Pracodawca sprawdzi, czy się szczepiłeś. Tak rząd w końcu reaguje na czwartą falę
Szczepienia nie będą już tak do końca prywatną sferą Polaków. Rząd chce dać pracodawcom narzędzia do sprawdzania, czy ich podwładni udali się do punktu szczepień. Minister Adam Niedzielski tłumaczy, że jest to odpowiedź na gwałtownie rosnącą liczbę zakażeń.
Gabinet premiera Morawieckiego długo nie mógł się zdecydować, czy pracodawcy powinni zostać dopuszczeni do rejestrów szczepień.
Podjęciu takiej decyzji z całą pewnością nie sprzyjała ogólna, dość napięta atmosfera. Polacy coraz bardziej radykalizują się w sprawie szczepionek. Część uważa, że brak przyjęcia dawki jest niemal równoznaczny z wydaniem wyroku śmierci na sąsiadów, część – że polski rząd prowadzi eksperymenty medyczne na rodakach.
Rząd szykuje się na IV falę
W takich warunkach spokojna dyskusja o konieczności szczepień staje się niemożliwa. Inna sprawa, że na przekonywanie nie ma już czasu, bo czwarta fala koronawirusa wzbiera z niepokojącą prędkością. Liczba potwierdzonych przypadków zakażeń w ciągu doby dobija już do 5 tys.
Zdaniem min. Niedzielskiego musimy liczyć się z przekroczeniem 10 tys. zakażeń na dobę. I to w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Reakcja? W programie Gość Wydarzeń na Polsacie szef resortu zdrowia zapowiedział projekt ustawy, która ma dać pracodawcom możliwość weryfikowania, czy pracownik jest zaszczepiony.
Projekt trafi do Sejmu
Niedzielski zadeklarował, że projekt wyjdzie ze strony rządowej i będzie omawiany na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Zdaniem ministra inicjatywa powinna przejść przez parlament, bo popierają ją także inne kluby poselskie.
Na razie nie wiemy jednak, jakie skutki miałoby wprowadzenie ustawy w życie. Niedzielski tłumaczył, że nie chce, by rozwiązania były dolegliwe dla obywateli. W grę nie wchodzi na przykład przymusowe wysyłanie pracowników na bezpłatne urlopy.
