REKLAMA

Zaczyna się. Nie zaszczepicie się na covid, będziecie dyskryminowani i zwolnią was z pracy

Pielęgniarka została zwolniona z pracy w szpitalu, bo nie chciała się zaszczepić przeciw COVID-19. Ważniejsze chyba, że nie chciała też szczepić pacjentów. Kto miał rację? Niby pracodawca nie może wymagać szczepienia. A może jednak powinien w niektórych grupach zawodowych? A czy linie lotnicze mogą wymagać szczepienia, żeby wpuszczać na pokład samolotu? Już pojawiają się głosy o dyskryminacji.

Nie zaszczepisz się na covid będziesz dyskryminowany i zwolnią cię z pracy
REKLAMA

„Przymus pośredni szczepień na COVID-19 staje się faktem. Dzisiaj pielęgniarki, jutro nauczyciele, a pojutrze wszyscy? – pyta na Facebooku Jacek Wilk, adwokat, były poseł, a obecnie polityk Konfederacji, który jasno daje do zrozumienia, że jest wrogiem szczepień na COVID.

Pod koniec grudnia mówił na antenie Polsatu w „Debacie Dnia”:

REKLAMA

Te eksperymenty to oczywiście jego zdaniem najnowsza szczepionka.

W listopadzie zaś, kiedy szczepionka firmy Pfizer została ogłoszona jako przetestowana, a jej skuteczność określono na 90 proc., napisał:

Polityk z związku z tym aktywnie działa w social mediach przeciwko szczepieniom, organizuje również szkolenia online:

Jak się bronić przed wymogiem szczepienia na COVID-19 w pracy?

Na takie szkolenie zaprosił publicznie pielęgniarkę, która miała do niego napisać, że została zwolniona z pracy, ponieważ nie chciała zaszczepić się na covid. Jak pisze w liście do polityka, była „zastraszana oraz szantażowana”, a w końcu zgodziła się odejść z pracy za porozumieniem stron.

Tylko ustawa może pomóc pracodawcom

I w świetle prawa ma rację owa pielęgniarka (jeśli w ogóle istnieje), jak i, o dziwo, rację ma tu pan Wilk. Pracodawca nie może zmusić pracownika do szczepienia. Nie może też warunkować tym zatrudnienia lub dopuszczenia do określonej pracy.

Ale czy w przypadku medyków takiego obowiązku nie powinno się wprowadzić? Dr hab. Monika Gładoch, prof. UKSW, kierownik Katedry Prawa Pracy, radca prawny twierdzi na łamach serwisu prawo.pl, że to jest rola ustawodawcy, który powinien na poziomie ustawowym rozstrzygnąć, czy i jeśli tak, to dla kogo szczepienia miałyby być obowiązkowe. Dziś takich rozstrzygnięć nie ma. I już sobie wyobrażam, jaka wojna się rozpęta, jeśli rząd zacznie napomykać o tym, by takowe wprowadzić.

A szczerze mówiąc, wydaje się to całkiem logiczne, by pracownicy ochrony zdrowia czy ośrodków pomocy społecznej ustawowo zostali zobligowani do szczepienia przeciw COVID-19. Mają oni w końcu kontakt z osobami starszymi i schorowanymi, czyli grupami najbardziej narażonymi na ciężki przebieg choroby i śmierć wywołaną przez koronawirusa.

Tymczasem obecnie mamy sytuację, w której wielu pracowników szpitali czy przychodni nie chce się szczepić, a dyrektorzy tych placówek nie mogą ich odsunąć od kontaktów z pacjentami, czy de facto od pracy, bo byłaby to dyskryminacja.

Klauzula sumienia w wykonaniu antyszczepionkowca?

Ale w sprawie zwolnionej pielęgniarki jest jeszcze jeden wątek. Otóż ponoć została ona zmuszona do odejścia z pracy nie tylko dlatego, że sama nie chciała się szczepić, ale nie chciała szczepić również pacjentów. To oznacza, że odmówiła wykonywania obowiązków służbowych. Czy to nie jest powód, by rozstać się z pracownikiem. Bycie antyszczpionkowcem to chyba za mało, żeby powoływać się na klauzulę sumienia?

Tak czy inaczej, na pewno przed nami dyskusja o dyskryminacji osób, które się nie zaszczepiły.

Ta dyskusja właśnie się rozpoczyna i to nie tylko w kontekście pracowników, ale również w kontekście turystyki. A może nawet przede wszystkim.

Na pokład samolotu tylko po zaszczepieniu?

Już od jakiegoś czasu na świecie dyskutuje się, jak przywrócić życie turystyce, w tym transportowi lotniczemu. Bardzo częstą propozycją jest wymóg szczepienia, by móc wsiąść na pokład samolotu. Takie propozycje padają nawet ze strony państw, a australijska linia lotnicza Quantas Airways już oficjalnie zapowiedziała, że wprowadzi taki wymóg.

Tymczasem podczas konferencji Reuters Next zorganizowanej przez agencję informacyjną Reutera prezes Światowej Rady Podróży i Turystyki Gloria Guevara powiedziała:

Guevarę poparł prezes AirAsia Group Tony Fernandes. I choć ich głosy są na razie w mniejszości, pokazują, że ta kwestia wcale nie będzie łatwa. Czeka nas wielka dyskusja z antyszczepionkowcami na całym świecie, bo najpewniej to oni w pierwszej kolejności, a na pewno najgłośniej, będą podnosić argument o dyskryminacji.

Benefity niezgodne z Konstytucją?

Ostrożni musimy być też z przywilejami dla zaszczepionych. Kilka tygodni temu narósł balon oczekiwań wobec rządu, że ten zaoferuje coś ekstra, by zachęcić jak najwięcej Polaków do szczepienia przeciw COVID-19.

Powietrze z balona zostało spuszczone, kiedy minister Dworczyk podczas konferencji prasowej zapowiedział, że tzw. status ozdrowieńca, który uzyskają osoby zaszczepione zwolni ich z obowiązku odbycia kwarantanny po powrocie do Polski, a jeśli ktoś z domowników zakazi się koronawirusem, wtedy też osoba zaszczepiona nie będzie musiała przechodzić kwarantanny. Zaszczepieni nie będą także wliczani do limitu osób w czasie spotkań.

A oczekiwania były duże. Może jakieś ulgi podatkowe? Może pierwszeństwo przyjęcia dzieci do przedszkola? A może by pozwolić ozdrowieńcom i zaszczepionym korzystać normalnie z życia – z kin, teatrów, restauracji? Co bardziej radykalni wspominali, że najskuteczniej byłoby wypłacać świadczenie 500+ tylko tym, którzy poddali się szczepieniom.

Zapomnijmy o tym.

REKLAMA

1:0 dla przeciwników szczepienia.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-04-17T11:53:17+02:00
Aktualizacja: 2025-04-17T09:40:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-16T20:40:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-16T15:05:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-16T09:11:18+02:00
Aktualizacja: 2025-04-16T06:32:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-16T05:30:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA