Chytry plan deweloperów. I kasa znowu będzie się zgadzać
Deweloperzy mają nowy pomysł, jak rozbujać sprzedaż mieszkań. Znów potrzebują do tego polityków. I państwowego kapitału. Ale to wcale nie tak, jak myślicie. Deweloperzy dziś już jednogłośnie mówią „nie” dla dopłat do kredytów hipotecznych, tym razem chcieliby, żeby państwo wpłynęło na sektor bankowy, by ten udzielał kredytów hipotecznych na lepszych warunkach. Czyż nie po to repolonizowaliśmy banki?
Ten rok upłynął pod znakiem rabatów i promocji u deweloperów. Wszystko przez to, że sprzedaż mieszkań w porównaniu do ubiegłego roku spadła i to aż o 26 proc., a klienci mogli wręcz przebierać w ofercie. W przyszłym roku eksperci także nie prognozują znaczącego wzrostu zainteresowania zakupem mieszkań. Co to oznacza dla cen?
Deweloperzy jak kartel. Nie znaliście tych powiązań
Deweloperzy nie mają w ostatnim czasie dobrej passy i prasy. Brak programu dopłat do kredytów wywołał niespodziewany kryzys na rozgrzanym do czerwoności rynku nowych mieszkań, a firmy deweloperskie są oskarżane z jednej strony o próby wpływania na rząd, a z drugiej o sztuczne pompowanie cen. Na domiar złego ministra funduszy i polityki regionalnej złożyła pismo do UOKiK-u, by przyjrzał się wysokim deweloperskim marżom. Branżowa organizacja deweloperska stara się przekonywać, że rynek jest bardzo rozdrobniony i działają na nim tysiące konkurujących ze sobą firm. To rozdrobnienie jest jednak bardzo pozorne i na rynku dominują giganci, często kontrolowani przez zagraniczny kapitał.
Deweloperzy kuszą bonusami. Można przebierać w mieszkaniach do woli
Rabaty „nawet do 20 proc.”, darmowe miejsce postojowe czy 5 mkw. mieszkania za darmo. Popyt na mieszkania się skurczył, a deweloperzy dwoją się i troją, by zachęcić klientów do zakupów i zwiększyć sprzedaż przed końcem roku. Na razie bez skutku. – Nasilenie akcji promocyjnych i rabatowych, które obserwowaliśmy już w ostatnich dniach października, na razie nie przyniosło wyraźnego wzrostu liczby sprzedanych mieszkań – tłumaczy Katarzyna Kuniewicz z Otodom Analytics.
Nowa moda w mieszkaniówce. Nierentowne biura zmieniają się w pożądane apartamenty
Polacy podczas pandemii pracowali zdalnie i można było zauważyć, że opustoszałe biura, zamiast generować zyski, generowały niepotrzebne koszty. Dlatego w Polsce powstał nowy trend zmiany budynków biurowych w mieszkalne. W pierwszej kolejności przeobrażeniom będą ulegać stare i nieefektywne energetycznie budynki w największych miastach. W Europie Zachodniej ten trend jest już dobrze znany i staje się powoli normą.