Przed nami wysyp L4. Te zmiany spowodowały, że pokusie trudniej się oprzeć
Od 1 stycznia 2025 roku płaca minimalna w Polsce wzrosła do 4666 zł brutto, co bezpośrednio wpłynęło na wysokość zasiłków chorobowych. Z jednej strony podwyżka oznacza większe wsparcie finansowe dla pracowników w czasie choroby, z drugiej rodzi obawy o rosnące nadużycia L4. Eksperci alarmują, że większe świadczenia mogą skłonić część pracowników do częstszego korzystania ze zwolnień lekarskich, nawet gdy ich stan zdrowia nie wymaga przerwy w pracy.
Pensje Polaków rosną niepokojąco szybko. To nie jest powód do radości
Z pensjami Polaków może być inaczej, niż się wam wydaje. Mniej spektakularne wzrosty od tych obserwowanych w ostatnich latach będą wynikiem tzw. wysokiej bazy. Czy jest się z czego cieszyć? Niekoniecznie, bo to może utrudnić życie nie tylko kredytobiorcom, ale wszystkim konsumentom. Walka z inflacją będzie bowiem trudniejsza.
Komornicy bezsilni. Miliony Polaków śmieją im się w twarz
Wzrost pensji minimalnej do 3510 zł netto od stycznia 2025 roku zwiększył z automatu kwotę wolną od egzekucji komorniczej. W założeniu ma to chronić podstawowe środki do życia najbiedniejszych. Jednakże gdy co piąty pracujący w Polsce korzysta z tego mechanizmu, pojawiają się pytania o granice sprawiedliwości społecznej i skuteczności systemu. Czy obecny model ochrony dłużników wspiera osoby w trudnej sytuacji życiowej, czy raczej tworzy pole do nadużyć? To dylemat, który polskie państwo musi w końcu rozwiązać.
Płaca zasadnicza do zmiany. Pracodawcy nie chcą o tym słyszeć
Polskie prawo pracy będzie musiało zostać dostosowane do unijnej dyrektywy o adekwatnych wynagrodzeniach minimalnych, ale prace nad projektem ustawy w tej sprawie idą jak po grudzie. Unijne prawo wymusi podniesienie wynagrodzenia zasadniczego co najmniej do poziomu ustawowej płacy minimalnej, co bardzo nie podoba się wielu firmom. Z drugiej strony taka zmiana będzie korzystna dla pracowników państwowych spółek.
Bogacze w szoku: „wszystko drożeje”. Wreszcie zauważyli
Lepiej nie być bogatym i zarabiać mniej niż 10 tys. zł, bo wtedy drożyna mniej boli. O dziwo, ta drożyzna boli bardziej bogatych niż zarabiających jedynie pensję minimalną. Dziwne? Tylko pozornie. Ci zarabiający powyżej średniej krajowej naoglądają się luksusowego życia na TikToku albo innym Instagramie i potem płaczą po nocach, że nie stać ich na rejs dookoła świata.