rowery

Chcesz kupić nowy rower? Trafienie na dostępny egzemplarz wymarzonego modelu we właściwym rozmiarze graniczy z cudem. Olbrzymi popyt na rowery wraz z niedoborem komponentów do ich produkcji przyniósł efekt w postaci pustych magazynów. Nie zraża to polskiego Krossa, który chce wypożyczyć w tym roku firmom dziesięć razy więcej rowerów niż w 2020 roku.

O rynku rowerów w Polsce w czasach pandemii, o koniecznych zmianach w infrastrukturze rowerowej oraz w mentalności władz, a także o inicjatywie Rowerowa Rewolucja rozmawiamy z Krzysztofem Dylewskim, prezesem Polskiego Stowarzyszenia Rowerowego.

2 mld funtów ma kosztować ogłoszony we wtorek plan brytyjskiego rządu, którego celem jest popularyzacja jazdy na rowerze i chodzenia piechotą. Boris Johnson mówi wręcz o „rewolucji” i obiecuje wielkie inwestycje w drogi rowerowe, dopłaty 50 funtów na naprawę starych bicykli, szkolenia dla każdego, a nawet uczynienie z jazdy na rowerze zabiegu zdrowotnego, który będzie przepisywany przez lekarzy.

Po okresie całkowitego zamknięcia w maju i czerwcu Polacy rzucili się do sklepów z rowerami, wykupując rowery i osprzęt na pniu. A na nowe jednoślady będziemy musieli poczekać. - Proszę się zgłosić w przyszłym roku - usłyszałem od jednego z warszawskich sprzedawców.

Kross to największy polski producent rowerów. Teraz w ramach usługi Kross Rental zacznie wynajmować rowery firmom. W ofercie znajdą się rowery miejskie i trekkingowe, zarówno tradycyjne, jak i elektryczne, ale można wybrać także rasową szosę.

Po gigantycznych stratach na rynku polskiego bikesharingu wiadomo już, że Kraków nie będzie miał rowerów miejskich. Warszawski system jeszcze jakoś się trzyma, zaś trójmiejski nieśmiało obwieszcza powrót.

Rynek polskiego bikesharingu jest w opłakanym stanie, a główna przyczyna wciąż nie jest znana. Chociaż rowery miejskie cieszą się wielką popularnością w Polsce, to liczby nie kłamią - nadszedł kryzys. Już w zeszłym roku rowery miejskie zaliczyły poważny dołek finansowy, ale dopiero teraz wiadomo, jak bardzo był on dotkliwy.

1500 rowerów, na których można jeździć okrągły rok, gęsta sieć stacji oraz bardzo rozsądne opłaty. Takiego systemu rowerów miejskich Krakowowi mogło pozazdrościć wiele metropolii. Umowa operatora z miastem miała obowiązywać do 2024 roku, ale zostanie zakończona z końcem grudnia. Skąd tak nagła zmiana? Nieoficjalnie wiadomo, że powód jest jeden: agresywna ekspansja elektrycznych hulajnóg.

Z „Gretą od klimatu” każdy chce się spotkać. A już zdjęcie z 16-letnią Szwedką to szczyt social mediowych marzeń. Najlepiej w ekologicznym anturażu, więc rower w tle jest jak najbardziej w porządku. No chyba, że przy okazji łamane jest prawo. Wtedy nawet Terminator nie może spać spokojnie.