Sądne dni dla ropy naftowej. Wkrótce wyjaśni się, ile będziemy płacić za paliwa na początku nowego roku
Rozstrzyga się przyszłość chińskiej polityki zero-COVID, a za kilka dni zbierają się przy jednym stole przedstawiciele krajów OPEC+. Dzień później w życie wejdzie unijne embargo na import ropy z Rosji drogą morską. Trudno się dziwić, że pojawiła się niepewność, w którym kierunku rynek ropy podąży w kolejnych tygodniach. Cena surowca cały czas wydaje się być w odwrocie, ale to też może się szybko zmienić. To wszystko będzie miało wpływ na to, ile zapłacimy za paliwo na stajach paliw.
Inflacja w dół. Ale to jeszcze nie koniec cenowych harców. Przed nami szczyt z dwójką z przodu
Przed opublikowaniem danych o inflacji w listopadzie ekonomiści podzielili się na dwa obozy. Pierwsi obstawiali mniej lub bardziej wyraźne spowolnienie, drudzy wręcz przeciwnie – kolejny wzrost i to nawet o 0,5 pkt. proc. Mediana prognoz wskazywała, że inflacja utrzyma się na tym samym poziomie, co w październiku. Rację mieli jednak ci, co oczekiwali spadku cen.
Cieszycie się, że paliwa tanieją? No to mam złą wiadomość: to tylko złudzenie
Litr diesla powinien kosztować na stacjach paliw 7,10 zł, dlaczego zatem kosztuje 7,70-7,80? Bo od pewnego czasu ceny hurtowe rozjeżdżają się z detalicznymi. Dlaczego tak się dzieje – wyjaśnia w najnowszej analizie dla Bizblog.pl Rafał Hirsch.
Ceny paliw na stacjach powoli spadają. Oby jak najbardziej, zanim uderzy w nie pełny VAT
Taniejąca ropa na światowych rynkach i umacnianie się złotego wobec dolara sprawia, że hurtowe ceny paliw w Polsce wyraźnie spadają. Na razie nie widać tego za bardzo na stacjach, gdzie obniżki są symboliczne, ale wszystko wskazuje na to, że w kolejnych dniach spadek cen przyspieszy. Od stycznia wraca VAT o stawce 23 proc., który mocno wywinduje ceny.
Nie stać nas na paliwo, więc po co nam samochody? GUS podał fatalne dane o konsumpcji w Polsce
Dynamika sprzedaży detalicznej w ujęciu rocznym nie przekroczyła nawet 1 proc. Ostatni raz tak fatalną konsumpcję mieliśmy w pandemii. Przestaliśmy kupować drogie paliwa, a skoro nie stać nas na paliwa, to po co nam samochody. W kolejnych miesiącach, choć to końcówka roku i żniwa w handlu, nie powinniśmy się spodziewać przełomu.
Masz diesla? Masz powody do zadowolenia. Tylko olej napędowy tanieje na stacjach w Polsce
Ceny paliw na stacjach nie zmieniły się w ciągu ostatniego tygodnia, ale jest jeden wyjątek. Właściciele diesli, którzy od dłuższego czasu tankują najdroższe paliwo na rynku, mogą lekko odetchnąć z ulgą, ponieważ ceny oleju napędowego drgnęły w dół.
W Polsce może zabraknąć diesla. Będziemy się cieszyć, płacąc dychę za litr
Prawda jest taka, że winna temu może być nie tylko znikająca tarcza, ale niedobór diesla w całej Europie, który może zajrzeć nam w oczy już wiosną przyszłego roku. Zaraz po tym, kiedy okazało się, że Komisja Europejska przyczepiła się do tej części polskiej tarczy antyinflacyjnej, która obniża VAT na paliwa, gaz ziemny i nawozy, pisałam, że kiedy VAT wróci, a wraz z nim jeszcze akcyza i podatek od sprzedaży, za diesla na stacjach w przyszłym roku możemy płacić nawet blisko 10 zł za litr. Teoretycznie.
Tankujesz diesla? Tak nam przykro… Już za chwilę będziesz płacił najwięcej w Unii Europejskiej
Diesel po 10 zł za litr, benzyna „95” po 9 zł. Takie mogą efekty likwidacji tarczy antyinflacyjnej w zakresie paliw i przywrócenia na żądanie Komisji Europejskiej pełnych stawek podatków pośrednich. A to może oznaczać, że ceny paliw w Polsce wystrzelą do najwyższych poziomów w Unii. Już w tej chwili – mimo obniżonych stawek – jesteśmy w czołówce.
Benzyna będzie taniała, ale eksperci nie są zgodni, jak szybko. Tankowanie diesla wciąż rujnuje
W dniach 7-13 listopada, a więc także przy okazji kolejnego długiego weekendu polscy kierowcy przy wizycie na stacji będą mile zaskoczeni. Taką ekscytującą prognozę ma firma badawcza e-petrol.pl. Znacznie bardziej powściągliwa jest firma Reflex, która stwierdza, że maleją szanse na dalszy spadek cen paliw na stacjach. W najgorszej sytuacji są właściciele diesli, bo ceny oleju napędowego wciąż są wyższe o niemal 1,50 zł na litrze w stosunku do benzyny.
Ceny paliw na stacjach? Miniobniżki, ale Święto Zmarłych za kółkiem będzie i tak rekordowo drogie
Polskim kierowcom może spaść kamień z serca. W newralgicznym dla wielu z nich okresie Święta Zmarłych nie muszą nerwowo wpatrywać się w pylony stacji benzynowych. Analitycy rynku paliw przepowiadają nawet nieznaczne obniżki, choć olej napędowy poniżej 8 zł za litr dalej nie będzie normą dla całego kraju. Nie zmienia to jednak faktu, że w porównaniu z zeszłym rokiem ceny paliw będą rekordowo drogie.
7 zł za benzynę nie powinno zbytnio martwić kierowców. Przed nami wielka zmiana na stacjach paliw
Rok temu, kiedy jeszcze nikt na poważnie nie brał pod uwagę ani rosyjskiej napaści na Ukrainę ani bezprecedensowego kryzysu energetycznego, baryłka ropy kosztowała w granicach 83-84 dol. A ile kosztuje teraz? Tyle samo. Czy to jednak oznacza, że w Polsce kierowcy przynajmniej na chwilę mogą wziąć głębszy oddech i ceny paliw zaczną spadać? Być może tak pod warunkiem, że obserwowane obecnie obniżki cen hurtowych utrzymają się w kolejnych dniach.
Kierowcy mają przechlapane. Diesel idzie już na 9 zł, a benzyna zaraz dobije do 7 zł
Analitycy rynku paliw nie mają optymistycznych prognoz dla kierowców. Nie dość, że cały czas jest bardzo drogo, to ma być jeszcze drożej. W efekcie olej napędowy jeszcze nigdy nie był tak drogi. Nie ma też dobry wieści z globalnego rynku ropy. Nie wiadomo, jak skończą się tarcie na linii USA – państwa OPEC+. Do tego dochodzą jeszcze strajki we Francji i awaria w Holandii.
Ceny paliw znowu rosną, a nawet idą na rekord. Fatalne wieści dla właścicieli diesli
Po tygodniach stopniowych spadków cen na stacjach benzynowych nastąpiło odwrócenie tego trendu i na razie nic nie wskazuje na to, by coś miało się w tej kwestii zmienić. Eksperci nie mają dobrych wieści zwłaszcza dla właścicieli diesli, bo gwałtownym skoku cen w hurcie już w przyszłym tygodniu litr oleju napędowego na stacjach może dobić do 8 złotych.
Tak taniej ropy naftowej nie oglądaliście od stycznia. Ale w Polsce to już nic nie znaczy. Kompletnie. Zero
Kierowcy nie powinni sugerować się spadkami cen ropy na giełdach. Owszem, tak niskiej ceny nie widać było tam już dawno. Tylko co z tego? To wcale przecież nie znaczy, że zaraz ceny paliw na polskich stacjach też zaczną spadać, niczym zaczarowane. Tym bardziej, że może być dokładnie odwrotnie. Tak przynajmniej sugerują ostatnie podwyżki cen hurtowych w rafineriach. Otuchy nie dodaje również wyjątkowo szłaby złoty.
Ostatnie dobre wiadomości dla kierowców już poznaliście. Teraz czas na ostre podwyżki cen paliw
Paliwa na polskich stacjach taniały nieprzerwanie od końca czerwca. Ale jak wskazują eksperci rynkowi: to już koniec dobrych wieści dla kierowców. Nie dość, że paliwa nie będą już coraz tańsze, to w dodatku lepiej przygotować się na potężne odbicie cenowe, które może potrwać całą zimę. Za to na rynku ropy mamy do czynienia z umiarkowanym spokojem.