Właściwy kod PKD nie uchroni cię przed odebraniem subwencji. PFR oceni, czy zasługujemy na kasę
Prowadzisz firmę, masz duży spadek obrotów z powodu obostrzeń covidowych, odpowiednio długo masz wpisany „biorący” kod PKD i spełniasz wszystkie pozostałe wymogi, ale PFR i tak możesz zostać zmuszony do zwrotu już wypłaconej subwencji w ramach tarczy finansowej 2.0. PFR właśnie opublikował wyjaśnienia, kiedy może uznać, że wyłudziliśmy subwencję.

Rząd zdecydował, że od lutego tarcza PFR 2.0 dla mikro, małych i średnich firm będzie dostępna dla dziewięciu dodatkowych branż „szczególnie poszkodowanych przez sytuację związaną z COVID-19”. Uznano, że na obostrzeniach pandemicznych ucierpiały m.in. hurtownie odzieżowe czy szkoły językowe.
„Dodatkowe branże” to w praktyce dodatkowe kody PKD, które przedsiębiorcy zgłosili w dokumentach rejestrowych swoich firm. Jak już pisaliśmy, w przeciwieństwie do tarczy branżowej, w przypadku tarczy PFR nie ma absurdalnie wykluczającego wymogu, by dozwolony kod PKD był zgłoszony jako główny.
Tyle dobrych wiadomości dla przedsiębiorców, jeśli chodzi o świeże komunikaty PFR-u, bo są też gorsze – także dotyczące kodów PKD. We wtorek kierowana przez Pawła Borysa instytucja „w związku z pytaniami kierowanymi do PFR-u”, opublikowała komunikat, w którym podała swoją „interpretację warunku prowadzenia działalności gospodarczej w ramach określonych kodów PKD”.
PFR przypomina, że przedsiębiorca musi oświadczyć, że prowadził działalność gospodarczą pod jednym z przewidzianych w regulaminie tarczy w każdej z następujących dat: 31 grudnia 2019 r., 1 listopada 2020 r. oraz w dniu składania wniosku. W każdej z tych dat można nawet pochwalić się innym kodem, ale każdy musi być objęty programem.
W sposób ciągły
Najciekawsze pozostawiono na koniec. PFR podkreśla, że przedsiębiorca musi wykazać się „faktycznym wykonywaniem działalności gospodarczej w ramach kodów PKD objętych programem”. Co dla PFR-u oznacza „faktyczna działalność”? Fundusz podaje tu dwa warunki:
- przedsiębiorca w sposób ciągły podejmuje się zorganizowanych czynności zarobkowych w ramach przedmiotu działalności gospodarczej mieszczącej się w tych kodach PKD,
- przedsiębiorca osiąga z tytułu działalności gospodarczej prowadzonej we wskazanych w Regulaminie kodach PKD istotną część swoich przychodów.
„W sposób ciągły, istotna część przychodów” – to zaskakująco nieostre pojęcia, jak na wyjaśnienia do regulaminu, który sam w sobie powinien być tak precyzyjny, by nie pozostawiać przestrzeni na różne interpretacje. PFR nawet przypomina, że przedsiębiorca składa oświadczenie o prowadzeniu działalności pod odpowiednim kodem „pod rygorem odpowiedzialności karnej”.
Problem może pojawić się w przypadku branż, których specyfika polega na braku ciągłości – nie każdy rodzaj działalności gospodarczej to sklep spożywczy, który regularnością i stałością działania przypomina urząd. Załóżmy jednak, że PFR zatrudnia specjalistów, którzy potrafią rzetelnie ocenić, czy przedsiębiorca faktycznie działa w danej branży, czy tylko udaje.
No dobrze, a co w sytuacji, gdy PFR jednak uzna, że wymogi spełniamy tylko formalnie, bo nasza działalność pod „biorącym” kodem PKD nie spełnia wymogów ciągłości i istotnego udziału w przychodach. Oddajmy głos PFR-owi:
Wybiórcze kryterium
Uczynienie z PKD podstawowego kryterium oceny, czy dana firma zasługuje na wsparcie, czy nie, od dłuższego czasu krytykują organizacje reprezentujące biznes. „PKD to niedoskonałe kryterium. Objęte nim branże, to tylko część prawdy o stanie przedsiębiorstw w lockdownie” – wskazuje dr Łukasz Bernatowicz, wiceprezes BCC i wiceprzewodniczący Rady Dialogu Społecznego.
„Przykładowo, hotel ma kilkudziesięciu kooperantów żyjących tylko z tej współpracy. Choć sam jest objęty pomocą, to powiązane z nim firmy już nie. Zawsze jakaś branża będzie pominięta, a pomoc może trafić do kogoś,kto jej nie potrzebuje” – tłumaczy wiceszef BCC. „Lepsze byłoby kryterium dochodowe w połączeniu z wykazaniem, że dana firma kooperowała z podmiotem, który został przymusowo zamknięty” – proponuje.