Limity miejsc parkingowych do zmiany. Rząd liberalizuje lex deweloper
Stały Komitet Rady Ministrów przyjął projekt nowelizacji specustawy mieszkaniowej, która znosi przepis minimalnego wymogu budowy miejsc parkingowych dla inwestycji realizowanych na podstawie tych przepisów. Obecnie obowiązujące zasady wymagają zapewnienia 1,5 miejsca parkingowego na mieszkanie poza strefą śródmiejską oraz 1 miejsca w jej obrębie. Wcześniej próbowano tę zmianę przepchnąć w specustawie powodziowej.

Rząd szykuje dużą liberalizację lex deweloper, czyli specustawy mieszkaniowej. Zmiany przygotowane przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii zostały właśnie przyjęte przez Stały Komitet Rady Ministrów. Chodzi o zniesienie obowiązku zapewnienia minimalnej liczby miejsc postojowych przy nowych budynkach mieszkalnych powstających na podstawie przepisów specustawy.
Liberalizacja lex deweloper
Obecnie liczba miejsc parkingowych musi być co najmniej 1,5 razy większa niż liczba mieszkań w danej inwestycji. Oznacza to, że w przypadku budowy 100 mieszkań, deweloperzy muszą zapewnić co najmniej 150 miejsc postojowych. W obszarach śródmiejskich wymóg jest nieco łagodniejszy, bo minimalna liczba miejsc parkingowych musi być równa liczbie mieszkań. Nowe przepisy mają całkowicie zlikwidować te obowiązki, pozostawiając decyzję o liczbie miejsc parkingowych deweloperowi.
Autorzy tej propozycji przekonują, że chodzi o obniżenie kosztów budowy, bo deweloperzy nie będą musieli przeznaczać dodatkowych środków na budowę parkingów. Ma to też zwiększyć „elastyczność” w projektowaniu osiedli w centrach miast, gdzie trudno wykroić przestrzeń na parkingi. Rząd przekonuje, że nowe przepisy pozwolą na lepsze dostosowanie inwestycji do lokalnych warunków i zmieniających się potrzeb mieszkańców. Jednak kwestia miejsc parkingowych budzi kontrowersje, szczególnie w dużych miastach, gdzie już teraz występują problemy z parkowaniem.
Jednym z argumentów za zniesieniem wymogu jest umożliwienie samorządom podejmowania decyzji w kwestii liczby miejsc parkingowych. Nowe przepisy przekazują gminom kompetencje w zakresie ustalania liczby miejsc parkingowych w ramach lokalnych standardów urbanistycznych. Zwolennicy tych zmian uważają, że pozwoli to na dostosowanie parametrów inwestycji do specyfiki danej miejscowości i realnych potrzeb mieszkańców.
Bloki bez miejsc parkingowych
Przeciwnicy nowelizacji obawiają się jednak, że zniesienie minimalnych wymogów doprowadzi do chaosu komunikacyjnego i pogłębienia problemu z miejscami parkingowymi. W wielu polskich miastach już teraz brakuje przestrzeni do parkowania, a dodatkowe osiedla bez odpowiedniej infrastruktury mogą pogorszyć sytuację. Krytycy argumentują, że deweloperzy, kierując się względami ekonomicznymi, mogą budować mniej miejsc parkingowych, przerzucając ten problem na mieszkańców i samorządy. Dotychczasowa praktyka firm deweloperskich niestety uprawdopodabnia taki scenariusz.
Deweloperzy przekonują, że zniesienie ogólnokrajowego wymogu parkingowego może wpłynąć na obniżenie cen nieruchomości, bo ustawa ograniczy koszty inwestycji. Dotyczy to zwłaszcza dużych miast, gdzie działki są szczególnie drogie. Niestety może okazać się, że choć koszty budowy spadną, deweloperzy wcale nie zejdą z cen, których dziś nawet nie chcą ujawniać.
Więcej wiadomości na temat nieruchomości można przeczytać poniżej:
Trzeba jednak zaznaczyć, że opisywana zmiana przepisów dotyczy tylko inwestycji realizowanych w trybie specustawy mieszkaniowej. Oznacza to, że nowe regulacje nie będą miały wpływu na wszystkie inwestycje deweloperskie, a jedynie na te realizowane na podstawie lex deweloper.
Wrzutki do innych ustaw
Temat ten nie jest nowy i od dłuższego czasu budzi kontrowersje. Przypomnijmy, że likwidację wymogu liczb parkingowych wpisano w październiku 2024 r. w projekcie specustawy... powodziowej, a próbowało to zrobić Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. O sprawie dowiedziała się opinia publiczna i wybuchł skandal, a minister rozwoju przekonywał, że doszło do „pomyłki”. Teraz liberalizację przepisów parkingowych postanowiono zrobić bez uciekania się do budzących wątpliwości chwytów.
Wyjaśnijmy, że specustawa powodziowa nie była pierwszą okazją do wprowadzenia tych zmian. Poprzednia próba zniesienia wymogu 1,5 miejsca postojowego na mieszkanie także została podjęta w formie podrzucenia tego przepisu do projektu ustawy dotyczącej czegoś innego. Ministerstwo Rozwoju i Technologii w ramach nowelizacji specustawy mieszkaniowej zapowiedziało „rewolucyjne zmiany w sektorze wsparcia społecznego i komunalnego budownictwa mieszkaniowego”, ale po cichu próbowało zliberalizować zasady prowadzenia wszystkich inwestycji mieszkaniowych – także innych niż społeczne i komunalne.
Resort kierowany wówczas jeszcze przez Krzysztofa Hetmana wyjaśniał, że decyzje w sprawie minimalnej liczby miejsc parkingowych będą podejmowane na poziomie lokalnym, „uwzględniając indywidualne potrzeby danej miejscowości”. To by oznaczało, że jeśli dana gmina uzna, że miejsca parkingowe nie są potrzebne w przypadku nowych inwestycji, to deweloperzy będą mogli stawiać bloki bez ani jednego miejsca parkingowego.