Ustawa górnicza z podpisem prezydenta. Ulga na Śląsku
Górnicy mogą odetchnąć z ulgą. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami prezydent Karol Nawrocki podpisał nowelizacje ustawy górniczej. Związkowcy nie kryją zadowolenia, ale nowe prawo nie jest receptą na wszystkie bolączki branży.

Sygnał z Kancelarii Prezydenta w trakcie uroczystości barbórkowych do braci górniczej był wyjątkowo czytelny i jednoznaczny: nie będzie żadnej zwłoki z podpisaniem nowelizacji ustawy górniczej, o ile na czas zdąży Sejm i Senat. Parlament stanął na wysokości zadania i kolejny ruch należał do prezydenta Nawrockiego, który dotrzymał słowa.
Prezydent Karol Nawrocki tak jak obiecał górnikom, podpisał ustawę o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego. To bardzo ważne nie tylko dla Śląska, ale również dla funkcjonowania strategicznego sektora gospodarki, jakim jest górnictwo - poinformował w serwisie X Karol Rabenda z Kancelarii Prezydenta.
Nowelizacja ustawy obejmie wszystkich górników?
Jednocześnie obóz prezydenta Karola Nawrockiego nie ukrywa, że przedstawiona do podpisu nowelizacja ustawy nie jest idealnym rozwiązaniem. Dlatego te regulacje może jeszcze czekać niewielka modyfikacja.
Ustawa nie jest idealna, mamy tego świadomość. Po rozmowach ze stroną społeczną Pan Prezydent podjął decyzje, że wystąpi z inicjatywą zmiany tej ustawy, by objęła wszystkich górników. Nie można doprowadzić do sytuacji, gdzie pracownicy jednej branży będą różnie traktowani w Polsce - twierdzi Karol Rabenda.
O co chodzi? O osłony socjalne w postaci urlopów górniczych (przez maksymalnie 5 lat wypłata 80 proc. wynagrodzenia) oraz jednorazowych odpraw w wysokości 170 tys. zł, bez konieczności płacenia podatku. Pierwotnie taką tarczę mieli dostać górnicy z Polskiej Grupy Górniczej (PGG), Południowego Koncernu Węglowego oraz Węglokoksu Kraj. Potem do tych osłon dopisano też pracowników Jastrzębskiej Spółki Węglowej i - o ile zajdzie taka potrzeba - także Lubelskiego Węgla Bogdanka.
Ale nie przewidziano ich dla górników z prywatnych kopalni, jak na przykład z Przedsiębiorstwa Górniczego Silesia w Czechowicach-Dziedzicach, gdzie właściciel już zapowiedział restrukturyzację zatrudnienia. Zdaniem Ministerstwa Energii na przeszkodzie stoją inne regulacje.
Przepisy restrukturyzacyjne nie pozwalają objąć takiego przedsiębiorstwa programem osłonowym - uważa wiceminister energii Marian Zmarzły.
Nowe prawo nie zwiększy wydobycia węgla
Związkowcy górniczy nie kryją zadowolenia z takiego obrotu sprawy, bo tym samym nowelizacja ustawy wejdzie w życie 1 stycznia 2026 r. A wcześniej przestrzegali reprezentantów sceny politycznej, że każda zwłoka może być bardzo kłopotliwa. I przekonywali, że już w marcu PGG znajdzie się na takim samym finansowym zakręcie, co obecnie JSW. Dzięki podpisowi prezydenta tak się nie stanie.
Pan prezydent dotrzymał słowa, które dał górnikom 5 grudnia w Katowicach. Podpisał ustawę bez zbędnej zwłoki, co gwarantuje, że wejdzie ona w życie zgodnie z planem, czyli od 1 stycznia. Posłowie, którzy próbowali robić wokół tej ustawy polityczny teatr, powinni się uczyć od pana prezydenta, jak zachowuje się odpowiedzialny polityk - komentuje Dominik Kolorz, szef śląsko-dąbrowskiej „Solidarności”.
Więcej o nowelizacji ustawy przeczytasz w Bizblog:
Podpisane regulacje ułatwią realizację umowy społecznej w zakresie przede wszystkim restrukturyzacji zatrudnienia. Ale nie są bolączką na całe zło w górnictwie. Trzeba podjąć kolejne działania, żeby miesięczne wydobycie i sprzedaż węgla powyżej 4 mln t nie było incydentem, tak jak to miało miejsce w październiku br. Ostatni raz powyżej tego pułapu byliśmy w styczniu 2025 r.
Znowelizowana ustawa górnicza w żaden sposób nie wpłynie też na mniejsze koszty produkcji. Te zaś w tym roku przebiły granicę 1000 zł za tonę. Przez to nasz węgiel jest odczuwalnie droższy od tego z importu, przez co po krajowy opał nie do końca chcą sięgać elektrownie, w efekcie czego rosną zapasy węgla. W październiku to było w sumie 12,35 mln t węgla, z czego 5,24 mln t było przy kopalniach.







































