To może być hit nie tylko tej epidemii. Polacy stworzyli maseczkę, która zabija wirusy
Unieszkodliwia wirusy i bakterie, a prać można ją tylko raz w tygodniu – polscy naukowcy stworzyli maseczki ochronne, które mogą sprawić, że obostrzenia związane z epidemią staną się dużo mniej dotkliwe niż dotychczas.

fot: Facebook/Helloy Nano Polska
Kiedy będziemy mogli zdjąć maseczki? Wtedy, gdy będziemy w posiadaniu szczepionki na koronawirusa – twierdzi minister zdrowia Łukasz Szumowski. Wiele wskazuje na to, że z zasłanianiem twarzy w przestrzeni publicznej będziemy musieli się po prostu oswoić.
Dzisiaj rządowe obostrzenia wywołują jednak multum niedogodności. Abstrahując już od faktu, że noszenie samej maseczki jest niewygodne i trudno się w niej oddycha, wirusolodzy zalecają używanie jej około 20 minut. Co potem? Pralka, garnek z niemal wrzącą wodą i jedziemy od nowa.
Eksperci dodają też, że maseczki nie tyle chronią nas przed zarażeniem, co innych przed tym, że zarazimy ich my. Nieświadomie, przechodząc chorobę w sposób bezobjawowy.
Nanomaseczki
Polscy naukowcy postanowili rozwiązać większość z tych bolączek. Wykorzystali do tego technologię nano, wykorzystywaną w medycynie m.in. do produkcji leków. Mieszając ze sobą cząsteczki nanosrebra, tlenków cynku i tytanu, stworzyli powłokę, która zabija wirusy, bakterie, pleśń, a także zatrzymuje pyły.
Duczmal wyjaśnia, że Helloy Nano uszkadza wirusy i bakterie w wyniku czego „stają się nieaktywne” i „nie będą w stanie już zarażać”. Oznacza to, że powłokę maseczek będzie można dotykać gołymi rękoma, nie ryzykując zarażenia się. Powłoka ma działać do 15 tygodni, a maseczki będzie można prać raz w tygodniu.
Zbiórka trwa
Twórcy maseczki podkreślają, że uzyskała ona już certyfikat, który potwierdza jej skuteczność. Cena maseczki i data wprowadzenia jej do masowej produkcji na razie nie jest znana. Halloy Nano podaje, że zależą one od inwestorów i osób biorących udział w zbiórce na stronie wspieram.to. Na razie udało się zebrać 20 tys. z zaplanowanych 50 tys. zł.