JSW bije plany wydobycia. Ale pracownicy kosztują coraz więcej
Rząd pracuje nad rozwiązaniami dla JSW. Koksowa spółka właśnie pochwaliła się lepszym wydobyciem i sprzedażą węgla. Niestety, coraz większym ciężarem - idącym rocznie w miliardy złotych - są koszty pracownicze.

Miłosz Motyka, minister energii, w podcaście „Elektryfikacja” Jakuba Wiecha, przyznaje, że wydobycie koksu jest akurat tym segmentem polskiej gospodarki, który powinien przynosić dochód. I informuje, że prowadzone są prace międzyresortowe (razem z Ministerstwem Aktywów Państwowych oraz Ministerstwem Finansów) zmierzające do uzdrowienia sytuacji w JSW. Przypomnijmy, że niedawno tamtejsi związkowcy żądali dla swojej spółki konkretnej pomocy.
Spółka JSW powinna reagować na sytuację rynkową, ale nie rozdmuchiwać nadmiernie kosztów operacyjnych, związanych z nagrodami - przyznaje minister energii.
Czy JSW podąża w tym kierunku? Po publikacji wyników spółki za okres od stycznia do lipca br. można w to wierzyć. Ale wykaz rosnących gwałtownie kosztów pracowniczych nie jest bez znaczenia.
JSW: wydobycie węgla ponad plan
Jak informuje spółka, w lipcu w kopalniach JSW wydobyto 1,23 mln ton węgla, co stanowi 94,5 proc. Planu Techniczno-Ekonomicznego (PTE). W okresie styczeń–lipiec 2025 r. JSW zrealizowała 103,3 proc. założonej produkcji, osiągając 7,43 mln ton.
To efekt przyspieszonego uruchamiania nowych ścian wydobywczych, lepszej organizacji pracy i motywacyjnych rozwiązań wprowadzonych w ramach Planu Strategicznej Transformacji - przekonuje górnicza spółka.
Więcej o JSW przeczytasz w Bizblog:
Większemu wydobyciu węgla towarzyszy też sprzedaż, która w siódmym miesiącu roku skończyła się wynikiem o 2,1 proc. lepszym od planów. Od początku roku wcześniejsze wyliczenia w tym względzie są pobite o 1,4 proc. Sama zaś produkcja koksu w lipcu br. była o prawie 19 proc. większa od założeń. Przy tej okazji JSW akcentuje odbicie cen: na przykład koks chiński zdrożał ze 179 do 204 dol.
Choć średnie ceny były nieco niższe od prognoz PTE, Spółka liczy na dalsze pozytywne zmiany w drugiej połowie roku, wspierane rosnącym popytem na rynkach azjatyckich. Mimo zdarzeń losowych, takich jak majowy pożar w KWK Budryk, JSW utrzymuje stabilny poziom produkcji i konsekwentnie realizuje Plan Strategicznej Transformacji - zapewnia JSW.
Koszty pracownicze coraz bardziej ciążą
Tymczasem poznaliśmy już odpowiedź Ministerstwa Aktywów Państwowych na jedną z poselskich interpelacji w sprawie polityki kadrowej i struktury zatrudnienia w JSW w latach 2015–2024. Okazuje się, że w ciągu tej dekady poziom zatrudnienia pozostał praktycznie bez zmian. W 2015 r. 24,6 tys. osób pracowało na stanowiskach robotniczych, a w 2024 r. - 24,7 tys. Tych nierobotniczych było tyle samo: po 7,5 tys. ludzi.
W tym czasie rosły za to cały czas koszty pracownicze JSW. Jeszcze w 2015 r. wynosiły 3,5 mld zł, a w 2024 r. wzrosły do 7,3 mld zł. Warto w tym miejscu przypomnieć, że przy okazji uruchamiania Planu Strategicznej Transformacji, JSW obiecywała, że nie będzie on łączył się ze zwolnieniami grupowymi. I chyba nic się w tym względzie nie zmieniło, bo JSW liczy na potrzebne ręce do pracy.
Polska utrzymuje pozycję największego dostawcy koksu na ten rynek, a kontrakty będą realizowane zgodnie z harmonogramem w drugiej połowie roku - obiecuje spółka.
Na razie rynek tak gwałtownie rosnącymi kosztami pracowniczymi za bardzo się nie przyjmuje. Inwestorzy za to pozytywnie zareagowali na lepsze wydobycie węgla, niż to zakładał plan. Widać to po kursie akcji JSW. Przed chwilą za jeden udział trzeba było płacić mniej niż 23 zł, a we wtorek ok. 23,40 zł.