Więcej soli niż w Bałtyku. Wstrząsający raport o polskich rzekach
Najwyższa Izba Kontroli (NIK) stwierdziła, że zlokalizowane na Śląsku kopalnie węgla kamiennego, zrzucając do rzek zasolone wody, nie łamały przepisów, ale też nie ograniczały negatywnych skutków tych działań. Polska Grupa Górnicza (PGG) twierdzi, że odpowiedzialnie zarządza gospodarką wodną.

Kontrola przeprowadzona przez NIK dotyczy lat 2020-2023. Wykazała, że śląskie kopalnie - na podstawie uzyskanych pozwoleń - mogły wprowadzać do rzek wody o dowolnie wysokich stężeniach chlorków i siarczanów, bez odsalania i podejmowania innych działań służących ochronie środowiska wodnego. Jak zaznacza NIK: skontrolowane spółki górnicze (PGG, JSW i Spółka Restrukturyzacji Kopalń) nie miały żadnej motywacji, żeby robić inaczej. Odsalanie wody kopalnianej to drogi proces, z kolei opłaty za jej zrzut są bardzo niskie. Efekt?
W okresie objętym kontrolą średnie zasolenie całości zrzucanych przez śląskie kopalnie wód było większe niż przeciętne zasolenie wód Bałtyku - twierdzi NIK.
Kopalnie zrzucają wodę na podstawie pozwoleń wodnoprawnych
NIK tłumaczy: im głębiej sięgają wyrobiska, tym wyższe jest zasolenie wód dołowych mierzone stężeniem chlorków i siarczanów. Mocno zasolona woda z zaś podwyższa zasolenie rzek, co z kolei negatywnie wpływa na ich ekosystemy i jakość wody. Może prowadzić do zakłócenia tych ekosystemów, a w skrajnych przypadkach do ich całkowitego zniszczenia.
To właśnie z wysokim poziomem zasolenia Odry wiązano głównie zakwit tzw. złotych alg, który był przyczyną zatrucia rzeki w 2022 r. - przypomina NIK.
Więcej o kopalniach przeczytasz w Bizblog:
Na odprowadzanie wód z kopalni do rzek zakłady górnicze muszą uzyskać pozwolenia wodnoprawne. W nich ujęte są warunki zrzutów, a także maksymalne stężenia chlorków i siarczanów. Są też wskazane niezbędne przedsięwzięcia ograniczające negatywne skutki takich zrzutów. NIK ustaliła, że w 64 proc. takich pozwoleń w ogóle ich nie sformułowano.
Brak ograniczeń w zrzucie solanek lub ich nieprzestrzeganie, zwłaszcza w okresach niskiego stanu wód w rzekach, może doprowadzić do kolejnych katastrof ekologicznych. Określony w większości pozwoleń obowiązek pomiarów jakości ścieków tylko raz na dwa miesiące jest dalece niewystarczający - grzmi NIK.
Opłaty bardzo niskie i nie zmieniane od lat
NIK ustaliła również, że średnie zasolenie całości zrzucanych przez kopalnie wód wynosiło 8 g/l i było większe niż przeciętne zasolenie wód Morza Bałtyckiego, które wynosi 7 g/l. Jedynie ok. 18 proc. ścieków z kopalni było zagospodarowanych w inny sposób niż poprzez ich zrzut do rzek.
Większość kopalń nie miała możliwości skutecznego retencjonowania wód czy ich odsalania, ale nie była też zobowiązywana do inwestowania w rozwiązania, które to umożliwiają - podkreśla NIK.
Problemem jest też wysokość opłat za wprowadzanie wód z kopalni do rzek. W latach 2020-2023 w województwie śląskim wynosiła w sumie od ponad 63,6 mln zł do niemal 69,7 mln zł rocznie. W przypadku opłat stałych w sumie od ponad 1,1 mln zł do niemal 747 tys. zł.
Stawka opłaty stałej za określoną w pozwoleniu wodnoprawnym maksymalną ilość ścieków wprowadzanych do wód wynosi 250 zł na dobę za jeden m sześc. na sekundę i nie była zmieniana od 2018 r. Z kolei stawka opłaty zmiennej za jeden kg chlorków i siarczanów wprowadzanych ze ściekami do wód wynosi 5 gr i pozostaje bez zmian od 2016 r.
Rządowe rozporządzenie z 2023 r. co prawda wprowadza podwyżkę opłaty zmiennej, ale zaledwie o 5 gr i to dopiero od 2030 r. - zauważa NIK.
PGG umywa ręce
Na ten raport już zareagowała PGG. Spółka zwraca przede wszystkim uwagę, że „raport nie sformułował wobec Polskiej Grupy Górniczej żadnych zarzutów dotyczących działań niezgodnych z obowiązującym prawem”.
Wbrew pojawiającym się tezom, kopalnie PGG działają zgodnie z pozwoleniami wodnoprawnymi i nie mają możliwości wprowadzania do rzek wód o stężeniach przekraczających ustalone limity - uważa spółka.
Jednocześnie PGG podkreśla swoje działania na rzecz ochrony środowiska wodnego. To chociażby systemy retencyjno-dozujące. PGG przypomina też, że ok. 30 proc. wód dołowych jest ponownie zagospodarowywane w celach gospodarczych.
Polska Grupa Górnicza działa w pełni zgodnie z obowiązującymi regulacjami prawnymi i w sposób odpowiedzialny zarządza gospodarką wodną. Naszym priorytetem jest bezpieczeństwo oraz minimalizacja oddziaływania na środowisko, przy jednoczesnym uwzględnianiu realiów technologicznych i społeczno-gospodarczych procesu transformacji - przekonuje spółka.