, gdzie sądy krajowe stwierdzą abuzywność (zawarcie w umowie klauzuli niedozwolonych) w konkretnej umowie. I też ostateczne rozstrzygnięcie będzie po stronie sądów Polsce.
Szef ZBP uważa, że wyrok TSUE nie wyjaśnia jeszcze wszystkich wątpliwości. Jak bardzo kredyty walutowe są złożonym tematem pokazuje sytuacja na Węgrzech, gdzie tamtejsze sądy w ciągu 4 lat (2014-2018) zadały cztery zapytania w tej sprawie do unijnego Trybunału.
UOKiK radzi bankom siąść do stołu z klientami
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów z kolei zwraca uwagę, że wyrok TSUE odnosi się nie tylko do kredytów złotówkowych wyrażonych w walucie obcej, ale do każdej sprawy dotyczącej skutków stosowania nieuczciwych warunków umownych w Polsce.
UOKiK przypomina przy okazji, że umowa kredytowa może być uznana za nieważną tylko i wyłącznie za wyraźną i świadomą zgodą konsumenta. Ten zaś musi mieć pełną świadomość skutków orzeczenia sądu o upadku umowy.