Prawie rok temu rząd ogłosił wielki program produkcji maseczek. Dziś każe je szyć knajpom i siłowniom
100 mln maseczek z 200 polskich szwalni w do końca czerwca 2020 r. Taki miał być efekt rządowego projektu „Polskie Szwalnie” ogłoszonego w kwietniu zeszłego roku. Dziś doradca rządu ds. COVID-19 prof. Andrzej Horban mówi, że „to żenująca sytuacja, żeby w 40 mln kraju nie można było wyprodukować masek” i radzi bankrutującym przedsiębiorcom, by szyli maseczki, jeśli chcą „mieć za co żyć”.
„A gdyby się wzięli za produkcję masek, to mieliby z czego żyć” – stwierdził prof. Horban w wywiadzie w TVN24, odnosząc się do „panów przedsiębiorców, którzy mówią, że nie mają z czego żyć”. Doradca premiera uznał, że to trochę jest „żenująca sytuacja”, że musimy korzystać z masek produkowanych za granicą.
To oczywiście nie pierwszy raz, gdy prof. Horban mówi rzeczy, które idą w poprzek przekazowi rządu w kwestii wprowadzanych obostrzeń lub podkopują narrację premiera o nieprzerwanym pasmie sukcesów rządu w walce z epidemią koronawirusa.
Tym razem w ewidentnie niezamierzony sposób brutalnie zweryfikował zapowiedzi krajowej produkcji maseczek na ogromną skalę, jakie rząd złożył wkrótce po wybuchu epidemii w Polsce niemal rok temu. Jak pisaliśmy wtedy, rząd ogłosił powstanie maseczkowej potęgi obejmującej 6 grup produkcyjnych i 200 polskich szwalni.
Znakiem czasu jest to, że projekt „Polskie Szwalnie” miał być realizowany „pod patronatem prezydenta Andrzeja Dudy”. Dziś brzmi to nieco groteskowo, ale pamiętajmy, że był to gorący okres kampanii wyborczej przed niedoszłymi wyborami korespondencyjnymi. Prezydent był stałym bywalcem rządowych konferencji o pomocy dla przedsiębiorców i to jemu przypisywano inicjatywę w ich opracowywaniu.
Jak zapewniała ówczesna wicepremier Jadwiga Emilewicz, siłą Polski w produkcji maseczek miał być fakt, że „jesteśmy tym krajem w UE, w którym szwalnie nie zostały przeniesione do krajów azjatyckich”. Konferencja na temat programu szycia maseczek odbyła się w Pałacu Prezydenckim z osobistym udziałem prezydenta Dudy.
Obecny niedobór krajowy maseczek i konieczność ich importu wynika nie tylko z faktu, że program Polskie Szwalnie powtórzył „sukces” programu miliona aut elektrycznych, ale także ze zmiany przepisów dotyczących zasłaniania twarzy. Od soboty 27 lutego nie można już zasłaniać ust i nosa wyłącznie za pomocą przyłbic i elementów garderoby, a obowiązkowe jest stosowanie maseczek jednorazowych.
