Ropa po 150 dolarów za baryłkę? Analitycy zaczynają straszyć, że paliwo może kosztować 15 zł za litr
Kierowcy ciągle nie mają co wypatrywać końca podwyżek cen paliw na stacjach benzynowych. Lepiej za to, żeby uzbroili się w cierpliwość. Bo wszystkie znaki na niebie i ziemi zgodnie wskazują, że paliwo będzie z tygodnia na tydzień coraz droższe. I trudno dzisiaj stwierdzić, gdzie dla nich jest ustanowiony sufit. Coraz głośniej mówi się o tym, że ropa dobije do rekordów cenowych z 2008 r.
Zostawcie ten węgiel w spokoju. Lepiej zacznijcie robić zapasy benzyny i diesla
Jeszcze niedawno polscy kierowcy z całej siły trzymali kciuki, żeby na stacjach paliw nie zobaczyć siódemki z przodu. Ale to już za nami. Czarowanie rzeczywistością nic nie dało. Rynek okazał się nieubłagany. Teraz z kolei wielkimi krokami zbliżamy się już do granicy 8 zł. Dla tankujących to dramat, ale dla rafinerii to czas rekordowych żniw. I tak może być przez całe wakacje.
Unia Europejska w końcu dogadała się w sprawie embarga naftowego. Ropa już drożeje
Opór Węgier wydawał się nie do przełamania, ale państwa Unii Europejskiej w końcu doszły do porozumienia w sprawie embarga na ropę z Rosji. Wprawdzie zakaz na razie dotyczy tylko transportu drogą morską, ale to i tak fatalne wieści dla reżimu Władimira Putina, bo Rosja z dnia na dzień traci dwie trzecie unijnego rynku. Co było nieuniknione, cena surowca zaczęła gwałtownie rosnąć na światowych rynkach.
Zapnijcie pasy, bo na stacje paliw wjeżdża naprawdę drogie paliwo. Nowy rekord cen benzyny w przyszłym tygodniu
W ostatnich dniach na właścicieli samochodów z silnikami benzynowymi na stacjach paliw czekały niemiłe niespodzianki. W ciągu ostatniego miesiąca benzyna 95 na stacjach zdrożała średnio 51 groszy na litrze. Będzie jeszcze drożej i to już w najbliższym tygodniu.
Twój apetyt na drogie steki i schab rujnuje nam gospodarkę. GUS zrewidował dane o inflacji
GUS zrewidował w piątek dane opublikowane pod koniec kwietnia, podnosząc odczyt inflacji do 12,4 proc. W przypadku wzrostu cen nową tradycją staje się podnoszenie publikowanego pod koniec miesiąca szybkiego szacunku. Tym razem zdecydowały o tym między innymi wyższe ceny żywności, zwłaszcza mięsa.
Analitycy rynku paliw nie mają dla nas dobrych wiadomości. Wszystko bowiem wskazuje na to, że na podwyżkach cen w tym tygodniu się nie skończy i lepiej za chwilę przygotować się na kilkunastogroszowy wzrost. Co gorsza: coraz bardziej we znaki daje nam się tradycyjny niedobór oleju napędowego, który do tej pory niwelowaliśmy importem z Rosji.
Inflacja w Polsce demoluje wszystkie prognozy. Gwałtowna reakcja na złotym
Inflacja w kwietniu wyniosła 12,3 proc. o 0,8 p.p. więcej niż spodziewali się ekonomiści. To najwyższy poziom od końca 1997 r., a przed nami nowe rekordy. Złoty zaczął się umacniać. Inwestorzy liczą na kolejną zdecydowaną reakcję RPP.
Kierowcy powinni zacząć się martwić. Satelity wycelowane w Syberię potwierdzają fatalne prognozy
Od kilku dni ceny na polskich stacjach paliw delikatnie, ale cały czas wędrują w górę. Tymczasem Rosja stara się opanować sytuacje na rynku i zmniejsza wydobycie ropy, a to może oznaczać kolejną falę podwyżek. Zwłaszcza że część innych producentów ropy wciąż w pełni nie chce albo nie może rozwinąć skrzydeł.
Obecna drożyzna to zaledwie przygrywka. Szok czeka nas w wakacje
Kilka dni temu wyrwało mi się, że nie będę zdziwiony, jeśli GUS zrewiduje w górę wstępne dane o inflacji opublikowane w prima aprilis. Przyszedł Wielki Piątek i okazało się, że ceny wzrosły w ubiegłym miesiącu o okrągłe 11 proc., najwięcej od 21 lat.
Zero kasy, dwucyfrowa inflacja i bezrobocie. Rząd ostrzega Polaków przed gospodarczym koszmarem
No i stało się. Rząd dał głośno wyraz obawom, że w nadchodzących kwartałach polską gospodarkę dopadnie stagflacja. O scenariuszu, w którym galopującej inflacji towarzyszy spowolnienie, opowiadała we wtorek w państwowej telewizji wiceminister rozwoju i technologii Olga Semeniuk.
Takie czasy, że cieszy paliwo poniżej 7 zł za litr. Diesel ma być tak tani co najmniej do Wielkanocy
Rynek paliw jest przez rosyjską agresję w Ukrainie podobnie rozdygotany co rynek energetyczny. Wahania cenowe są w bardzo krótkim czasie naprawdę spore. Na polskich stacjach benzynowych też. Dlatego eksperci prognozują, że za diesla będziemy płacić mniej niż 7 zł, ale nie wiadomo jak długo. Bo cały czas przecież wisi groźbą europejskiego embarga na rosyjską ropę, co mocno zmieni zasady gry.
Cieszcie się obniżkami na stacjach paliw. Za moment tankując, będziecie liczyć każdy grosz
Cena ropy nieco spadła po historycznym uwolnieniu zapasów. Ale nie ma co się już teraz cieszyć i wypatrywać wyraźnych spadków na polskich stacjach paliw. Bo jeżeli Unia Europejska zdecydowałaby się w śladem za embargiem na węgiel – także na ban na rosyjską ropę, to sytuacja na rynku znowu całkowicie się zmieni. I wtedy zamiast obniżek cenowych mogą nastać potężne podwyżki.
Naprawdę myślicie, że szalejącą inflację napędza dodruk pieniądza?
Wojna to czas potężnych uproszczeń w stosunkach międzyludzkich. Zazwyczaj bardzo skomplikowana sieć reguł i zwyczajów, które pomagają tworzyć cywilizację, zostaje zredukowana do prymitywnego dążenia do zabijania. Sprzyja to też upraszczaniu poglądów i przekonań u tych wszystkich, którzy tę wojnę obserwują. Obok wielu najróżniejszych tematów dotyczy to też opinii dotyczących inflacji, czyli jednego z najważniejszych efektów ekonomicznych tej wojny.
Marże paliwowe w kosmosie. Niezwykłe rzeczy dzieją się nie tylko na samych stacjach benzynowych
Marża rafineryjna nagle urosła aż do 39,5 dolara na baryłce. Jest prawie sześć razy większa niż w lutym i ponad 21 razy większa niż w styczniu – wylicza Rafał Hirsch.
Ceny paliw sprawiły, że nie opłaca się pracować. Zwolnienie lekarskie lekiem na drogie dojazdy
Przełom lutego i marca przyniósł rekordowe ceny paliw w Polsce. Jak wynika z danych BM Reflex, za litr benzyny Pb95 płacono wtedy średnio 7,05 zł, a olej napędowy podrożał aż do 7,94 zł za litr. Skutki inflacji i wysokich cen odczuwają nie tylko zwykli kierowcy, ale także przedsiębiorcy – wyższe są ceny towarów i energii. Coraz częściej drogie tankowanie powoduje również chęć do pobierania fikcyjnych L4 wśród pracowników dojeżdżających do pracy samochodami. To generuje dodatkowe straty finansowe dla pracodawców, którzy zaczynają otwarcie mówić o problemie.