REKLAMA

Koronawirus wywraca szkolny kalendarz do góry nogami. MEN na razie trzyma się terminów

Ze względu na zagrożenie koronawirusem polskie szkoły mogą być zamknięte znacznie dłużej niż dwa tygodnie. A w takim przypadku kłopoty tylko zaczną się piętrzyć, bo edukacyjny kalendarz przewiduje rychłą rekrutację pierwszaków, egzaminy ośmioklasistów i maturę na dokładkę.

kalednarz szkolny egzaminy koronawirus
REKLAMA

Premier Mateusz Morawiecki, tłumacząc zasadność rozporządzenia zamykającego wszystkie szkoły w Polsce do 25 marca włącznie, stwierdził, że wcale nie jest powiedziane, że ów termin nie będzie przekładany. W takim scenariuszu jednak wśród ewentualnych kłopotów zdecydowanie na pierwsze miejsce wysuwa się szkolny kalendarz. 

REKLAMA

Problem nr 1: rekrutacja do klas pierwszych

W wielu polskich miastach już trwa albo zaraz się zacznie rekrutacja do klas pierwszych szkół podstawowych. Z tego względu podstawówki w całej Polsce w najbliższym czasie planowały dni otwarte, by podczas ich trwania pokazywać głównie rodzicom jak najszerszy wachlarz edukacyjny. Teraz jesteśmy świadkami gremialnego odwoływania tych wydarzeń.

O rozpoczęciu rekrutacji dla najmłodszych uczniów decyduje organ prowadzący, czyli najczęściej samorząd. Włodarze gmin w tym roku postanowili się pospieszyć i zazwyczaj organizowali wszystko wcześniej. A to przez to, że od roku szkolnego, który zacznie się 1 września 2020 r., obowiązkiem szkolnym objęte będą zwyczajowo 7-latki oraz 6-latki. 

Dla prezydentów, burmistrzów i wójtów kluczowe w tej sytuacji jest określenie liczby uczniów, którzy za kilka miesięcy chcą rozpocząć swoją edukację rok wcześniej. Trzeba ustalić bowiem, ile maluchów trafi do przedszkolnych zerówek, a ile zasiądzie pierwszy raz w szkolnych ławach. Teraz te rekrutacyjne plany mocno popsuł koronawirus. Owszem, szkoły prowadzą w minimalnym stopniu zakrojoną pracę administracyjną. Ale na bliższe poznanie tych czy innych szkolnych murów może w tym roku nie być już okazji.

Problem nr 2: egzaminy ośmioklasistów

O ile rekrutację pierwszaków jeszcze da się jakoś obejść, składając dokumenty w zamkniętej szkole z czynną administracją, to z egzaminami uczniów klas ósmych już tak łatwo może nie być. Te zaplanowane są na 21 kwietnia (język polski), 22 kwietnia (matematyka) oraz 23 kwietnia (język obcy). Centralna Komisja Egzaminacyjna przygotowała też harmonogram egzaminów dla tych, którzy nie będą mogli przystąpić do nich w kwietniu: od 1 do 3 czerwca. Egzaminy są obowiązkowe, o ile chce się mieć skończoną podstawówkę i kontynuować edukację w jakiejkolwiek szkole średniej.

Na razie rząd zdecydował się na zamknięcie szkół na okres najbliższych 14 dni. Trudno jednak dzisiaj przypuszczać, żeby w tym krótkim jednak czasie sytuacja epidemiologiczna już się unormowała i nie było żadnego zagrożenia zdrowotnego.

Nie tylko przykłady z Chin, ale ze znacznie bliższych nam Włoch pokazują, że dynamika koronawirusa jest ogromna, a eksperci nie mogą uwierzyć w tempo jego rozpowszechniania się. Scenariusz, w którym polskie szkoły pozostają zamknięte na dłużej niż tylko do 25 marca, jest więc jak najbardziej prawdopodobny. To z kolei będzie stawiać spory znak zapytania nad egzaminami ośmioklasistów w pierwotnym terminie.

Problem nr 3: matura

Skoro kalendarz szkolnych terminów ma kłopoty, to te nie mogły ominąć egzaminów dojrzałości. Pisemne egzaminy maturalne w tym roku zaplanowano na 4 maja (język polski), 5 maja (matematyka), 6 maja (język angielski) i 7 maja (matematyka - poziom rozszerzony). Koniec tego egzaminacyjnego maratonu przewidziano z kolei na 22 maja. 

I znowu, jak w przypadku egzaminów ośmioklasistów, termin, w związku z zagrożeniem koronawirusem, wydaje się odległy. Tylko że dzisiaj nikt nie może zagwarantować, że jednak nie ulegnie zmianie. O ile zamknięcie szkół potrwa dłużej i faktycznie przeszkodzi w przygotowanych przyszłym maturzystom. Na razie przynajmniej Centralna Komisja Egzaminacyjna stwierdziła, że nie ma mowy o zmianie terminu tegorocznych matur. Ale nie jest powiedziane, że właśnie w kontekście matur nie zmieni jeszcze zdania.

Ministerstwo Edukacji: kalendarz broni się przed koronawirusem

REKLAMA

Dariusz Piontkowski, szef Ministerstwa Edukacji Narodowej, wydaje się świadom zagrożenia. Podczas konferencji, na której dowiedzieliśmy się o dwutygodniowym zamknięciu polskich szkół, stwierdził, że żaden harmonogram egzaminacyjny nie jest zagrożony. Resort edukacji stoi na stanowisku, że rok szkolny trwa 38 tygodni, a materiały dydaktycznego jest na 35 tygodni. Ów zapas jest zaś do wykorzystania w takich sytuacjach. Pytaniem otwartym pozostaje, co się stanie, jak przerwa w nauce wyniesie więcej niż 3 tygodnie, czego obecnie nikt nie może wykluczyć.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-02-15T14:37:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-15T12:04:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-15T06:21:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-15T04:01:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-14T22:14:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-14T19:45:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-14T16:43:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-14T15:32:42+01:00
Aktualizacja: 2025-02-14T14:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-14T11:05:47+01:00
Aktualizacja: 2025-02-14T08:05:56+01:00
Aktualizacja: 2025-02-13T22:13:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-13T11:21:24+01:00
Aktualizacja: 2025-02-13T06:29:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-13T04:01:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-12T17:09:00+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA