REKLAMA

Projekcja PKB dla Polski. Czy nasz kraj jest bogaty?

Jak porównywać bogactwo państw i społeczeństw? Podstawowym kłopotem jest definiowanie pojęcia bogactwo. Sytuacja taka prowadzi do nagminnego posługiwania się dalece uproszczonym wskaźnikiem, czyli wartością produktu krajowego brutto (PKB) przypadającego średnio na mieszkańca państwa lub regionu. Podejście takie obarczone jest wieloma istotnymi ułomnościami. Podstawową wadą, w aspekcie oceny bogactwa, posługiwania się PKB jest fakt, że zgodnie z jego definicją, jest to wyłącznie miernik rozmiarów produkcji, ściślej, według terminologii teorii ekonomii, nowo wytworzonej wartości – zauważa w „Obserwatorze Finansowym” Bohdan Wyżnikiewicz, prezes Instytutu Prognoz i Analiz Gospodarczych.

Projekcja PKB dla Polski. Czy nasz kraj jest bogaty?
REKLAMA

Metodologia szacowania PKB jest rozwijana i dostosowywana do zmieniających się globalnych warunków gospodarowania od ponad siedemdziesięciu lat w ramach Narodów Zjednoczonych przez kilka najważniejszych agend tej organizacji. Mamy zatem do czynienia z żywą i szczegółowo dopracowaną koncepcją statystyczną. PKB jako konwencja statystyczna spotyka się często z mniej lub bardziej uzasadnioną krytyką z wielu stron. Nie istnieją jednak lepsze wskaźniki spełniające podstawowe funkcje PKB.

REKLAMA

Cechy i niepodważalny potencjał porównawczy w zakresie, do jakiego został opracowany, spowodowały, że PKB stał się powszechnie stosowanym uniwersalnym miernikiem rozwoju gospodarczego. Nauki społeczne nie mają i raczej w przewidywalnym czasie nie dorobią się mierników rozwoju społecznego, poziomu życia czy zamożności, odpowiednika PKB. Wynika to głównie z faktu, że wskaźniki społeczne wymagają posługiwania się subiektywnymi kryteriami wartościującymi, w odróżnieniu od PKB, gdzie rządzą obiektywne wielkości wyrażane w pieniądzu.

Argumentem za posługiwaniem się PKB dla oceny elementów rozwoju społecznego jest istniejąca korelacja między rozwojem gospodarczym a rozwojem społecznym państw. Siła takiej korelacji jest trudna do oszacowania. Skrajnym przykładem nieprzydatności PKB do pomiaru bogactwa (i w jakimś sensie także rozmiarów produkcji) państw jest przypadek Irlandii z 2015 r., kiedy to roczne tempo wzrostu PKB wyniosło niewiarygodne 26,3 proc. Wystarczyło, że kilka dużych korporacji zagranicznych przeniosło siedziby główne i aktywa do Irlandii. Najgłośniejszym przypadkiem jest tu firma leasingująca samoloty, która dysponuje flotą wartości 35 mld dol. Była to migracja papierowa – tylko w postaci bilansów (w tym IPP intellectual property products – czyli cała myśl technologiczna), bo w rzeczywistości do Irlandii nie przerzucano żadnych maszyn latających.

Więcej wiadomości w Bizblog.pl na temat PKB

Do znacznego wzrostu eksportu i importu, choć handel odbywał się poza granicami Irlandii, przyczyniła się migracja aktywów. Korzystne warunki oferowane inwestorom zagranicznym były istotnym czynnikiem zachęcającym wiele korporacji do przeniesienia się do tego kraju. Chodziło głównie o korzystniejszą niż w Stanach Zjednoczonych stopę podatkową, ponadto, dało się zaobserwować skupione w czasie naśladowcze zachowania niektórych korporacji zgodnie z zasadą „follow the leader” Bogactwo bądź zamożność są pojęciami bardziej intuicyjnymi, niż wynikającymi z dającej się łatwo oszacować i wyrazić w pieniądzu sumy wartości składników majątku. Najogólniej rzecz ujmując, jest to suma bieżących i historycznych oszczędności, pochodzących z odziedziczonych bądź podarowanych aktywów.

Jak oszacować bogactwo

Sprawa jest stosunkowo prosta w przypadku szacowania wartości majątku pojedynczej osoby lub gospodarstwa domowego, aczkolwiek wymagałaby przeprowadzenia czegoś w rodzaju remanentu. Należałoby między innymi oszacować wartość posiadanych nieruchomości, oszczędności gotówkowych i papierów wartościowych, biżuterii, dzieł sztuki, księgozbiorów i różnych innych wartościowych przedmiotów. Szacunek taki musiałby mieć odniesienie do konkretnej daty bądź roku, bowiem po upływie kilku miesięcy wymagałby waloryzacji z powodu zmieniających się w różnych kierunkach cen na rynku.

Wiele zagranicznych i krajowych miesięczników publikuje regularnie listy najbogatszych osób w kraju lub na świecie. Zestawienia takie mają jedną wadę, bowiem w skład majątku najbogatszych wchodzą rynkowe wyceny posiadanych przez takie osoby przedsiębiorstw, często wycenianych na giełdach papierów wartościowych. Są to w dużej mierze wartości hipotetyczne, bowiem w przypadku próby zamiany papierów wartościowych na gotówkę, nawet niewielkiej ich części, cena gwałtownie by się obniżyła.

Szacowanie bogactwa państwa napotyka na jeszcze poważniejsze bariery. Należałoby wycenić zasoby (surowce) naturalne, zabytki historyczne, wartość wszelkiej infrastruktury, majątek produkcyjny przedsiębiorstw i zasoby obywateli. Na bogactwo krajów składają się tradycje kulturowe, religijne, aspekty emocjonalne, w praktyce nie do wyceny. W takim świetle wartość PKB w niewielkim stopniu zmienia bogactwo państwa, stanowiąc de facto tylko jego przyrost.

Można wskazać wiele wskaźników makroekonomicznych przybliżających bogactwo albo poziom życia, albo jak kto woli dobrobyt państw. Takimi wskaźnikami mogą być struktura wartości dodanej, zwłaszcza udział w niej usług, udział pracujących w rolnictwie, udział wydatków na żywność w budżetach gospodarstw domowych, długość życia i wiele innych.

Szacowanie bogactwa. Największe przeszkody

Kiedy dla celów porównań międzynarodowych zamierza się bogactwo państwa szacować przy pomocy wartości PKB, to poza wątpliwym merytorycznym sensem, napotka na kilka barier wynikających ze stosowania umownych rozwiązań statystycznych. Pierwszą jest określenie krajowego kursu walutowego wobec światowych walut najczęściej używanych do porównań międzynarodowych. W przypadku dolara amerykańskiego jest to system ONZ, zaś euro stosuje Komisja Europejska. Posłużenie się rynkowym kursem walutowym przyniesie wynik korzystniejszy dla bardziej rozwiniętych gospodarczo, przez co bogatszych państw. Wiadomo bowiem, że w krajach wyżej rozwiniętych, czyli zamożniejszych, wskaźniki takie kształtują się odmiennie niż w krajach „doganiających” wyżej rozwinięte.

Przyczyniło się to do opracowania przez międzynarodowe organizacje statystyczne, jeszcze w połowie XX w., umownego kursu walutowego opartego na parytecie siły nabywczej walut. Przyjęto dwa niezależne systemy. W pierwszym zwanym PPP (ang. Purchasing Power Parity) za punkt odniesienia uznano PKB Stanów Zjednoczonych w tzw. dolarach międzynarodowych, w drugim PPS (Purchasing Power Standards) punktem odniesienia jest średnia wartość PKB państw Unii Europejskiej w euro.

W Unii Europejskiej PPS jest de facto sztuczną walutą. Eurostat wyjaśnia, że „za jeden PPS można kupić tę samą ilość dóbr i usług w danym kraju. Różnice cen pomiędzy państwami oznaczają, że różne ilości krajowych jednostek walutowych są potrzebne do zakupu tych samych towarów i usług w zależności od kraju”. Eurostat zaznacza, że koncepcja PPS przewidziana jest dla porównań w przestrzeni, a nie w czasie.

Chcąc porównywać poziom PKB w czasie, należy przyjąć jednakowy dla wszystkich państw system cen stałych. Eurostat, urząd statystyczny Komisji Europejskiej, podaje tempa wzrostu PKB w cenach stałych z określonych lat (nazywanych latami odniesienia), które obowiązują przez pięć lat i następnie są zmieniane, by sprostać wymogowi aktualności. Rokiem odniesienia (cen stałych). Jest obecnie 2015 r. Ponadto publikuje się tempa wzrostu PKB m.in. w cenach stałych z roku poprzedniego. Jest to najpopularniejsza forma prezentacji i komentowania danych stosowana we wszystkich krajach Wspólnoty.

Jak poprawnie wyliczyć projekcję dynamiki PKB

Wyznaczając projekcję tempa wzrostu PKB, należy poprawnie posługiwać się cenami z roku odniesienia, ponieważ przy ich zmianie, Eurostat przelicza historyczne szeregi czasowe na ceny właśnie takiego roku. Stosowanie do tego celu szeregu czasowego ułożonego z danych w cenach stałych roku poprzedniego może prowadzić do obciążeń wyników projekcji z trudnym do określenia kierunkiem zmian. Projekcja przyszłego tempa wzrostu i wartości PKB w przypadku Polski powinna uwzględnić jeszcze dwa istotne czynniki, które są de facto pułapkami dla osób korzystających w mechaniczny sposób z danych statystycznych. Po pierwsze, wraz z osiąganiem wyższego poziomu rozwoju, maleje „premia” z posługiwania się korzystnym wskaźnikiem PPP, a po drugie, pojawia się tzw. pułapka średniego dochodu.

Osiąganie wyższego poziomu rozwoju gospodarczego oznacza w oczywisty sposób zwiększanie wydajności prac. Tym samym wzrasta siła nabywcza dochodów ludności i konsekwentnie parytet siły nabywczej zbliża się do wzorca (średniego PKB w UE), który jest „ruchomym celem”, zależnym od gospodarek innych krajów. W rezultacie, w przypadku Polski, opóźni się osiągnięcie poziomu PKB wyznaczonego przez punkt odniesienia. Podobne efekty można przypisać pułapce średniego dochodu, zjawisku zaobserwowanemu i badanemu przez ekonomistów na przełomie wieków, które opisuje sytuację, w której kraj osiągnął postęp rozwojowy i wysoki wzrost gospodarczy, jednak napotkał na problemy z osiągnięciem statusu kraju wysoce rozwiniętego.

 class="wp-image-2427814"
REKLAMA

W tabeli pokazany jest PKB ogółem i na 1 mieszkańca w systemie PPP, czyli tzw. międzynarodowych dolarach oraz w bieżących dolarach amerykańskich (Chiny, Polska, Stany Zjednoczone) dla 2022 r. na podstawie danych Banku Światowego. Dane te pokazują duże różnice między wyceną rynkową PKB a wyceną kursem międzynarodowego dolara. W tym przypadku nie ma problemu w przedstawieniu kolejności społecznej wydajności pracy społeczeństw (PKB per capita) w trzech krajach.

Gdyby natomiast ktoś chciał porównać siłę gospodarek chińskiej i amerykańskiej na podstawie wartości PKB według wyceny rynkowej oraz według PPP, miałby z takim zadaniem spory kłopot. Często zdarza się, że autorzy wybierają wielkość odpowiadającą ich sympatiom geopolitycznym, pomijając alternatywne podejście. Porównania międzynarodowe wykorzystujące PKB na mieszkańca mają oczywiście sens. Trzeba jednak zastrzegać, że nie są to porównania bogactwa, lecz raczej siły ekonomicznej państw lub ściślej poziomu wydajności pracy mierzonej umownym, sztucznym kursem walutowym, jakim jest parytet siły nabywczej walut.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA