Czy za umorzenie kasy z PFR firmy zapłacą podatek? Rząd milczy, może żal zrezygnować z 11 mld zł
Przedsiębiorcom, którzy skorzystali z pierwszej tarczy finansowej wiosną 2020, zostanie w większości umorzona ta część subwencji, która miała być do zwrotu. To dobra informacja. Nieco gorsza jest taka, że Ministerstwo Finansów cały czas trzyma ich w niepewności, czy zapłacą z tego tytułu podatek dochodowy. Jeśli fiskus nie zrezygnuje ze swojego przywileju opodatkowania tego przychodu, do budżetu popłynie rzeka ponad 11 mld zł.
Zasady pierwszej tarczy finansowej, zwanej zwykle „tarczą PFR” bardzo różniły się od drugiej edycji tego programu pomocy dla firm dotkniętych kryzysem z powodu epidemii covida. Nie tylko nie było żadnych ograniczeń, jeśli chodzi o branżę, ale był też wymóg częściowego zwrotu subwencji po roku – o skali zwrotu miało decydować stopień utrzymania zatrudnienia.
Z pomocy skorzystało 370 tys. firm, a polski rząd musiał na ten cel zapożyczyć się – za pośrednictwem PFR i NBP – na około 100 mld zł na rynkach finansowych.
Wbrew nadziejom rządu (i przedsiębiorców) epidemia koronawirusa nie skończyła się latem i gdy jesienią nadeszła druga, bez porównania silniejsza fala zakażeń, trzeba było nie tylko montować kolejną tarczę PFR, ale trzeba było także zrobić coś z pierwszą. Od firm, które zostały ponownie zamknięte już w październiku, nie można było żądać, by na wiosnę oddawały część subwencji z poprzedniej tarczy. W styczniu rząd zmienił zasady rozliczania tarczy 1.0 i zwolnił firmy z częściowego zwrotu pieniędzy, bez względu na to, czy (etatowych) pracowników zwolniły, czy nie.
Tu jednak powstał problem. O ile przepisy ustawy covidowej mówią jasno, że należna kwota subwencji z PFR nie jest opodatkowana, to w przypadku umorzenia formalnie mamy do czynienia z przychodem (formalnie: przysporzeniem), a gdzie przychód, tam fiskus. Jak wyliczyła „Gazeta Wyborcza”, z tytułu podatku dochodowego od umorzonych kwot subwencji firmy musiałyby zapłacić ponad 11 mld zł.
Sprawa jest poważna, bo organizacje przedsiębiorców już od stycznia apelują o zwolnienie firm z podatku, a jeszcze w marcu prezes PFR Paweł Borys wyrażał nadzieję, że firmy zostaną zwolnione z podatku. „Zarówno w funduszu, jak i w Ministerstwie Finansów jest wola korzystnego rozwiązania tej sprawy dla przedsiębiorców. Wszystko rozbija się o przepisy” – powiedział „Wyborczej”.
Do dziś Ministerstwo Finansów nie wydało żadnego komunikatu w tej sprawie, więc przedsiębiorcy mogą czuć się zaniepokojeni. Istnieje ryzyko, że bez zmiany przepisów podatkowych ściągnięcia podatku od umorzenia subwencji nie uda się uniknąć.
Aktualizacja: w wywiadzie dla Interii w piątek 9 kwietnia prezes PFR Paweł Borys przyznał, że Ministerstwo Finansów jeszcze nie przekazało stanowiska w tej sprawie. „Mamy deklarację, że pojawi się ono przed rozpoczęciem procesu umorzeń” – zaznaczył.
Zakładam, że kwota umorzeń z tarczy finansowej 1.0, w ramach której wypłaciliśmy ponad 60 mld zł, wyniesie około 35 mld zł
– powiedział szef PFR-u.