Nie likwidujmy kopalni. Będą jak znalazł na sztuczną inteligencję
Los polskich kopalni przesądzony, trwa wyłącznie walka o opóźnienie wyroku? A może wcale nie? Puchnące zapotrzebowanie energetyczne, ze względu na rozwój sztucznej inteligencji, może za chwilę zmienić zasady gry.

Umowa społeczna z górnikami, podpisana przez rząd w maju 2021 r., pewnie będzie reeegocjonowana. Chociażby ze względu na konieczność zgodności z Krajowym Planem w dziedzinie Energii i Klimatu (KPEiK). To nie do końca podoba się górnikom, dla których ta już ponad czteroletnia umowa to świętość. Z jednego powodu: harmonogram zamykania kopalni rozpisano tam z bezpiecznym marginesem czasowym - do 2049 r. Gwarancja dla ćwierć wieku fedrowania to karta przetargowa, z której górnicza branża łatwo i szybko nie zrezygnuje. Ale być może nie będzie to wcale konieczne. Bo wychodzi na to, że takie paliwa kopalne jak gaz ziemnym czy węgiel właśnie mogą za chwilę dostać drugie życie. Dzięki centrom baz danych sztucznej inteligencji.
Kopalnie energetycznym ratunkiem dla sztucznej inteligencji?
Jeszcze w 2001 r. ok. 51 proc. produkcji energii elektrycznej w Stanach Zjednoczonych pochodziło z węgla. Jak wylicza Międzynarodowa Agencja Energii (IEA): w 2023 r. to było już raptem ok. 16 proc. Ten trend bardzo chce zmienić amerykański prezydent Donald Trump, który na początku swojej drugiej kadencji nakazał swojej administracji na znalezienie zapasów węgla w celu zapotrzebowania energetycznego centrów danych sztucznej inteligencji.
Elektrownie węglowe mogą udźwignąć większy ciężar zaspokojenia zapotrzebowania na energię elektryczną w USA, w tym wieloletni rozwój centrów danych - zapewniał przy tej okazji James Grech, prezes Peabody Energy, jednego z największych producentów węgla w USA.
Więcej o kopalniach przeczytasz w Bizblog:
Wyzwanie jest jak najbardziej realne. Prognoz BloombergNEF wskazują, że możliwy jest scenariusz, w którym w Stanach Zjednoczonych, w 2035 r., zapotrzebowanie na energię elektryczną ze strony sztucznej inteligencji prawdopodobnie wzrośnie ponad dwukrotnie. A na razie w 2025 r. może dojść do zamknięcia większej liczby mocy węglowych w USA niż miało to miejsce za czasów prezydentury Joe Bidena.
Chiny i Indie podążają jednak w odwrotnym kierunku. Tam kopalnie mają w następnym latach rosnąć jak grzyby po deszczu. W tym roku tylko te dwa kraje odpowiadały za 87 proc. nowych mocy elektrowni węglowych. Właśnie ze względu na rozbudowę centrów danych sztucznej inteligencji Chińskie Stowarzyszenie Węglowe twierdzi, że szczyt zapotrzebowania na węgiel nie nastąpi przed 2028 r.
Szyby górnicze jako magazyny energii
Ale dalsze koncentrowanie się na węglu, nawet z powodu sztucznej inteligencji, jest sprzeczne z globalną polityką klimatyczną. Przypomnijmy, że zgodnie z wyliczeniami IEA: węgiel powinien być wycofany z gospodarek rozwiniętych do 2030 r., a w pozostałych krajach - do 2040 r. Inaczej zapisów porozumienia paryskiego w sprawie utrzymania globalnego ocieplenia poniżej 1,5 st. C nie dochowamy.
Ale można przecież wykorzystywać energetycznie kopalnie, bez konieczności dalszej produkcji węgla. Przecież nad stworzeniem z górniczych szybów śląskiego Systemu Magazynowania Energii pracuje od lat interdyscyplinarny zespół GEST (Group for Energy Storage Technologies), w skład którego wchodzą naukowcy z Politechniki Śląskiej z Gliwic i fachowcy ze spółki Energoporjekt Katowice.
Pomysł polega na wprowadzeniu do górniczego szybu podgrzanego w kompresorze powietrza, gdzie nagrzewa zasobnik ciepła. Z kolei schłodzone powietrze trafia w przestrzeń w szybie pomiędzy obudową szybu a zasobnikiem. Jak przekonują naukowcy: takie magazyny energii są niewrażliwe na zmiany temperatury, pogody i ewentualne ataki terrorystyczne lub militarne. Co istotne: jest to też recepta na ograniczenia przestrzenne w województwie śląskim.







































