ETS2 i rachunki grozy. Polska biła brawo, Czesi mówią „dość”
Co dalej z systemem ETS2, który będzie naliczać emisję CO2 z budownictwa i transportu? Polska sama sobie biła brawa za opóźnienie go o rok. Ale zdecydowanie odważniejsi w tej sprawie okazali się nasi południowi sąsiedzi.

Zgodnie z przewidywaniami nowy czeski rząd idzie na wojnę z Brukselą. W pierwszej kolejności spór dotyczy pakietu imigracyjnego oraz systemu handlu uprawnieniami do emisji CO2, który po starcie od 1 stycznia 2028 r. będzie naliczał emisje dwutlenku węgla z budownictwa i z transportu. Przypomnijmy, że wcześniej obowiązywał termin 1 stycznia 2027 r. Mocno na takie opóźnienie stawiała Polska, która celuje w minimalizację wpływu systemu ETS2 na koszty gospodarstw domowych. Praga poszła o krok dalej. Rząd Andreja Babisa odrzucił w całości system ETS2 i zapowiedział przedstawienie własnych propozycji w tym zakresie. Jednocześnie Czesi nie ukrywają, że będą szukać sojuszników w Parlamencie Europejskim.
Na szczycie Rady Europejskiej 12 lutego przedstawimy bardzo konkretne rozwiązania, na którym powinniśmy omówić konkurencyjność Unii Europejskiej - poinformował premier Czech.
Emisja CO2: Czesi namawiają UE do rezygnacji z ETS2
Na razie alternatywne do systemu ETS2 propozycje Czechów pozostają tajemnicą. Jednocześnie czeski rząd wezwał ministrów środowiska oraz przemysłu i handlu do większej ochrony gospodarstw domowych i przedsiębiorstw przed wysokimi cenami uprawnień do emisji CO2, o ile nie uda się na szczeblu unijnym całkowicie znieść ETS2. Mówi się na przykład o dodatku energetycznym dla osób fizycznych w wysokości 25 euro. Przy okazji premier Babis opiera się na zleconym przez poprzednią ekipę badaniu wpływu systemu ETS2 na gospodarkę Czech.
Według analizy przy cenie uprawnień do emisji wynoszącej 45 euro (1100 koron) wpływ na naszych obywateli w latach 2027–2032 wyniósłby 154 miliardy koron. Gdyby uprawnienia do emisji kosztowały 70 euro (1700 koron), wyniosłyby one nawet 205 miliardów koron. To jest dla nas nie do przyjęcia - stawia sprawę jasno premier naszych południowych sąsiadów.
Dla Czechów przesunięcie w czasie o rok startu systemu ETS2 jest niewystarczające. Praga chce, żeby UE całkowicie wycofała się z pomysłu naliczania emisji CO2 z budownictwa i transportu. I nie wierzy w to, że uda się wprowadzić jakiś limit cen uprawnień.
Pozostaje pytanie, czy możliwe będzie całkowite odrzucenie uprawnień. Niestety, nie zależy to tylko od wizji rządu, ale jest to szerszy problem, którym musimy się zająć na szczeblu UE - przyznaje Milos Vystrcil, przewodniczący czeskiego Senatu.
Bruksela celuje w poczwórne zwycięstwo
Po co UE w ogóle system ETS2? Chodzi m.in. o zwiększenie niezależności energetycznej, po tym jak w 2024 r. import paliw kopalnych kosztował UE blisko 400 mld euro. Ale Bruksela wydaje się rozumieć wątpliwości niektórych państw członkowskich. Wopke Hoekstra, komisarz UE ds. klimatu, proponuje pakiet działań mający zapewnić tzw. „poczwórne zwycięstwo”. Chodzi o większą dostępność bezemisyjnych rozwiązań grzewczych i transportowych dla obywateli o niskich i średnich dochodach; o wzmocnienie bezpieczeństwa energetycznego; o stymulowanie miejsc pracy i rozwoju europejskiego przemysłu czystych technologii, a także o realizację celów klimatycznych UE.
Wszelkie zmiany zostaną wprowadzone w ścisłej konsultacji z odpowiednimi zainteresowanymi stronami - obiecuje w liście do czeskiego ministra środowiska komisarz Hoekstra.
Więcej o emisji CO2 przeczytasz w Bizblog:
Jednocześnie Komisja Europejska proponuje konkretne rozwiązania, dzięki którym można byłoby trzymać cenę emisji CO2, w ramach systemu ETS2, pod kontrolą. Chodzi na przykład o zwiększenie stabilności i przewidywalności cen poprzez wzmocnienie mechanizmu uwalniania uprawnień, dzięki czemu takie uwolnienie dotyczyłoby do 80 mln uprawnień do emisji dwutlenku węgla rocznie w latach 2027–2029.
Mowa jest też o zwiększenie płynności i długoterminowej przewidywalności, poprzez utrzymanie w rezerwie wszystkich uprawnień, które nie będą uwolnione do końca 2030 r. Bruksela proponuje również wcześniejsze wprowadzenie dochodów z emisji dwutlenku węgla. Z kolei Fundusz Wstępnego Finansowania ETS2 będzie prefinansować dochody z systemu ETS2 dla państw członkowskich, w tym na wsparcie Funduszu Społeczno-Klimatycznego i krajowych Planów Społeczno-Klimatycznych.







































